| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Co wiem co myslec??:(pomocy !!! | |
| | Czekoladka | 18.08.2011 16:08:32 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #752187 Od: 2011-8-18
| Witajcie Kochani Mam maly problem i nie wiem cio z tym zrobic Mam meza kocham go bardzo mocno bez niego zycie dla mnie nie ma sensu, ale wciaz mysle o moim bylym wyobrazam sobie jak by to bylo jednak z nim gdybysmy byli dalej ze soba. Caly czas siedzi mi w glowie to co moze teraz robic o czym mysli ... prosze pomozcie nie potrafie tak o o nim zapomniec ale meza tez nie chce zostawiac ani w żaden sposob ranic | | | Electra | 03.12.2024 06:02:34 |
|
| | | Czekoladka | 18.08.2011 18:18:48 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #752282 Od: 2011-8-18
| Prosze pomozcie napiszcie co wy o tym myslicie i co byscie zrobili na moim miejscu PROSZE!!!! | | | Martana | 18.08.2011 18:55:26 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #752314 Od: 2010-2-12
| Większość kobiet, które decydują się na ślub, ma takie myśli. Na tym własnie polega problem - za wcześnie decydujemy się na zamążpójście. Najpierw trzeba przeżyć z ukochanym kilka dobrych lat, by nie mieć wątpliwości. Ty się pospieszyłaś i teraz masz kłopot. Prosisz o radę, której tak naprawdę nikt nie może Ci dać. Żyj dalej i pozwalaj swojej świadomości i podświadomości działać. Ludzie robią niemal wszystko na siłę - na siłę są w małżeństwie, chodzą do znienawidzonej pracy, na siłę płodzą dzieci, bo myślą, że tak trzeba. Otóż nie trzeba ale to Ty zdecydujesz jaką drogę obrać. Skoro "gdybasz" jak by to było z innym to znaczy, że mąż nie jest tą przystanią, w której naprawdę chcesz cumować. Albo się nią stanie w miarę upływu czasu, albo będzie nią z przymusu, albo z niej odpłyniesz. Nikt Ci nie powie jak żyć i co czuć. Jednego staraj się unikać - oszukiwania siebie i męża. Możecie być jeszcze szczęśliwi, razem lub osobno. | | | nescafe100 | 19.08.2011 12:08:58 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Poznań
Posty: 144 #752665 Od: 2010-8-17
| Moim zdaniem tu nie chodzi o czas jaki spedziliscie razem przed slubem. Mozna byc dlugo ze soba, wziac slub i okaze sie ze to nie ten facet na cale zycie... Mam wrazenie ze czegos ci brakuje w malzenstwie, chcialabys zaczerpnac kilka cech bylego i przekazac je mezowi. Niestety tak sie nie da, kazdy jest inny, ale mozesz porozmawiac z mezem o swoich oczekiwaniach, o tym co lubisz, co sprawia ci przyjemnosc, podpytac go o to samo... Moze twojemu mezowi tez czegos brakuje w tym zwiazku. Naprawde rozmowa to nic zlego, a po przemysleniu jej co nie co moze sie zmienic. Pamietaj tez ze z czasem zaczynamy stopniowo idealizowac przeszlosc, przeciez jakis powod byl, ze nie jestescie razem, a ty wyszlas za maz za kogos innego. Ja na twoim miejscu ratowalabym malzenstwo, jesli po probach nadal nie bedzie dobrze to nie bedziesz miala wyrzutow sumienia ze nie probowalas, jesli sie rozstaniecie. |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|