| |
cytryna7 | 27.09.2009 22:47:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #330205 Od: 2009-9-27
| Chciałabym pomóc bliskiej osobie która ma problem z naduzywaniem alkoholu.Jest to człowiek któłry miał już "wszywki" i niestety nie poskótkowały, nie chce tez korzystać z pomocy psychologa jak np spotkania anonimowych alkoholików... mimo to wykazuje chęci zerwania z nałogiem tylko nie wiem jak może to zrobić i mi samej już brak pomysłów co byłoby najlepsze w takiej sytuacji czy aktywna pomoc czy wręcz przeciwnie czyli pomoc prze odcięcie się i pozostawienie go samego aby doszedł do tego... nie wiem
|
| |
Electra | 25.11.2024 16:27:16 |
|
|
| |
piotr2273 | 28.09.2009 11:15:17 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #330314 Od: 2009-8-14
| Witam. Napisz jak wykazuje chęci zerwania z nałogiem. |
| |
cytryna7 | 28.09.2009 11:53:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #330323 Od: 2009-9-27
| Witaj również, Mówi,że chciałby się uwolnić od nałogu i robi sobie jakieś przerwy ale długo one nie trwają bo i brak mu silnej woli ale to chyba normalne w takim przypadku.Kiedyś wszczepił sobie wszywki, które miały mu pomóc ale ponoć je przepił co mi się w głowie nie mieści... Swojego czasu też skorzystał z pomocy psychologa bo na spotkania grupowe nie chce uczęszczać bo jak twierdzi- nie będzie obcym opowiadał o swoich problemach i słuchał też ich.Pomoc psychologa zakończyła soie na 2 wizytach... na kolejne nie przyszedł bo nie był w stanie więc to też nie pomogło.Może te jego chęci to za mało ale chciałabym się dowiedzieć czy mogę i jeśli tak to jak pomóc, zmobilizować taką osobę.Co robić, co mówić, jak się zachować. |
| |
piotr2273 | 28.09.2009 12:42:12 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #330343 Od: 2009-8-14
| Często tak jest że alkoholik np dzisiaj mówi że bardzo żałuje a jutro wychodzi z domu i przychodzi pijany.Jeśli Ci szczerze mówił że chciałby się uwolnić od nałogu to już początek sukcesu. Gorzej jak alkoholik mówi że jest ze mną wszystko ok. Powiedz Mu kiedyś na spokojnie że nałóg to ciężka choroba,że najlepsi z niej tylko wychodzą. A reszta spada na dno.Jeśli będzie z Tobą rozmawiał,o swoim problemie,to Mu powiedz niech kiedyś sobie popaczy ,na ulicy,na jakiegoś ( nieładnie powiem,ale taka jest prawda) pijaka,śmierdzącego pijaka,tak tak,ten pijak też kiedyś był normalnym ,porządnym człowiekiem. A co z niego picie żrobiło!!! Jeśli sam chce coś ze swoim problemem robić,to powiedz Mu że jeśli sam nie będzie chciał o siebie dbać to nikt na świecie mu nie pomoże. Wiesz,powinien porozmawiać z terapeutą. Ja zawsze tak mówię. Zastosuj się do wskazań terapeuty,a osiągniesz sukces(ten sukces to bycie normalnym człowiekiem,bez nałogu). Często tak jest że jakiś czas nie pije,dba o siebie,i nagle odpływa(napije się ,poprostu nie wytrzymał),ale to się zdarza.Niech się tym nie martwi ze zawalił,żyć trzeba dalej,i trzeba o siebie dbać,żeby żyć w trzeżwości. |
| |
cytryna7 | 28.09.2009 12:50:35 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #330345 Od: 2009-9-27
| Zastanawia mnie czy jest możliwść pomóc takiej osobie bez osób trzecich tj bez np terapeuty do którego nie chce chodzić.Czasem myśle,że mu pomoge ,że wylecze sama ale przecież nie wygram z "butelką" bo to on powinien z nią walczyć , nie ja... Dziękuję za odpowiedz na mój problem. |
| |
piotr2273 | 28.09.2009 13:21:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #330350 Od: 2009-8-14
| To zależy,każdy człowiek jest inny,każdy alkoholik też jest inny. Jeśli on sam mówi że chciałby zerwać z nałogiem,to bardzo ważne jest żeby Go w tym wspierać. Wiesz ,człowiek kiedy jest sam,ma problemy,to ucieka do nałogu. |
| |
defensor | 12.11.2009 02:10:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 10 #362481 Od: 2009-11-12
| Nie pomożesz mu bez terapeuty, bardzo nikłe masz szanse. Ja piłem prawie 15 lat, było coraz gorzej. Zapisałem się na terapie i teraz po 4 miesiącach abstynencji wiem, że była to moja najlepsza decyzja w życiu. Mam 30 lat i na nowo odkrywam świat patrząc z optymizmem w przyszłość. Jeśli sam chce zerwać z nałogiem(pamiętajmy, że to nałóg i uzależnienie) to życze mu dobrego podjęcia decyzji i pójścia do terapeuty. Oni nie gryzą, tylko pomagają |
| |
zlew | 06.12.2009 09:01:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #382133 Od: 2009-12-6
| Witam wszystkich, jestem tu nowy Nie piję od 5 miesięcy i jest mi z tym dobrze. Droga Cytryno7, nie jestem fachowcem, ale wiem, co u mnie było punktem wyjścia: tabelka. Musisz przekonać Twojego przyjaciela/przyjaciółkę do zrobienia tabelki składającej się z 4 rubryk: plusy picia, minusy picia, plusy abstynencji, minusy abstynencji. MUSI to napisać fizycznie, a nie wymieniać z pamięci. Na spokojnie bez pośpiechu. Nie musi tego nikomu pokazywać, to jest dla niego/niej. Z doświadczenia wiem, że ogrom przewagi strat nad korzyściami z picia dotarł do mnie dopiero po zobaczeniu tego czarno na białym. Od tamtej pory tabelkę mam zawsze przy sobie i w momentach kryzysu przypominam sobie jakie są moje priorytety, mój system wartości. Pozdrawiam i z całego serca życzę Ci powodzenia. |
| |
aneczkaaa222 | 08.12.2009 21:59:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 7 #384310 Od: 2009-11-27
| witam. to znów ja. nie odzywałam sie bo łudziłam sie że może bedzie wszystko dobrze. niestety nie jest tak, kolejny wieczór śpi pijany dzisiaj dolał sobie do wiwatu na nic poszły obietnice zapewnienia. ja juz nie wiem jak mam postepowac. mam zalmiar dać mu ultimatum albo ja albo alkohol. obiecałam sobie że będę twarda. jestem w stanie zrezygnowac ze wszytkich spotkań rodzinnych, wszelakich imprez, żeby tylko jemu było latwiej. niestety on wcale sobie nie da powiedzieć że to jest już poważny problem. denerwuje się i obraża ma prace taką że często tam piją (fatum spółdzielni rolniczych) a on już nie umie odmówić, nawet jak zdoła odmówić w pracy to nadrabia to a nawiązką w domu. Cierpię strasznie bo go mocno kocham, a jego słowa po pijaku bardzo bolą, mam ojca alkoholika i siostra też ma męża alkoholika brat też nie stroni od alkoholu.... wogóle za dużo słów naraz mam nadzieje że da się zdrozumieć o co chodzi może ktoż ma ochotę porozmawiać ze mnią na gg moj numer to 8834392 szukam wsparcia!! i pomocy nie chce go zostawiać |
| |
datura | 10.12.2009 22:50:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 5 #385538 Od: 2009-12-10
| MASZ TEN SAM PROBLEM CO JA ,NIESTETY MYSLE ZE NIEWIELE MOZEMY ZROBIC JESLI SAMI NIE ZROZUMIEJA PROBLEMU,JA PRUBOWALAM TLUMACZYC,WSCIEKAC SIE ,BYC NAJLEPSZA ZONA I NIC SYTUACJA CIAGLE SIE POWTARZA,OBIECUJE ZE JUZ Z TYM ZKONCZY NAWET BIERZE ANTICOL I POTEM PRZERYWA Z BYLE POWODU,BIJE MNIE WTEDY CZESTO.WIEM JAK SIE CZUJESZ I SWIETNIE CIE ROZUMIE TERZ NIE CHCE GO ZOSTAWIC TYLKO MU POMUDZ.MIAL SIE NAWET ZASZYC,ALE WLASNIE WYCOFALI WSZYWKI,BYLAM WSCIEKLA,MUGL TO WYMYSLIC TYLKO TEN KTO NIE WIE JAK TO JEST MIEC SINIAKI WYZWISKA ITP.NIBY ZAD CHCE POMUDZ ALE NIE ROBI NIC.NAPISALAM DO CIEBIE NA GG ODEZWIJ SIE NAJLEPIEJ DO POLUDNIA LUB OK 21 WTEDY SIEDZE NA KOMPIE.POZDRAWIAM. |
| |
basia | 13.12.2009 17:13:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #387177 Od: 2009-11-21
| "śpi pijany dzisiaj dolał sobie do wiwatu na nic poszły obietnice zapewnienia. ja juz nie wiem jak mam postepowac. mam zalmiar dać mu ultimatum albo ja albo alkohol. obiecałam sobie że będę twarda. jestem w stanie zrezygnowac ze wszytkich spotkań rodzinnych, wszelakich imprez, żeby tylko jemu było latwiej. niestety on wcale sobie nie da powiedzieć że to jest już poważny problem. denerwuje się i obraża ma prace taką że często tam piją (fatum spółdzielni rolniczych) a on już nie umie odmówić, nawet jak zdoła odmówić w pracy to nadrabia to a nawiązką w domu. Cierpię strasznie bo go mocno kocham"
To nie ludzie są winni,nie spotkania rodzinne ,nie TY ale Twój mąż który jest alkoholikiem,egoistą i nic go nie obchodzi poza piciem,,musi się leczyć a jeśli nie zacznie zostaw go bo zmarnuje Ci życie,nie czekaj aż się zmieni ,nie ufaj jego zapewniemniom,on kłamie aby pić i nie zmieni tego sam,nie zmieni dla Ciebie bo jego miłośćią jest alkohol a nie Ty,musisz to wreszcie zrozumieć i nie musisz starać się być "dobrą żoną" bo to nie w Tobie tkwi problem mimo ze mąż na pewno stara się Ci to wmawiać.Wiem z doświadczenia jak bardzo im zależy na tym aby wzbudzić w innych poczucie winy za swoje zachowanie.Niewiem jak długo pije Twój mąż ale w pewnym momencie nawet jak przestanie Twoje uczucia do niego zmienią się więc zastanów się czy warto się z tym zmagać |
| |
Electra | 25.11.2024 16:27:16 |
|
|
| |
tarchomin | 23.01.2010 19:05:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #422817 Od: 2010-1-23
| mam ojca alkoholika i siostra też ma męża alkoholika brat też nie stroni od alkoholu Aneczkaaa222 proponuje Ci terapie DDA |
| |
kiosk1 | 23.03.2011 22:23:13 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #671111 Od: 2011-3-23
| Witam nie potrafię się otrząsnąć z picia mam 38 lat poradzcie coś |
| |
Clown | 24.03.2011 12:38:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 154 #671329 Od: 2009-11-6
| nie dostatniez zadnej pomocy na forum. Jedyne co mozesz zrobic majac problem alkoholowy to udac sie do najblizszej poradni leczenia uzależnien... to jedyna rada |
| |
natasza | 02.05.2011 21:34:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #693106 Od: 2011-5-2
| Witam.. moj tata jest alkoholikiem i nie wiem co zrobic... bylam u terapeuty o porade, ale sama i naklaniala mnie zebym przyszla z tata,, mowilam o tym tacie ale on tak jakby tego nie slyszal.. jego problem polega na tym ze on chowa ten alkohol i podpija sobie jedna setke, druga setke... ale robi to w odstepie czasowym nie upijajac sie dokonca.. rok temu stracil prawo jazdy bo jechal pod wplywem alkoholu.. teraz na dniach bedzie odbieral bo juz rok minal i zlozyl wniosek o ponowne wydanie i mu przyznano. Caly czas jak z nim rozmawiam to zapewnia mnie ze nie wsiadze za kieronice pod wplywem, ze mial nauczke.. ale ja nie wiem czy mu wierzyc.. musze jeszcze dodac ze za to wykroczenie ma rok w zawieszeniu.. i teraz mam mysli takie ze znowu to zrobi i wsiadze pod wplywem alkoholu za kierownice... nie dodalam ze sa dni gdzie nie pije bo widze jak mu sie rece trzesa a to jest objaw niedoboru alkoholu.. tak mi sie wydaje.. a ostatnio bylam z nim u lekarza i wyniki ma dobre pomimo tego ze wydaje mi sie ze dlugo sie tak ukrywa z alkoholem, ale tego to sie nigdy nie dowiem... osttanio powiedzialam mu ze jeszcze chwile poczekam, ale wsadze go w samochod i zawiaze na spotkanie aa... zeby nie byl zdziwiony,, a on mi odpowiedzial ze nic nie slyszy... nie wiem co mam robic.. mama to juz nie ma sily mu tlumaczyc.. a co wazniejsze on nie jest agresywny w stanie upojenia.. nic nam nie brakuje w sensie takim ze zyjemy w rodzinie na dobrej stopie..a on rbi takie rzeczy niszczy siebie... moje pytanie brzmi czy mam rzeczywiscie wsadzic go do samochodu i pojechac na spotkanie, wiedzac o tym ze on sobie nie zdaje sprawy ze jest uzalezniony?? jak mam go uratowac jak on jest uparty, bo ja widze ze mu z tym zle, ale nie ma tak silnej woli zeby przestac??? prosze o pomoc.. bo nie wiem jak mam uratowac swojego tate... |
| |
Ni_cola | 08.06.2011 09:10:23 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #710814 Od: 2011-6-8
| JA mam taki sam problem z mamą... ODezwij się do mnie może razem czegoś dokonamy... gg:2894487 |
| |
Ni_cola | 08.06.2011 09:22:52 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #710820 Od: 2011-6-8
| Nie pamiętam kiedy trafiłam w trzeźwy dzień mojej mamy... Kiedy bym do niej nie przyszła to ma fazę, nie upija się do nieprzytomności ale albo jej się język pląta i gada takie głupoty że ciężko tego słuchać albo udaje że śpi żebym czasem nie poznała że wypiła. Już obiecywała że nie będzie ale jakoś jej to nie wychodzi. Cięgle znajduje sobie nowy powód do picia... Robi coraz głupsze rzeczy.. no to wszystko patrzy młodszy brat i bezsilny ojciec, który ciągle pracuje i ledwo łączy koniec z końcem aby spłacić kredyty, mieszkanie opłaty i jeszcze żyć a matka rzuciłą czwartą pracę w tym roku (i to pewnie pod wpływem alkoholu) CO JA MAM ROBIĆ? JAK POMÓC?? |
| |
Clown | 09.06.2011 08:26:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 154 #711468 Od: 2009-11-6
| jedyny sposób jak pomóc mamie to pomóc jej jak najszbciej i jak najboleśniej "upaść"
nic za nia nie załatwiac nie pomagac jej itd.... a najlepiej udac sie o porade do terpeuty w poradni leczenia uzależnień.
to nic nie kosztuje a pomoże Ci otorzyc na wiele rzeczy oczy |
| |
karina329 | 09.06.2011 13:34:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #711611 Od: 2011-6-2
| basia pisze:
"śpi pijany dzisiaj dolał sobie do wiwatu na nic poszły obietnice zapewnienia. ja juz nie wiem jak mam postepowac. mam zalmiar dać mu ultimatum albo ja albo alkohol. obiecałam sobie że będę twarda. jestem w stanie zrezygnowac ze wszytkich spotkań rodzinnych, wszelakich imprez, żeby tylko jemu było latwiej. niestety on wcale sobie nie da powiedzieć że to jest już poważny problem. denerwuje się i obraża ma prace taką że często tam piją (fatum spółdzielni rolniczych) a on już nie umie odmówić, nawet jak zdoła odmówić w pracy to nadrabia to a nawiązką w domu. Cierpię strasznie bo go mocno kocham"
To nie ludzie są winni,nie spotkania rodzinne ,nie TY ale Twój mąż który jest alkoholikiem,egoistą i nic go nie obchodzi poza piciem,,musi się leczyć a jeśli nie zacznie zostaw go bo zmarnuje Ci życie,nie czekaj aż się zmieni ,nie ufaj jego zapewniemniom,on kłamie aby pić i nie zmieni tego sam,nie zmieni dla Ciebie bo jego miłośćią jest alkohol a nie Ty,musisz to wreszcie zrozumieć i nie musisz starać się być "dobrą żoną" bo to nie w Tobie tkwi problem mimo ze mąż na pewno stara się Ci to wmawiać.Wiem z doświadczenia jak bardzo im zależy na tym aby wzbudzić w innych poczucie winy za swoje zachowanie.Niewiem jak długo pije Twój mąż ale w pewnym momencie nawet jak przestanie Twoje uczucia do niego zmienią się więc zastanów się czy warto się z tym zmagać
Kochana! Wczoraj byłam u psychiatry i w życiu nie myślałam, że mogę poczuć się lepiej po "pogadance". Postawił mnie na nogi, skierował na terapię dla współuzależnionych,odzyskałam siłę, spróbuję 16.06 mam pierwsze spotkanie napiszę Ci jak to wygląda i czy pomaga. Nie obwiniaj się jeśli kochasz męża to spróbuj zawalczyć o tą miłość z pomocą "fachowca" chociaż spróbuj... Jestem z Tobą |
| |
Sama | 17.06.2011 16:28:50 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #717459 Od: 2011-6-15
| Witam, może mam głupi pomysł, ale żałuje,że tak późno mi wpadł do głowy, czy ktoś z Was próbował skierować alko na przymusowe leczenie( pozew do sądu rodzinnego o przymusowe leczenie), może przez ten czas leczenia i krótki okres trzeźwości obudzi się instynkt samozachowawczy u takiego alko? Ja zastosowałam twardą miłość i przegrałam ostatecznie. |
| |
Electra | 25.11.2024 16:27:16 |
|
|