NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CHCE BYĆ SAMA I OFERUJE PRZYJAZN

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

chce być sama i oferuje przyjazn

  
Nokurdejestlipa
01.09.2013 12:29:38
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1587661
Od: 2013-9-1
Chce byc sama i oferuje przyjazn- to tak jak nie chce już z tobą być, ale możemy trzymać kontakt, zebyś nie był na mnie zły.
Witam. Znam się z dziewczyną 6miesięcy a od 3miesięcy byliśmy razem. To był mój pierwszy związek, zawsze wiedziałem czego chce od kobiety i tego sie trzymałem tylko dlatego. Od zawsze w związku byłem ciotą, zawsze jej ulegałem żeby było dobrze żeby nie odeszła, nie będę wnikał dokładnie w szczegóły naszego związku powiem krótko i zwięźle.. Jako że to był mój pierwszy związek, bałem się tego jak cholera przez bardzo długi okres, aż do momentu gdy ze mną zerwała. Zawsze między nami była straszna rutyna nic się nie zmieniało, nie zrobiłem jakiegoś większego kroku, żeby budować ten związek, wszystko stało w miejscu. Pisaliśmy ze sobą praktycznie codziennie, przestała mi opowiadać o sobie o jej dniu itp mówiła mi coraz mniej, w sumie ja też jej mówiłem mało o sobie bo też się bałem tylko nie wiem czego.. Pierwszy wyznałem jej miłość ona dopiero po kilku tygodniach. Nie było kolorowo, byłem ogólnie zamknięty w sobie, nawet w towarzystwie mało mówiłem, nie mogłem się rozluźnić. Kiedyś złamałem daną jej obietnice, na oczach jej przyjaciółki było mi strasznie głupio, jakoś jej to wynagrodziłem, choć wiem ze będzie to rozpamiętywać bardzo długo, chciałem coś więcej, bardzo sie zaangażowałem w to(ona miałą wczesniej chlopaków i nie angazowała sie w to bardzo, niby bardzo ja zranili) z początku myślałem ze ona tez np. po słowach "Zeby twoi rodzice mnie tylko polubili" "To twoja pierwsza miłość więc zrobie wszystko żeby było jak najlepiej". Co do spotkan to było tylko 1 czy tam 2 spotkania na tydzien czasami, jedno na 2 tygwymówiki to szkoła, tez mialem szkole egzaminy wiec to rozumialem, ale zawsze mowila ze jak bd wiecej wolnego to bedzie ze mna spedzac wiecej czasu, taki ch** bo kolezanki wazniejsze. Zawsze ja pisałem do niej pierwszy nigdy ona. Za mało się starałem i pokazywałem że ją kocham, mało było takich sytuacji a nawet bardzo mało. Dosyć często się kłóciliśmy, moja wina bo miałem dość jej obietnic i wgl. Po kłótniach wszystko zaczęło sie piepszyć, wyjechała na wyjazd, powiedziała żebym do niej nie pisał nie dzwonił bo ona chce to przemyśleć.. wróciła, nawet nie napisała że już jest na miejscu.. po kilku dniach napisała, że wróciła pare dni temu i czy możemy się spotkać i co tam u mnie jak żyje. Spotkaliśmy sie i usłyszałem słowa "to nie ma sensu, to koniec" bez słów wyjaśnień o co poszło i wgl. Jako że moja duma faceta została urażona powiedziałem jej "to nie mamy o czym gadać na razie" i poszedłem sobie, ona jeszcze siedziałą tam z 5minut sama i poszła, przemyślałęm sytuacje troche sie uspokoiłem i pobiegłem za nią spokojnie porozmawiać, pogadaliśmy sobie w sumie jak nigdy, byliśmy bardziej otwarci na siebie niż kiedykolwiek. To co dalej robiłem było jeszcze gorsze następnego dnia kupiłem jej kwiaty i przeprosiłem zaczęliśmy rozmawiać i wyciągnąłem z niej tylko tyle, że jestem dla niej bardziej jak przyjaciel, a nie chłopak.. Wolę być sama niż z kimś, teraz szkoła to musze poświęcić jej wiecej czasu.. Troche ją prosiłem żeby dała mi szanse, bo jak była na tym wyjeździe to zrozumiałem pewne sprawy, jak mi bardzo na niej zależy i co zrobić żeby ten związek odbudować, niestety powiedziała, że nie wie czy musi tak być jak jest teraz, ale na chwile obecna chce być sama. Ona chce trzymac kontakt a ja nie bo ją kocham a w przyjaźni będę jeszcze bardziej cierpiał, po niej nawet nie widać jakiegoś przejęcia tym zerwaniem, dobija to troche. Zerwaliśmy niby kontakt, tydzien później postanowiłem sie z nią spotkać(choć sam chciałem zrywać kontakt) spotkaliśmy się i rozmawialiśmy jeszcze troche o nas, powiedziała że kiedyś możemy sprobwać znowu, ale nie w najbliższym czasie). Zerwaliśmy kontakt, nie gadamy już ze sobą miesiąc. po słowach że nie chce przyjaźni a koleżeństwo może kiedyś. powiedziała że, nie chce być samolubna i że daje mi wolną ręke, a póżniej napisała sms że boji się że o niej zapomne, a ona będzie tęsknić. Kiedyś też powiedziałem jej że chyba nie dorosła do związku (a przeciez to był moj pierwszy zwiazek) więc powiedziała przy naszej ostantiej rozmowie też, że nie dorosła do tego i potrzebuje czasu, później że zostanmy przyjaciółmi( a jak sie nie zgodziłem to kiedys moze do siebie wrocimy) co o tym myślicie czy jest jeszcze szansa?

Rozmawiałem z jej dobra przyjaciółką i ona powedziała: no gadałysmy sporo o was i doszła do wniosku, że to juz ostateczny koniec nigdy do ciebie nie wroci i co najwyzej kolezenstwo. było to po tym spotkaniu gdzie mówiła że do siebie kiedys wrocimy.

co o tym myślę: skoro mowi ze nie dorosla do zwiazku, a kiedys jeszcze chce sprobowac to ok trzeba czekac.. mowila tez ze juz nigdy nie bedzie tak samo ale moze byc tylko lepiej, tylko że ja sie dowiaduje że już pisze z kims innym i spotyka sie z jej dobrym kolega sam na sam (ale wiecie.. "Chce byc sama")
// Jak bedziemy przyjaciolmi moze to wszystko sie zmieni i znow bedziemy razem poczuje to co kiedyś, tak rzekla pewnego razu (daje mi to duzo do myslenia, bo w koncu moglbym jej pokazac moja zmiane i porzadnie sie starac, żeby uwierzyła w moją przemiane a nie dawała sobie nadzieji słowami, no dobra dajmy sobie jeszcze jedna szanse, ale to nic przeciez nie da)
z drugiej strony to: Zraniłem ją dosyć mocno powiedziałem słowa których nie powiniem mówić i złamałem obietnice, zraniłem ją porządnie ( czas leczy rany, ale blizny pozostaja wiec watpie czy to sie uda, ona musi tego chciec zeby cos wyszlo)

O jasna cholera, ale przecież ja ją kocham problem w tym ze to ta jedyna o ktorej zawsze marzyłem nosz kurde, Aleee patrzac tez z dobrej strony, twierdze ze tak mialo byc nauczyla mnie wszystkiego co powiniem wiedziec o prawdziwym zwiazku, wyzbylem sie strachu, stalem sie rozmowny az za bardzo.. zacząłem sobie zartować z innymi dziewczynami ogólnie przestałem się bać miłości i innych kobiet. I tak twierdze ze jak tylko to uczucie ze mnie wygasnie, zostaniemy swietnymi przyjaciolmi w koncu jestem jej cos winien..
Ahh ta pierwsza miłość, tylko jak tu sie odkochac?? a może jakiś pomyśł żebyśmy się zeszli.
  
Electra05.05.2024 11:25:11
poziom 5

oczka
  
iska149
01.09.2013 14:20:04
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 220 #1587748
Od: 2011-5-5
Hej.
A wg mnie nie ma sensu,żebyście się schodzili. Dobrze,że spróbowałeś z kimś,ale nie znaczy,że z każdą tak będzie. Inna kobieta może Ci pokazać zupełnie inne oblicze miłości itd.
A ja ten rozdział bym zamknęła na Twoim miejscu.
  
Nokurdejestlipa
01.09.2013 14:44:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #1587777
Od: 2013-9-1
Czyli mam zerwać totalnie kontakt czy może czasami o sobie przypominać? Zapomniałem też dodać, że tego całego dnia co mówiła że kiedyś znów spróbujemy, mówiła też, że nikogo takiego nie poznała i że chce tylko mnie, wiem ze to naiwne z mojej strony, ale ślepo w to wierze.
  
iska149
01.09.2013 15:41:24
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 220 #1587801
Od: 2011-5-5
Sama chyba nie wie,czego chce. Koleżance co innego powiedziała,Tobie co innego. Daj spokój. Ja bym odpuściła.
  
Czarna_
10.09.2013 15:55:00
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #1596262
Od: 2013-9-10
Hej wesoły Wiadomo, że czasem lepiej jest spytać się osoby obcej o zdanie, bo rada będzie obiektywna. Jeśli ktoś by chciał się zwierzyć nie na forum, lecz bardziej osobiście, prywatnie to piszcie na mojego e-meila osobistego. Chętnie pomogę, doradzę, lubię pomagać innym, wiele przeszłam i warto komuś dobrze doradzić po własnych wzlotach i upadkach. Odpiszę napewno w ciągu tego samego dnia, pozdrawiam wszystkich. Mój e-mail: czarna0kowal@gmail.com wesoły
  
grudziec190
18.09.2013 10:30:07
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 145 #1602597
Od: 2013-5-9
Witam w klubie, początek opisu mnie urzekł, dlaczego? bo jest on identyczny z moim, z tym że byłem "przydupasem" ponieważ bałem się rozstania, mimo że czasem nie dawałem rady to trzymałem to w sobie zaciskałem zęby i trwałem w tym dalej, mimo że czasem chciałem końca tyle że moja różnica tkwiła w tym że my się widzieliśmy praktycznie 24/7. I w końcu nadszedł ten trafny dzień i usłyszałem "zostańmy przyjaciółmi, nie chce cie stracić (...) kiedyś możemy spróbować z znowu ... blablabla" jeżeli dziewczyna oferuje przyjaźń znaczy to coś takiego jak hmm... "zdechł ci kot, ale możesz go zatrzymać" no legenda głosi że jakiejś parze się udało - to tak humorystycznie. "Możemy kiedyś spróbować" po 1. jeżeli tak powiedziała to i tak wiadomo że drugiej szansy nie będzie. po 2 skoro chce później próbować to po jaką cholerę kończy ten związek. Po moim rozstaniu leci już 3 mies. również nie chciałem utrzymywać z nią kontaktu, dlaczego? Ponieważ nie potrafię stać obok niej i nie móc jej pocałować, nie móc powiedzieć jak bardzo ją kocham. Cały czas staram się pozbierać ale im dalej od rozstania tym więcej ludzi mi o niej przypomina i dowiaduje się ciekawych rzeczy które nie powinny mnie interesować, a jednak rozdrapują ranę. Powodzenia... wiem jak to jest
  
Electra05.05.2024 11:25:11
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CHCE BYĆ SAMA I OFERUJE PRZYJAZN

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny