| |
zagubiona | 27.02.2009 20:44:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #232052 Od: 2008-9-29
| ja mam ciagle problemy i to z wlasnej glupoty! ciagle cos zawalam zaluje mija jakis czas i wkolo to samo. Alkohol to moj wrog i kiedy mi sie wydaje ze 1-2 nawet 3 piwka mi nie zaszkodza to niestety sie myle bo jednak szkodza plyne i to pare dni. odbija taka korba kupa kasy ktora np zbieram przez dlugi czas idzie w ciagu kilku chwil falszywi przyjaciele wszyscy sa dobrzy a ja taka glupia tyle trace rodzina cierpi i wciaz to samo!!!!!!!!!! jak to zrobic zeby te kolo raz na zawsze sie zamknelooooooooooo!!!??? ( |
| |
Electra | 29.11.2024 09:46:55 |
|
|
| |
pp141 | 28.02.2009 14:29:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #232281 Od: 2008-11-28
| Moje osobiste zdanie (ponieważ to poważny problem i ważne ze sama go dostrzegasz i chcesz to zmienic to juz cos):
1)skoro wiesz juz kto jest dla Ciebie falszywym przyjacielem to poco pchac sie w ta przyjazn skoro ona nie jest prawdziwa, jesli masz prawdziwych przyjaciol to cen ich i dbaj o nich najbardziej a wydaje mi sie ze oni tez dostrzega jesli cos jest nie tak i pomoga
2)szczeraz rzomowa ze swoimi prawdziwymi przyjaciolmi tez moim zdaniem pomoze zwlaszcza jak zrozumieja i np. poprosisz o pomoc albo jakies sugestie , przyjacielska rade
3)skoro zauwazasz juz ze to powazny problem i chcesz to zmienic to staraj sie tego trzymac nieznam Cie,ile masz lat itd. powinnas sobie postawic to za cel zwlaszcza ze cierpisz Ty i Twoja rodzina
To jest moje osobiste zdanie i cos takiego bym sprobowal zrobic na swoim miejscu. hehe wiem wiem....latwo mowic cooo...ale wieze ze dasz rade i bedzie dobrze |
| |
zagubiona | 01.03.2009 22:08:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 123 #232763 Od: 2008-9-29
| oj dziekuje wszytsko to niby wiem a nie potrafie tego zmienic. tak jest juz od 10 lat (a nawet wczesniej tylko wtedy mialm gdzies wszytsko) a lat mam 28. i wydaje mi sie odtatnio coraz czesciej ze juz zycie stacilam... zadnych perspektyw, kolezanki znajomi ukladaja se zycie a ja co?! wciaz te bledne kolo wciaz wciaz wciaz... bylam i na odwyku i tu i tam ale nic nie pomaga zawsze mi sie wydaje ah te 1 piwko... a przyjaciol to tez dochodze do wniosku ze niemam wogoleeeeeeeeeeeeeeee... wogle wszystko jest zaklamane i ja juz boje sie tego zycia. chciala bym se ulozyc zyc jak czlowiek a robie tylko z siebie idiotke. i to jaiikm kosztem, szkoda gadac. jak jestem trzezwa to boje sie calkiem swiata po wypiciu wierze w siebie a na trzezwo wydaje mi sie ze jestem nikim i juz po mnie... ze kazdy cos osiaga a ja tylko trace. zdrowie zycie kupe kasy... i wiare w lepsze jutro |
| |
pp141 | 02.03.2009 16:30:39 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #233010 Od: 2008-11-28
| ojojoj... na poczatku nie przyposzczalem ze masz tyle lat :p hmmmm... jest to bardzo powazna sprawa pomimo tego ze nie jestem jakims psychologiem to wiem ze Ci zalezy aby to sie skonczylo ,a to moim zdaniem juz cos waznego ,sama dostrzegasz ten problem ,cchesz go rozwiazac i ulozyc sobie zycie. poza tym co napisalem wczesniej to jedynie wola walki ,i zaparcie w dazeniu do zaplanowanego celu -w to powinnas sie uzbroic. hmmm...kolejna propozycja co mi pierwsze przychodzi do glowy to moze pare wizyt u psychologa czy terapeuty...moze oni pomoga skoro odwyk nie daje skutkow Jestes juz dojrzala osoba i sporo wiesz o zyciu, i zapewno to co powiedzialem tez juz wiesz :p ale najwazniejssze moim zdaniem to jest wlasna chcec i wola do walki z tymi problemami a nie poddawanie sie na starcie. |