NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » KAC CZYLI TO CZEGO NAJBARDZIEJ SIE BOIMY

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Kac czyli to czego najbardziej sie boimy

  
beenhuur
23.09.2009 10:15:20
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #327411
Od: 2009-9-23
Kac czyli to czego najbardziej się boimy...ok, zacznę od tego że w tym roku kończę 22 lata i właśnie będę szedł na 5 rok AWF, ogólnie uprawiam sport, nawet grałem w 2 lidze w siatkówkę ale to nie o tym tu miałem pisać. Alkohol tak naprawdę jest częścią mojego życia, co mówię z wielką przykrością. Nawet jeśli na tygodniu pije te dwa piwka na "sen" to raz na tydzień zdarzy się "mały" ciąg, który to najczęściej wypada w weekend. Jeśli uda się napić mocno w piątek i w sobotę nie "pójść" od rana to jeszcze wszystko jest dobrze, człowiek trochę się pomęczy do godziny 21 ( moja wątroba niestety już bardzo wolno trawi alkohol)i na drugi dzień po tym jest już w miarę dobrze. Jednak najczęściej jest tak ze po piątkowym melanżu czyli piciu gorzały, piwa i wszystkiego co tylko jest, zawsze z chłopakami się piwko rano wypije, mam pełną świadomość że to się nie skończy na jednym piwku tylko pewnie na 10 przez cały dzień a wieczorem znowu gorzałom i nawet się nie obejrzy człowiek, a tu co ??? poszedłem i wtedy zaczyna się ten pieprzony wir. Kolejny dzień wstaje już rozjebany na maksa, chłopaki dzwonią już dużo raniej bo gdzieś o 8,z każdym dniem zaczyna się coraz wcześniej a jest to związane z tym że co raz bardziej zaczyna "tłuc". Takim sposobem zaczyna się kolejny i kolejny dzień. W momencie kiedy moralniak jest już tak duży i człowiek marzy o tym żeby zejść z tego gówna, jest świadomy konsekwencji które tego dnia go czekają. Jak wszyscy się domyślają mam tu na myśli kaca, zwałe, zejście, jak kto woli.. dużo jest tych nazw. Ja przechodzę to najbardziej ze wszystkich moich znajomych, w sumie pewnie dlatego że pije od 16 roku życia i już się tego zdrowia nie ma. Nie jest tak kolorowo że można sobie w łóżku się położyć i przespać ten pieprzony koszmar, oj nie to by było za proste..Ja około 9 rano wychodzę i idę przed siebie nie mam pojęcia gdzie to jest nie ważne idę jak najdalej od ludzi, nie chcę żeby ktokolwiek na mnie patrzył idę i cały się trzęsę. W momencie kiedy chciał bym się położyć jest to nie możliwe bo wtedy uczucie jest 100 razy gorsze, tak jak bym miał zaraz wybuchnąć, odczuwam każdy jebany organ to jest masakra...co mówić położyć ja nawet nie mogę się zatrzymać, około 16 zaczyna puszczać najmocniej i wtedy już wiem że się nie napiję jak już tyle przetrwałem, wtedy zęby tak sie miotają że ostanio prawie jakiegoś szczękościsku dostałem i cały czas uczucie niesamowitego strachu, serce bije tak dziwnie jak by miało stanąć(jakaś arytmia dziwna).Wypijam jakieś minerały i staram się na siłę zjeść jakąś zupę w knajpie gdzie wytrzymanie przy stoliku na tą zupinę i jeszcze jej późniejsze "wprowadzenie" w siebie wiąże się z cudem ( to już około 17). do godziny ok 21 jest dalej ta sama masakra ale potem już przychodzi lekka ulga, wtedy człowiek się cieszy że przeżył, już czuje że będzie żył chociaż jeszcze przed nim nocka niestety nieprzespana. W nocy już ja przynajmniej leże w łóżku...chociaż miotam się z boku na bok bez chwili snu. Niestety całej tej nocy jeszcze towarzyszą mi niesamowite schizy ostatnio jakieś nogi byka na balkonie widziałem, masakra taki strach przed niczym cały czas..o godzinie 4 rano przychodzi pierwszy sen........fajne uczucie, potem rano się wstanie, wreszcie normalnie można usiąść, organizm jak po wojnie, palce pogryzione dzień zejścia wyrwany z pamięci, jedyne co zawsze pamiętam to to że szedłem i chciałem przeżyć. No właśnie to by było na tyle, ja właśnie pisze to po takiej zwale i PYTANIE : CZY BYŁO WARTO PIĆ TE 4 DNI KOSZTEM TAKIEJ KATORGI ??? Odpowiedź jest przecież taka proste ale nie wtedy jak się "leci" . Pozdrawiam
  
Electra28.04.2024 06:34:42
poziom 5

oczka
  
tenior
23.09.2009 11:12:18
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #327423
Od: 2009-9-21
mam corke w twoim wieku jest studentka czwartego roku na umk w toruniu.Ja jestem alkoholiczka po dwoch detoksach nie pije pol roku.NIE wiem jak Ty funkcjonujesz tak pijac i jednoczesnie studiujac czy uczeszczales na jakakolwiek terapie jesli nie to sproboj sa ludzie ktorzy moga pomoc trzeba sie spotykac irozmawiac to pomaga przekonalam sie otym a pilam dluzej niz ty masz zycia
  
beenhuur
23.09.2009 14:19:46
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #327518
Od: 2009-9-23
Tenior, wiesz w sumie nigdy nie robie głupot po alkocholu, raczej uważany jestem za dobrego człowieka, staram się nie krzywdzić matki którą bardzo kocham, w sumie w domu bywam tylko na wakacje ponieważ studiuje 250km od miejsca zamieszkania( co nie znaczy że nie dołuje ją moje picie )co mnie też dziwi nigdy nie zrywa mi sie film gdzie u całej naszej pijącej ekipy to występuje... jak sa zajecia i nauka to nie pije, ostanio nawet z egzaminu dostalem 4,5 ucząc sie wytrwale 5 dni.. dlatego jeszcze samo moje zdrowie nie przekonalo mnie do tego zeby calkiem skonczyc z tym szajsem, tak naprwde to ja lubie te balety ale wiem ze ta droga jest na maksa zdradliwa i ze wszystko nie wiadomo kiedy może mi sie spierdo...c.Na tygodniu mam 3 razy treningi i tez nie pije, tak jak mowiłem czasem to piwko.. co nie znaczy ze nie masz racji calkiem sie z Toba zgadzam, bo jak przyjdzie ten week moze to nie jest co tydzien ale nawepeno taki lot zdarza mi sie dwa razy w miesiacu. Ale szczerze mówiąc o terapii jeszcze nie myślałem.. wiem że myślenie że mnie to nie dotyczy jest typowe dla każdego alkocholika, ale jakoś nie wyobrażam sobie tego że moge calkowicie przestać pic.. po prostu jestem szczery w tym co pisze.. a tak po za tym dzięki że napisałaś wesoły pozdrawiam
  
tenior
24.09.2009 10:16:35
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #328000
Od: 2009-9-21
POMYSL i to wlasnie teraz zanim na dobre utoniesz a przyjdzie taki dzien ze irano i w nocy bedziesz myslal tylko o jednym zeby sie napic wtedy nic juz nie jest wazne ani praca ani nauka tylko to jedno zaczniesz pozyczac gdy braknie na alkohol i predzej czy pozniej skonczysz na detoksie ja jestem dosyc wyksztalcona osoba tez kiedys uwielbialam balangi a co tam raz sie zyje niestety nie tedy droga ,pracowalam w laboratorium chemicznym pilam tylko w wekendy urodzilam troje dzieci pilam wzaciszu domowym dzieci rosly ja pilam coraz wiecej zaciagalam pozyczki i tonelam coraz bardziej wrocilam do pracy ,nie bylo mowy olaboratorium za bardzo mi drzaly rece ,wiec pracuje jako sprzataczka w szkole tam moglam sie zaszyc w kacie i sobie lyknac doszlo do tego ze stracilabym prace nie mialam sil chodzic a co dopiero pracowac tylko dzieki dyrektorce mojej kolezance ,ktora zawiozla mnie na detoks nie stracilam tej pracy. pisze ci otym dlatego ze myslalam kiedys podobnie jak ty ,gdyby wtedy ktos mi powiedzial ,ze ja juz jestem uzalezniona ,ze kiedys sobie z tym nie poradze to pewnie bym mu pokazala kuku na muniu .jedna jest pociecha dla ciebie kobiety predzej sie uzalezniala od meszczyzn ,choc to nie musi byc regula,zastanow sie pomysl tez otym ze alkoholikiem sie jest cale zycie to bardzo ciezka choroba ,nawet nie wiesz jaka frajda jest odmowic w towarzystwie wypicia ,czasem objawia sie to zdumieniem, czasem wrecz oburzeniem ,jak to? nie napijesz sie z nami? na poczatku unikalam spotkan ,potem gralam wariata ,ze biore leki, teraz mowie wprost ,ze ja swoje w zyciu juz spilam.wierz mi mozna sie swietnie bawic bez alkoholu a w pewnym sensie jestes panem sytuacji .Pozdrawiam

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » KAC CZYLI TO CZEGO NAJBARDZIEJ SIE BOIMY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny