| |
pp141 | 28.11.2008 17:54:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #185819 Od: 2008-11-28
| Nie wiem czy bede w stanie całkowicie opisać sytuacje i to co myśle ale powinno być wiadomo oc chodzi. Zacznę od tego że ja jak i obiekt moich westknień mamy po 21lat i studiujemy razem na tym samym kierunku. Byłem razem z dziewczyną przez 3tygodnie(podobała mi się już od początku studiów i po paru dniach bycia razem wyznała mi że ja Jej też się podobałem od samego początku studiów i że jestem dla niej jak ideał faceta według jej gustu) Pierwszy raz w życiu dziewczyna potrafiła powiedzieć mi takie rzeczy po usłyszeniu których nie wiedziałem co odpowiedzieć i czy to nie sen czasem. Tak samo było jak spędzaliśmy czas razem po prostu było super bo obydwoje traciliśmy głowę i potrafiliśmy leżeć i wpatrywać się w siebie przez cały dzień i uśmiechać się do siebie.Im bliżej się mnie znajdowała tym bardziej moje serce zaczynało walić i cały rozpalony i gorący się robiłem(mowie wam coś takiego mam pierwszy raz w życiu i nie wiem jak to nazwać bo słowo kocham Cie jest dla mnie zbyt cenne żeby nim sie bawić ale bardzo możliwe ze po raz pierwszy raz w życiu się zakochałem) (i to jak ja reagowałem i reaguje na Nią nie jest w jedna tylko stronę Ona tak samo reagowała mówiąc mi to szczerze) Jedyne czego się obawiałem jak zaczęliśmy ze sobą chodzić to fakt ze powiedziała mi wprost ze jest 3 miesiące po poważnym związku trwającym 2-3lata-z chłopakiem który traktował Ją jak ''szmate i nic więcej'' ale utwierdziła mnie od razu że dla mnie szybko sobie w główce wszystko poukłada bo zależy jej na mnie Jest cudowną osobą która akceptuje mnie takim jaki jestem i ja Ją tak samo uwielbiam za to jaka jest i oboje mamy wiele wspólnych tematów cech charakteru i w ogóle znajomi mówią że bardzo do siebie pasujemy np.potrafiliśmy rozmawiać na jakiś temat i w tym samym czasie powiedzieć to samo zdanie czy słowo Oboje szybko sie angażujemy i liczy się dla nas aby to właśnie swojej drugiej połuweczce było jak najlepiej. Ale już przechodzę do setna sprawy. Wiec mieliśmy razem spędzić sobotę zaplanowana z niespodziankami przez Nią sama(wiec nie mogłem się doczekać tego spotkania bo pierwszy raz coś chciała zaplanować w naszych spotkaniach) wsiadając do autobusu z bukiecikiem kwiatków dostałem esa ''ehhh,kurka będziemy musieli porozmawiać'' po czym od razu zadzwoniłem pytając się czy mam się spodziewać najgorszego i usłyszawszy ze''zobaczymy'' po czym cały bukiet kwiatów wyrzuciłem przez okno aż ludzie się na mnie patrzyli cała drogę czy coś mi jest.(Nie wiedziałem co myśleć bo jeszcze w piątek jak spędzaliśmy czas to wszystko było ok i sama mnie utwierdzała że jest do mnie przekonana i że zależy jej na mnie) Spotkaliśmy się i na początku poszliśmy obejrzeć przedstawienie Jej znajomych i były śmiechy hihy jak zawsze -a ja już od zmysłów odchodziłem w głębi serca. Po skończeniu przedstawienia poszliśmy na spacer do parku i powiedziałem że chciałbym się dowiedzieć co się stało czemu nagle taki esemes :/ Po czym zaczęła mówić to co mówiła mi wcześniej o mnie i że jej zdanie się nie zmieniło i w ogóle, tylko że jak było nam razem tak super to jej były chłopak zaczął się odzywać i ją nachodzić że chce wrócić itd a najlepsze jest to że on ma jeszcze jakieś 2 dziewczyny naraz z którymi się spotyka w kratkę w tajemnicy. Na szczęście usłyszałem że Ona na pewno do niego nie wróci bo dopiero przy mnie zobaczyła jak powinno się traktować kobietę do której się coś czuje. Ale samo zawracanie głowy esemesowanie wydzwanianie nachodzenie przez byłego chłopaka przypomniało Jej jak bardzo została przez niego skrzywdzona i ze jeszcze nie pozbyła się tych bolesnych wspomnień. Ja jak to usłyszałem to myślałem ze szkoda ze nie znam tego jej byłego bo bym mu powiedział niejedna rzecz na jego temat''dresika który jedyne co potrafi zrobić dobrze to wybić browar w bramie wybluzgać i uderzyć swoja dziewczynę'' Przez dłuższą chwile słyszałem tylko co o mnie myśli i ze to nie moja wian tylko problem tkwi w niej samej a zwłaszcza w jeszcze nie do końca zapomnianych wspomnieniach. Sama nie wiedziała jak rozwiązać ta sprawę bo dla Niej może to było za szybko ze tak pomiędzy nami wyszło. Ja się spytałem prosto i szczerze czy mam rozumieć przez to ze daje mi kosza czy nie- na szczeście usłyszałem odpowiedz ze nie bo zależy jej na mnie Wiec po chwilowym przemyśleniu powiedziałem tez z głębi serca co o Niej myślę i ze z jednej strony rozumiem ze może potrzebować troszkę więcej czasu żeby zapomnieć kompletnie o tamtym gościu. I powiedziałem ze dla mnie nie ma problemu ze mogę poczekać ile trzeba będzie czy to będzie poł roku czy rok czy ile będzie Jej potrzebne. Usłyszałem ze z jednej strony nie chce mnie trzymać w nie pewności bo nie jest w stanie powiedzieć ile jej to zajmie i jakie będzie mieć podejście do życia po tym czasie--tego tak do końca nie zrozumiałem na początku Będąc już w drodze powrotnej dalej były momenty ciszy i momenty w których każde z nas mówiło co o 2gim myśli i nieraz powtórzyłem ze mogę czekać bo po raz pierwszy jest ktoś tak ważny dla mnie. Będąc w punkcie rozejścia naszych dróg powrotnych oby dwoje mieliśmy bardzo smutne miny i w ogóle i jak tylko się odwróciłem plecami to miałem oczy pełne łez i płakałem przez cała drogę powrotna do domu i przepłakałem cała sobote niedziele i pon. Na szczęście przyjaciele mnie zaczęli pocieszać i pomagać i tak na prawdę doradzili mi zwłaszcza koleżanka z naszej uczelni która zna Ja trochę dłużej niż ja nakierowała mnie jak powinienem sie zachować. Ale jak mówiąc moim przyjaciołom o tym wszystkim każdy z nich stwierdzał ze pierwszy raz widza mnie w takim stanie i słyszą ze tak mi na kimś zależy i ze tak dziewczyna na mnie działa. I koleżanka powiedziała ze moja AAA na pewno nie wróci do tamtego byłego i tak samo ze nie chodzi jej na pewno o to żeby się pobawić teraz i po spotykać sie z rożnymi facetami bo taka nie jest. Wiec zdając sobie sprawę w jakiej sytuacji jest AAA i jaki mętlik w głowie może mieć koleżanka doradziła mi żebym nie dawał żadnych głupich opisów na gg bo to ja jeszcze bardziej przybije a wręcz przeciwnie żebym napisał ze ''nie przestaje wierzyć'' i żebym od razu napisał eska do AAA ze jak tylko będzie miała jakiś problem to na mnie zawsze może liczyć(żebym pokazał ze nie jestem taki ze w takiej chwili bym Ją zostawił sama)- na szczęście w odpowiedzi do stałem podziękowania i buziaki. i teraz w miarę kontakt nie jest zły pomiędzy Nami na szczęście niema szans żeby przeszedł na płaszczyznę super kolega czy przyjaciel bo tego nie chce. I żebym dal AAA trochę czasu bo to się opłaci skoro tak mi na Niej zależy i takie rzeczy o Niej myślę. Najgorszy problem jest we mnie ze czasem mam zwątpienia czy AAA mnie nie unika czasem lub czy dalej do mnie coś czuje ale to chyba moje nie potrzebne wbijanie sobie fazy. Po prostu boje się ze będę zwodzony i AAA będzie mi robić złudne nadzieje ja będę skory do każdego poświęcenia a nic z tego nie wyjdzie - chociaż koleżanka powiedziała ze nieraz rozmawiała wcześniej z AAA i mówiła jej jak to jej sie podobam i w ogóle także jej zdaniem powinienem normalnie się zachowywać rozmawiać uśmiechać się i bawić i dać jej przede wszystkim czas bo w końcu to wyjdzie. Zaproponowała mi jeszcze żebym od czasu do czasu zaproponował jakieś spotkanie bez zobowiązania żeby sobie milo spędzić czas i porozmawiać. Koledzy z koleji powiedzieli żebym za jakiś czas się z AAA umówił na spotkanie w którym tez normalnie czas byśmy spędzili ale podczas którego utwierdziłbym AAA dalej co do niej czuje(oczywiście bez żadnych tekstów daj mi odpowiedz albo określ się za tydzień czy miesiąc bo chce znać odpowiedz) Jedno co wiem to na pewno na jej urodzinki dostanie ode mnie bardzo miły prezent a mianowicie bukiecik 22 róż dostarczony przez Kolesia do jej domu do rąk własnych z anonimowa karteczka w środku i czy się domyśli od kogo dostała to się zobaczy albo to samo tylko na uczelnie koleś by przyniósł i na korytarzu przed sala lub w sali by dostała a ja bym się z tylu uśmiechał i patrzył na jej reakcje. W sumie za dużo nie mogę powiedzieć czy mam jakieś odczucie że AAA mnie unika czy ma inne podejście do mnie bo dopiero minęły 2-3 dni po weekendzie jak na uczelni się spotykamy na zajęciach Ale jedno wiem że mam coś takiego pierwszy raz w życiu i nie poddam się tak łatwo zwłaszcza że obojętnie co robie to myślę tylko o Niej i nie mogę się skupić .Tak samo kolesie ze mnie brechtali jak na imprezie byliśmy cala uczelnia i była tez AAA oczywiście były rozmowy uśmieszki pomiędzy nami itd ale śmiali się ze mnie bo jak jakaś dziewczyna mnie zaczynała podrywać to ja albo zmieniałem miejsce albo się odwracałem i mówiłem ze Moje serce należy do kogoś innego wiec wybacz
Nie wiem czy dobrym posunięciem było by poproszenie właśnie tej koleżanki o stopniowe spokojne i dyskretne podpytywanie się AAA na ten temat czy może lepiej żeby koleżanka podpytywała się przyjaciółki AAA.
Mam nadzieje ze za dużo nie napisałem i ze pomożecie w doradzeniu czego nie robić waszym zdaniem a co można by spróbować.
Tylko prosze niesmiejcie sie z tego
|
| |
Electra | 29.11.2024 12:54:48 |
|
|
| |
LupUs | 28.11.2008 20:02:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 18 #185887 Od: 2008-11-28
| Ja na twoim miejscu nie ingerowałabym miedzy przyjaciółkami. Dziewczyna moze sie starac i wypytywac a twoja Kolezanka AAA moze uznac to jako hm.. małe osaczenie. Ja jako dziewczyna wole rozmowe z dobrym przyjacielem w takich chwilach. Wystarczy ze z AAA bedziesz rozmawiał spedzał mile chwile a napewno sprawi to ze moze i nawet bedzie chciala z toba byc. Przypuszczam ze dziewczyna musi nabrac pewnosci do samej siebie i przekonac sie ze nie myli sie na twoj temat. Mowie ci żule to najgorsze scierwa jakie zyja na tym świecie...:/ Przekonaj ją do ciebie. Daj jej czasem jakis drobiazg. Coś co sprawi, że sie uśmiechnie i bedzie mogla na to czasem spojrzec. Nie mowie tu o kwiatach, choc sa one dobrym sposobem na kobiece serce. Jednak uwazam ze tu przydaloby się coś z iskierka pomysl o tym |
| |
nina009 | 29.11.2008 14:48:39 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 14 #186032 Od: 2008-10-27
| dokładnie nie staraj się jej osaczyć, nie wypytuj o nią zbyt często tej koleżanki bo ona się od Ciebie odsunie:/ słuchaj jeśli dziewczyna ma takie przeżycia za sobą to niełatwo jej o tym wszystkim zapomnieć... i naprawdę zaufaj mi że najszybciej ją "zdobędziesz" jeśli nie będziesz się śpieszył, po prostu daj jej odczuć ze na Tobie może zawsze polegać,miłe eski ale nic tam od razu tak Cię kocham czy coś, do tego spotkania, np zabierz ją na łyżwy to świetna sprawa,ona nie poczuję się jakby w potrzasku a spędzicie miło razem chwile i uwierz mi z czasem ona zacznie to dostrzegać,przecież wyznała Ci że jej się podobasz ,a to już sporo pamiętaj że najszybsza miłość to "ta bez pośpiechu" będę mocno trzymać za Ciebie kciuki:* powodzenia:* |
| |
pp141 | 29.11.2008 16:40:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #186066 Od: 2008-11-28
| hmmm wlasnie nie wiem ... bo czasem nie wiem czemu czuje sie jakby mnie unikala a czasem wrecz przeciwnie. Chyba ze to ja zle i zabardzo to interpretuje. Bo bylismy ostatnio na 2imprezkach porozmawialismy ze soba chwilke potanczylismy, potem sie dowiedziałem ze pare razy mnie obserwowala jak sie zachowuje na parkiecie (dobrze ze nie w glowie mi ogladanie sie za innymi dziewczynami a jak jakaś mnie zaczęła podrywać to mówiłem ze jestem zajęty a kolesie ze mnie brechtali Język ) i tak samo jak chwilkę rozmawiałem z jej koleżanka tak sobie i poszliśmy na loże to widziała ze ze sobą rozmawialiśmy i zamiast napisać esy do koleżanki gdzie jest to napisala do mnie. I wlasnie czasem potrafie przez Nia dostac niezly metlik w glowie bo czasem to wyglada jakby mnie unikala i tyle a czasem wlasnie jest wrecz przeciwnie.Kolejna sytuacja była taka ze miałem wene i napisałem fajnego eska na dzień dobry na uczelni podeszła do mnie i z uśmiechem podzekowała za niego ze sie bardzo podobal i dzieki niemu od razu wstala pelna energi i humoru ja ciesząc sie to od Niej osobiscie slyszac Uśmiech... Lecz potem jak zaczelem rozmawiać z kolegami na korytażu to widzialem ze Ona wlasnie poszla rozmawiac z jakimis 2 kolesiami których nie znam i jak katem oka zerkalem z ciekawości nanich kim oni sa to widzialem jak oni non stop sie odwracali w moja strone i sie na mnie patrzyli usmiechajac i tego tez nie wiem jak interpretować bo szczeże sie troszke dziwnie i glupoio poczułem. I przez taki metlik niewiem co Ona mysli Ostatnia sytuacja to jak przypadkowo uslyszalem jak szla za mna z kolezanka ktora sie Jej pytała 'jak tam te pewne sprawy' i w odpowiedzi uslyszalem ze Ona 'ma juz wszystko po układane' - i to to juz wogule nie wiem co o tym myslec i co miala na mysli. Czy jednak to jak sie staram i pokazuje ze mi na niej zalezy i ze nie zmieniłem swoich uczuć względem Niej- to czy ona to dostrzega i jej na tym zależy czy jest jej to zupełnie obojetne i sie tym wszystkim nie przejmuje. |
| |
LupUs | 29.11.2008 23:06:52 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 18 #186155 Od: 2008-11-28
| Czlowieku Dziewczyna jest zazdrosna i tylee... ^^ do dobrze swiadczy. Wlasnie na tym to polega. Moze nie doslownie ;p Spoglada na ciebie bo zastanawia sie jaki jestes a ci chlopacy to pewnie cos o tobie im mowila i chcieli zobaczyc kim jestes albooo podoba im sie Dziewczyna i chcieli zobaczyc z kim beda rywalizowac choc bardziej obstawiam to pierwsze. Jakas kolezanka pewnie co powiedziala bo nie mogla trzymac jezyka za zebami jak się jej przyjaciółka zwierzyla... ahh... dziecinada ;p Ale tym się nie przejmuj Rób dalej swoje. A miłe smsy sa bardzo dobre choc nie wysylaj ich za czesto bo dziewczyna sie znidzi.. i nie powtarzaj sie moze zapros ja gdzie... na jakas impreze jesli razem lubicie pobalowac |
| |
pp141 | 02.12.2008 21:50:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #187502 Od: 2008-11-28
Ilość edycji wpisu: 1 | Heheh dzeki wielkie
U mnie dalej mieszanie bo kurka czasem Jej nie potrafie zrozumiec bo raz jest normalnie a raz sie wstydzi nic nie powie nie spojrzy nawet w oczy w takich chwilach czuje sie jakby to co bylo i to jak na siebie dzialalismy i mowilismy .... jak by w ogóle tego nie byla albo sie dla niej nie liczylo,czasem potrafie miec nawet odczucie ja k by specjalnie mnie unikala- a to wszystko przy takich mieszanych dniach jest strasznie bolesne
Chociaz to moje zdanie pomimo tego ze zdaje sobie sprawe ze jest jej potrzebny czas ,a w dodatku jest nie smiala osobka a nawet bardzo i ma dosc niskie mniemanie o sobie a zwlaszcza swoim wygladzie- co jak zawsze to slyszac zaprzeczam bo wedlug mnie to bzdura !
takie traktowanie boli bardzo nawet jak moja przyjaciolka to widzi z boku to az czasem sie dziwi takiemu zachowaniu bo tez Ja zna troszke a nawet dluzej niz ja.
Lecz patrzac z innej strony to Jest Ona w wielu rzeczach i psotepowaniu podobna do mnie i osobiscie(poza tym ze niepotrafie powiedziec jak bym sie zachowal bedac tak skrzywdzony jak Ona przez bylego) jesli bym czul i od drugiej osoby slyszal rzeczy typu :p podobales/as mi sie od poczatku studi i to sie nie zmienia, sama zaczela robic podchody i wypytywac czy jestem wpolny jakis znajomych z uczelni oraz sama zaczela dawac wyrazne sygnaly bym zrobil pierwszy ruch jako facet.To wszystko co bylo naprawde potrafi zaprzeczyc te wszystkie czarne scenariusze
Naprawde nie potrafie przewidziec i zrozumiec jej zachowania i w ogóle.Ale mozliwe ze to tylko ja sobie takie fazy wbijam. Bo w gruncie jak rozmawiam z przyjaciolmi i sa nawet obecne ich dziewczyny(tez przyjaciolki ) to ich zdaniem skoro tak to wygladalo to musi byc dobrze ale Czas jest potzebny zwlaszcze ze skoro mamy podobne charaktery[lecz sami dziwia sie Jej zachowaniu czesto]--wiec naprawde potrafie miec niezly metlik w glowie przez to wszystko bo to boli jak stojac dzis na korytazu z kilkoma jej znajomymi z grupy(ktozy niewiedza ze byllismy razem) czulem sie dziwnie jak by mnie nie znala,byla cicho i nic.... ehhhh i jak tu zrozumiec dziewczyzny :/ |
| |
ewa21 | 03.12.2008 19:46:17 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 14 #187809 Od: 2008-11-26
| Hej z tego co przeczytałam to wydajesz się bardzo fajnym chłopakiemżycze Ci jak najlepiej!a co do AAA to wydaje mi się ze Ona Cie troche zbywa...piszesz ze chłopak był dla niej draniem i ona teraz potrzebuje czasu...ale na co?na to zeby zapomniec zeby sobie cos poukładac w głowce?na poczatku byliscie razem to chyba jakis znak ze tamten rozdział jest dla Niej po częsci zamkniety,ale jak jej X znowu napisał to juz nie jestescie razem bo Ona chce czasu.Nie czaje jej,gdybym ja miała jakis poprzedni trudny zwiazek to napewno bym nie odstawiała fajnego chłopaka który przez 24h jest gotowy zeby mi pomoc i mnie wspierac pp141 gdyby jej naprawde na Tobie zalezało to by nie potrzebowała czasu bo albo chce sie z kims byc albo nie!AAA napewno Cie bardzo lubi i moze nie chce Cie zranić i dlatego "potrzebuje czasu"ze moze jakos to rozejdzie sie po kosciach kiedyś tez miałam podobny przypadekpozdrawiam i mam nadzieje ze nastepnym razem jak napiszesz to juz ze jestescie razem i jest ok |
| |
LupUs | 03.12.2008 21:03:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 18 #187893 Od: 2008-11-28
| z jednej Strony Ewcia ma rację... choc ja naprzykład po dopiero skonczonym zwiazku potrzebuje takiej separacji od chlopakow... bo to daje taki lekki luz. Choc skoro powiedziales jej co czuje. hm... powinna cos z tym zrobic. moze boi sie ze ja zostawisz czy zle bedziesz ja traktowac tak jak tamten, hm.. no tutaj nie wiadomo... no ale wiesz mozesz dac jej troche odsapnac a pozneij sprawdz jak to jest?;> czy zeczywiscie chce Cie zbyc czy cos innego. Pozdrawiam |
| |
pp141 | 07.12.2008 16:07:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #189295 Od: 2008-11-28
| wielkie dzięki dziewczyny będe was informować na bieżąco jeśli coś sie będzie działo Na razie będe się rozglądać za prezencikiem na świeta bo nie długo bedzie wyjerzdżać do angli do pracy i wróci dopiero po sylwestrze. Co mi narazie przyszlo do głowy to jjakaś fajna płytka z muzyką coś słodkiego oraz karteczka z życzonkami ,a to wszystko zapakowane z przyczepioną karteczka ''otworzyć nie wcześniej niż w Wigilie '' Bede sie starac Ja wyciagnać chociaż na godzinke na spacerek ,a jeśli nie da sie wyciagnać to zrobie to na uczelni w jakimś malo tlocznym miejscu .wypytam sie o anglie po czym przytule powiem ze bede tesknic i zeby uwżała na siebie [chcialem dac jeszcze buziaka w czolko albo policzek ale to chyba odpada bo mogla by sie przestraszyc] Mam nadzieje ze to mi sie uda :0 oczywiscie jak bedzie w angli to co jakis czas bede dzwonic |
| |
pp141 | 13.01.2009 16:27:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #203852 Od: 2008-11-28
| Witajcie juz minelo troszke czasu
Wiec prezencik udało mi sie wreczyc prze Jej wyjazdem ,była wielce zdziwiona ale z radoscią go przyjęła ''mowiac że głupio Jej bo dlamnie nic nie ma'' -ja odpowiedzialem prosto z serca ze niczego niepotrzebuje bo juz dostalem prezent widzac jej usmiech -hhehe-na co zrobilo jej sie jeszcze gloópiej. Ale wychodząc z uczelni skierowaliśmy się w stronę przystanku na ktorym sie mnie spytala czy mam sieciowke i czy nie pojechałbym z Nia do babci (w sesie odprowadzic pod drzwi) Na co bez zastanowień z uśmiechem powiedziałem ze tak odprowadziłem Ja a jak tylko wracalem to po godzince czau dostalem eska ze juz ja palce świezbia by to otwozyc :p ja w odpowiedzi poprosilem aby wytrzymala dlamnie bo to inaczej nie bedzie to .
Po Jej powrocie sama pierwsza sie odezwala na gg,bylem wielce zdziwiony ze sama cos jako pierwsza sie odzywa :p zaczelismy rozmawiac i wyszlo na to ,iz prezent otwozyla dopiero po powrocie :p ale zalowala ze go nie wziela ze Soba. no i po Jej powrocie caly tydzien byla chora i rozmawialismy na gg i jak dwa razy zadzwonilem na uczleni to rozmawialismy po 30-40min co bylo dla mnie miła odmiana. Nawet pewnego dnia powiedzialem podczas rozmowy ze przywioze notatki iiii.... jak powiedzialem to i zrobilem ... zamarzlem czekajac na autobus aby do Niej dojechac :p mowila ze zamarzne bo na niego sie czeka z 30-40min ale bylem dzielny Jak juz bylem u niej to z 20min rozmawialismy na korytazu(bo w jej domu tez wszystcy chorzy i niechciala mnie zaraic) dalem notatki itd -oraz pod koniec mocno przytolilem miwiac ze witaj z powrotem i ze mowilem juz ze to zrobie bo sie strasznie z tesknie przez taki czas :p a wychodzac z usmiechem powiedzialem ze warto bylo na co zobaczylem kolejne skryte usmieszki lecz czekajac na przystkanku (kolejne 30-40min) dostalem eska ze ''Ja nie jestem tego warta'' -na co zaczelem odpowiadac ze mysle wrecz przeciwnie i prosze Ja by tak juz wiecej nie myslala bo tylko wtedy ja sie doluje ze moze nie potrafie Jej przekazac w slowach lub czynach tego co mysle i czuje.
Teraz po JEj powrocie na uczelnie dalej czuje sie czasem pomijany i ignorowany. Lecz jak znajdziemy sie na przeciw siebie badz na osobnosci jest wrecz inaczej :p i czesto nie wiem co o tym myslec czy to jest JEj takie droczenie sie >?? Niechce wyjsc na natreta ze prawie zawsze to pierwszy ja sie odzywam itd ale wielka przyjemnosc sprawilo by mi jak by to Ona czesciej sie potrafila do mnie pierwsza odezwac i powiedziec cos milego -bo przez to ze prawie zawsze tylko ja cos robie czuje sie jak by to nie mialo sensu i do niej nie docieralo ,a w kazdej wypowiedzi statusach na gg ,i zachowaniu kazdy powie ze wiadomo oco chodzi. |
| |
pp141 | 21.02.2009 09:25:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 50 #229088 Od: 2008-11-28
| teraz wraz z walentynkami poprostu mnie to juz dobilo...:/ od miesiaca rozmawailismy zartem ze bede chcail z Nia spedzic ten dzien oczywiscie wszystko bylo super ....lecz potem coraz bardziej zaczynala mnie unikac az w koncu napisalem ze jutro po nia przyjade... ehh Ona po uslyszeniu ze chcailbym z nia spedzic troszke czasu napisala tylko '':/ ja juz spadam pa''... poprostu tak wyszlo z tej rozmowy ,ze wszystko co robilem staralem sie,sprzekazywalem przez rozmowy leglo w gruzach poczulem straszny bol w sercu jak to uslyszalem... bo nagle jak by do mnie doszly mysli ze wszsytko co mowila kiedys jak bylismy razem ,jak sie zachowywala itd ...to nagle okazalo sie kompletnym klamstwem...a myslalem ze Ona nie jest taka ze potrafi klamac w tych sprawach... zwlaszcza ze Walentynki juz mialem fajnie zaplanowane tak jak prezent ktory dostala na gwiazdke i byla wielce zadowolona i happy... ja juz poprostu niewiem co myslec nie wieze ze Ona nie rozumie jak mnie tym wszystkim rani ... i w dodatku nic sobie z tego nie robi... Wiem ze moje uczucia nigdy sie wzgledem niej niezmienia i gdzies tam w srodku ciagle bede miec nadzieje ze kiedys bediemy razem lecz teraz ...niechce jej widziec na oczy ani z nia rozmawiac... a do konca szkoly zawsze bedziemy w tej samej klasie...:/ juz sam niewiem co myslec :/ poprostu to mnie przeroslo robienie sztucznych nadzieji przez tyle czasu a myslalem ze predzej powie to prosto w oczy... ehhh wczoreaj na imprezie sie spotkalismy...ciagle sie kolomnie krecila,szturchala,dotykala, i pytala sie co sie stalo.... nie mam pojecia co to mialo znaczyc ale ogolnie przez wiekszosc imprezy staralem sie miec wzgledem niej chlodny stosunek lecz jak przyjaciolka zaczela za mne na imprezie o tym rozmawiac to co chwile mowielm zeby wybaczyla na chwilke i lecialem do lazienki plakac...i tak samo cala droge powrotna plakalem... Nie mam pojecia co robic i co myslec o tym wszystkim : |
| |
Electra | 29.11.2024 12:54:48 |
|
|