| |
gorka | 23.04.2010 14:57:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #524391 Od: 2010-2-21
| Zagubiona!Fajnie że nie pijesz.Ja czytam Twoje posty i widzę że bardzo bardzo walczysz.Dlaczego tylko masz takie glupie mysli o napiciu się? MySl o nadchodzacym lecie o plazy a może warto by bylo rozpoczac jakas naukę?Jezeli umysl cwiczy i powtarzasz to nie ma czasu na glupoty.Albo wez zeszyt i rozpocznij pisac swoje życie od najmlodszych lat.LJestes osoba inteligentną to to pisanie może Ciebie wciągnie.Nie myśl że jesteś samotna bo jeżeli akceptujesz siebie i dobrze jest Tobie z sobą to nie ma co narzekać i użalać się życie jest za krótkie należy z pogodą ducha przez nie przejść.Trzymaj się.Niepijąca 3 rok alkoholiczka ale też nie myśląca o alkoholu Pa! |
| |
Electra | 16.04.2025 16:01:21 |

 |
|
| |
zagubiona | 28.04.2010 12:56:25 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #526140 Od: 2008-9-29
| ja nie akceptowalam wczesniej siebie.. ale to sie zaczyna zmieniac, odzyskalam pogode ducha, czuje sie wspaniale naprawde az nie wierze w to czasem.. jak piekny sen ktory az boje sie momentami aby sie nie skaczyl bo to wszytsko tak sie raptem diametralnie zmienilo... bylo mi tak zle, meczylam sie kazdym nowym dniem a teraz? teraz jest cudnie... i nie mysle juz o alko.. czasem sie przylapie jak mi sie mocno pic chce to zawsze lubilam bbb zimne piwko strzelic.. ale to jest b zadko taka mysl i zaraz ja niweluje... jest poprostu zaje... i nie chce tego zniszczyc jednym nie tak postawionym krokiem.. dziekuje Wam kochani za to ze byliscie ze mna w tych b trudnych chwilach! Buziaki i pozdrowienia cieplutkie  |
| |
kossak | 28.04.2010 15:42:29 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 26 #526218 Od: 2010-2-25
| Gratuluje. Bylismy i jestesmy.I ja dziekuje Tobie ze jestes  |
| |
zagubiona | 09.09.2010 23:00:06 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #575315 Od: 2008-9-29
|
niewiem czy mnie jeszcze pamietacie ale odwazylam sie napisac mimo tak dlugiej ciszy...
Moze nie bede owijac w bawelne tylko powiem odrazu ..zapilam!
przestalam przyjezdzac na sotkania bo w soboty pracy duzo tak jakos sie mijalo z tym wszytskim. odzyskalam pogode ducha, wiare w siebie szczescie, spokoj bylam poprostu w koncu od 11 lat szczesliwa. poznalam jeszcze wspaniallego faceta no poprostu cud szczescie zlapalam za nogi to najpiekniejsze moje pol roku najpiekniejsz po tych 11 latach picia. pojechalam w maju do pl kolezanki baly sie ze zapije a ja wrocilam dumna ze 1 urlop piekny i wrocilam szczesliwa (bo zawsz to w pl zapiljalam na maxa co urlop). ale stalo sie teraz urop w sierpniu kupa spraw wiec wzielam 2 tyg
i cos podkusilo...1 piwo. myslalam o tym niby godzine ale ...co to za myslenie skoro moglam przewidziec co dalej.. i w ogole przed mialam zle sny i przeczucia i stalo sie.. zaleczlam nie mialam sil na nic i bledne kolo. wrocilam i tu zaleczlam w glowie chaos, metlik, pustka, nienawisc, zal, smutek i tylko na biednym chlopaku sie wyzywam ktory jest dla mnie tak naprawde Aniolem. Stracilam wiare we wszystko ze juz nigdy tak nie bedzie ze zniszczylam wszystko nad czym tyle pracowalam i zawalilo sie to jednym glupim czynem. niewim teraz jak dalej zyc mija miesiac od powrotu a ja dalej nie ogarniam nie pije juz ale jest mi tak zle, boje sie kazdego dnia. nie potrafie normalnie zyc nieiwm o robic. piekne plany wszytsko leglo w gruzach jestem strzepkiem nerwow jade na tabl uspokajajacych ale one tez nie pomagaja juz a ja nie mam sil udawac ze jest ok. walcze ale wiem ze nie dam rady dluzej czekam nieiwm na co w glowie sie tak piepszy ze koszmar.....
przepraszam ze jak trwoga to do Boga ale wiem ze tylko Ty potrafisz mnie zrozumiec bo inni na okolo tylko powiedza wez sie w garsc albo sie zloszca a ja albo placze albo wrzeszcze albo..poprostu wariuje. co ja mam robic... na nowo wszytsko budowac zeby potem zniszczyc bo juz nie wierze w nic 
pozdrawiam serdecznie! |