NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » DŁUGI ZWIĄZEK, CZY DAWAĆ SOBIE KOLEJNĄ SZANSE?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Długi związek, czy dawać sobie kolejną szanse?

  
stodziesiatka
02.12.2014 18:53:30
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1995115
Od: 2014-12-2
Witam serdecznie, chciałbym opisać mój problem. Mam 23 lata i jestem 2 miesiące czasu po 6cio letnim związku z rok młodszą ode mnie dziewczyną, z którą poznałem się w szkole. Chciałbym zacząć od tego że jestem nie wierzący, a ona jest z rodziny o mocnej wierze, i jej też się to częściowo udziela. Ona chce koniecznie ślub kościelny i wielkie wesele, chociaż finansowo ani ja, ani ona jakoś specjalnie dobrze nie stoimy. U niej rodzice się zadłużą, żeby tylko wyprawić córce wielkie wesele, a ja natomiast nie zamierzam obciażać kosztami ślubu rodziców, i nie zamierzam też wydawać na to dużej części swoich cieżko zarobionych pieniędzy. Oczywiście o kościół były nie raz kłótnie. Prócz tego rozstawaliśmy się wcześniej 2 razy, i chociaż nie tylko ja byłem winny, to zawsze ja jeździłem z kwiatami ją przepraszać.
Do aktualnego rozstania doszło przez to, że od prawie 2 miesięcy czułem że ma do mnie dystans. Zazwyczaj się często tuliliśmy, całowaliśmy itp, ale teraz tego nie było. Próbowałem od niej wyciągnąć o co chodzi, mówiła jak zwykle, że jest normalna. W końcu się mocno tą sytuacją zdenerwowałem, pojechałem do kumpla pogadać i cały wieczór nie zaglądałem do telefonu. Okazało się że jak jej nie odpisałem na sms, to strasznie się wtedy mną zainteresowała(kilka sms, nie odebrane połączenia). Jak już się z nią skontaktowałem to stwierdziła że nie wie jak mogłem jej coś takiego zrobić i że nie widzi sensu...

Tym razem poszedłem w zaparte, stwierdziłem że to ja zawsze ratowałem związek, i więcej nie pojadę do niej z kwiatami. Ona oczywiście też nie przyjechała. Dowiedziałem się po paru dniach że trzymała mnie na dystans ponieważ w żartach powiedziałem że nie było okazji żeby się oświadczyć. Wzieła sobie do do serca jak widać, ale jak zwykle nie chciała mi powiedzieć co ją boli.

Po 2 tygodniach (wiem że szybko) Poznałem nową dziewczynę przez portal internetowy, starszą odemnie o 2 lata, ładną blondynke. Już po paru dniach się spotkaliśmy, i strasznie sobie przypasowaliśmy, lubimy to samo, tego samego słuchamy itp itd, dodatkowo nie wymaga od partnera bycia religijnym, jest dużo bardziej samodzielna od mojej byłej, która wszystkie ważne decyzje konsultowała z mama. Ogólnie bardzo dobrze się przy niej czułem. Lecz wiadome, po 6 letnim związku jest spore przyzwyczajenie i spotkałem się z byłą. I potem jeszcze kilka razy. Nowo poznana dziewczyna się o tym dowiedziała i przestała odzywać, ale wiem że tęskni, bo wysłała mi o tym sms...

I teraz tak, z była czujemy do Siebie mocny pociąg seksualny, wcześniej do łóżka wkradła się rutyna, jak sama przyznała to jej wina, ale teraz przeczytała ksiażke (50 twarzy greya) i niby zrozumiała wszystko i chce naprawić to co było złe, w tym strefę erotyczną. Ale jeżeli chodzi o życie poza łóżkowe, to ja jakoś nie czuje tego co było kiedyś, tak jakby uczucie gdzieś przygasło. Sporo natomiast myślę o tamtej nowej dziewczynie, ona też jest po długim związku. Co powinienem zrobić?
  
Electra29.04.2024 01:03:52
poziom 5

oczka
  
Martana
02.12.2014 20:09:07
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1995184
Od: 2010-2-12
Nikt nie powie Ci co zrobić,za to ja spróbuję powiedzieć, czemu związek z byłą i tak się nie uda. Ty i ja jesteśmy po tej samej stronie jeśli chodzi o katolicyzm, koszmarne, zaściankowe tradycje ślubne itd. Twoja była z kolei jest jednostką na tyle słabą, że połknęła fanatyzm religijny jak młody pelikan i nigdy nie zrozumie człowieka o wolnym umyśle. Dla niej ta idiotyczna pompa w świątyni,klecha - pedofil i pijacki pochód weselny to podstawa egzystencji. Niestety nie na tym się kończy. Ograniczenie i katolskie "wartości" uniemożliwią Wam życie. Czy chrzcić dzieci? Czy posyłać na religię? Leżeć krzyżem co niedziela w kościele - oczywiście! Niemówienie nastoletniej córce skąd się biorą dzieci,bo to grzech (a potem szok, jeśli zajdzie w wieku 13 lat) itede. Mimo długiego czasu spędzonego razem, mimo sentymentu itd - Twoja lub trąci bardzo smutnym zaściankiem. Zakochasz się jeszcze co najmniej sto razy,pokochasz na serio jeszcze kilka, będziesz cierpiał i będziesz szczęśliwy. Ale dziewczynkę - dewotkę i jej mamusię sobie odpuść.Później wyłysiejesz wesoły
  
stodziesiatka
02.12.2014 20:27:23
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1995205
Od: 2014-12-2
Dziękuję Ci za odpowiedź. Co do kościoła to wcześniej jasno powiedziałem że chodzić tam nie będę, co najwyżej na czyjś ślub, bądź pogrzeb. Ślubu kościelnego nie chce odpuścić, bo jak twierdzi to tradycja rodzinna. A co do dziecka to chrzciny by mi nie przeszkadzały, i tak potem by samo zrezygnowało pewnie z kościoła. Jej rodzice już kiedyś wyrazili swoje niezadowolenie z faktu że nie wierzę, ale akurat ich zdaniem mam głęboko gdzieś wesoły, i z każdym dniem coraz bardziej czuje że powinienem jednak dać sobie spokój i spróbować z tamtą dziewczyną...
  
Adrian
15.12.2014 19:14:35
Grupa: Użytkownik

Posty: 1 #2002414
Od: 2014-12-15
Znajdź inną dziewczynę i po sprawie. Wiem, że ciężko jest przekreslić długi okres bycia razem. Przecież jasno jej dawłaeś do zrozumienia, że nie chcesz ślubu kościelnego. Jeśli nie chce ustapić musicie się rozstać.
_______________
Najlepsze

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » DŁUGI ZWIĄZEK, CZY DAWAĆ SOBIE KOLEJNĄ SZANSE?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny