NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » TOKSYCZNIE I NIEZDROWO

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Toksycznie i niezdrowo

  
Jawysiadam
11.01.2013 02:52:08
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1137553
Od: 2013-1-11


Ilość edycji wpisu: 1
Witam. Jeśli już był podobny temat to przepraszam, ale z góry przyznaję, że nie czuję się na siłach czytać innych wątków. Przyszłam tu tylko po jakąkolwiek radę i pomoc.. Postaram się opisać wszystko jak najkrócej. Jestem z moim chłopakiem 2 lata, na początku wszystko było 'pięknie, ładnie' - jak w każdym związku. Ale zaczęło się psuć, dość dawno, sama nie wiem kiedy dokładnie i dlaczego. Czuję się nękana, wykorzystywana, nieszanowana... On jest dość wyrywnym człowiekiem, jest w stosunku do mnie agresywny słownie, potrafi powiedzieć mi 'spier***' i wiele innych rzeczy, które wstyd przytaczać. Kłótnie u nas są na porządku dziennym, potrafi wykręcić aferę ze wszystkiego i o wszystko, kiedy już mu się uda nie da się do niego dotrzeć żadnymi argumentami jego ulubioną kwestią jest "Bo Ty..." (I tu sprowadzenie całej winy na mnie) albo "Bo mnie denerwuje, że... a ch** w to" (Zaczyna zdanie, ale nie kończy). Nieraz kiedy uda mu się mnie doprowadzić np. do płaczu patrzy na mnie z dziwnym uśmieszkiem i mnierzy mnie jak najgorsze ścierwo z góry do dołu, później przeprasza lub przeciwnie uparcie wmawia mi, że gdyby nie ja to byłoby inaczej. Kiedyś byłam wesołą dziewczyną, miałam wielu przyjaciół jednak teraz nie mam nikogo poza nim, mówię to z czystym sumieniem. Nawet nie wiem kiedy udało mu się mnie odizolować od ludzi dookoła. Nie mam prawa nigdzie wychodzić, czasem wyjście z psem na spacer powoduje setki wykrzykników i zarzut, że ja go okłamuję i na pewno zdradzam.. No właśnie gg mi prześwietla, telefon mi prześwietla, potrafi czepiać się o moich byłych chłopaków (mimo, że nie miałam wtedy nawet pojęcia o jego istnieniu). Krótko mówiąc, sprawdza, wyzywa, grozi i jest chyba uzależniony od seksu... Często 'bierze to co mu się należy'.. Nic mu nie pasuje, nic go nie zadowala.. Najczęściej usprawiedliwia się swoim ojcem, że pije, że go wyzywa... A wszystko odbija się na mnie. Czuję się nic niewarta... Poza tym pół roku temu rozstaliśmy się, a on po 2 dniach od rozstania przespał się z inną... Nie mogę z tym normalnie żyć, próbowałam wbić mu do łba, że dla mnie to jest zdrada, bo jeśli się kocha kogoś to po 2 dniach 'wolności' nie skacze się na bok, on twierdzi że mógł, bo był 'wolny'.. Płaczę, zadręczam się, czuję się bez wartości a on wtedy krzyczy, że mu 'wypominam'... Nie mam już sił, nie mam z kim porozmawiać.. Wiem, że najprostszym sposobem i najlepszym zapewne jest odejść.. Próbowałam już wiele razy, ale nie potrafię.. To chore, ale kocham go mocno, wierzę że się zmieni.. I nie chcę znowu przeżywać tego co za każdym razem - nie jem, nie śpię tylko ból i płacz.. Nie umiem poradzić sobie z tym uczuciem... Jeśli przeczytaliście do końca to dziękuję i proszę o rady.. To tylko kawałek z mojego codziennego życiasmutny...
  
Electra25.11.2024 13:56:23
poziom 5

oczka
  
Martana
11.01.2013 07:18:24
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1137587
Od: 2010-2-12
Jak miliony kobiet cierpisz na syndrom ofiary. Nigdy nie zrozumiem tej strasznej przypadłości, ale nauczyłam się przynajmniej, że jest to przypadłość na tle psychicznym, a nie oznaka słabości i debilizmu. Paplanie tutaj o tym, że powinnaś być silna, odejść, zapomnieć, pójść do psychologa itd. byłoby dopiero robieniem przeze mnie z Ciebie i z siebie idiotek, bo obie wiemy, że nie odejdziesz i nie zapomnisz. Chcesz pociechy? Rady? Mam Ci może napisać: porozmawiaj z nim, bla bla bla - nie, z ludzkim ścierwem się nie rozmawia, to ścierwo omija się szerokim łukiem, niestety w Twoim przypadku to odpada. Wiesz, że jest źle, wiesz, że zasługujesz na więcej i wiesz, że stałaś się więźniem własnych słabości. Nikt Ci nie pomoże. Wszystko zależy od Ciebie. Moja babcia odżyła dopiero po śmierci dziadka - despoty, moja znajoma męczy się ze swoim Mareczkiem ponad 10 lat i przez to ma życie zmarnowane do śmierci mimo, że nie skończyła jeszcze 33 lat. Albo coś Ci zaświta w głowie, doznasz olśnienia i uda Ci się to skończyć, albo będzie jak jest. Zaraz posypie się tu sto negatywnych komentarzy pod moim adresem... Co jednak wolicie, Komentatorzy - słodkie słówka, czy prawdę?
  
mona85
11.01.2013 09:38:43
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #1137743
Od: 2012-1-20
Dziewczyno, uciekaj od tego gościa i to szybko. Jeżeli on teraz już tak Tobą pomiata, to co będzie dalej. A gadki typu " że to chwilowe i się zmieni"" prowadzą w ślepą uliczkę" Jesteś młoda, i znaj swoją wartość, którą on obniża tak Ciebie traktując. Życzę powodzenia.
  
thepianoguys
11.01.2013 11:50:30
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 27 #1137890
Od: 2012-11-10
Witaj.

Facet się nie zmieni. To pewne. Piszę to bo... sam nim jestem.

Jeżeli to mu odpowiada to napewno nie uda Ci się czegoś w nim zmienić.Jedyną osobą która może coś w nim zmienić to on sam. A gadanie typu bo mój ojciec tak był jest oznaką słabości , tchórzostwa. Mój też taki jest i co w związku z tym ? Również mam innymi pomiatać ? Nie, a chociaż by dlatego że lubię "namalować" komuś uśmiech na twarzy , gdybym traktował swoich bliskich jak Ciebie chłopak to sam do siebie stracił bym szacunek . Sądzę że jesteś do niego mocno przywiązana i za wszelką cenę chcesz uwierzyć że on się zmieni , że to on jest tym jedynym i innego już tak nie pokochasz ... Ja się nie znam , mam 20 lat. Ale gdybym był na Twoim miejscu zastanowił bym się:
Do końca życia płakać po cichu w kącie i cierpieć ale być z nim ?
Czy zostawić go , płakać przez kilka dni / tygodni po czym otrząsnąć się i znów być uśmiechniętą i szczęśliwą dziewczyną ??

Pozdrawiam ciepło !
  
Jawysiadam
11.01.2013 12:11:18
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1137905
Od: 2013-1-11
Też mam 20 lat, on ma 22... Masz rację thepianoguys ciągle wierzę, że się zmieni... Że jest jeszcze po prostu młody.. Ale z dnia na dzień tracę nadzieję na to, a zostaje tylko smutek i żal. Chcę być szczęśliwa - chyba jak każdy z nas, ale bez niego nie potrafię, nie wiem czy tak jest naprawdę, czy to tylko złudzenie, bo jak już wspominałam nie mam znajomych, którzy ewentualnie podnieśli by mnie na duchu.. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, szczególnie Tobie Martana.. To wszystko to niby 'tylko' słowa, ale dla mnie to 'aż' słowa i dają do myślenia..
  
Electra25.11.2024 13:56:23
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » TOKSYCZNIE I NIEZDROWO

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny