| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Czy zrobiłam dobrze?? jestem w kropce..smutno mi | |
| | olka8724 | 29.01.2010 12:16:35 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #430357 Od: 2010-1-29
| No i sie stało, dokonałam dzis drastycznej decyzji, z która nie wiem czy sobie nawet poradze Zamieszkałam z chlopakiem w pazdziernika na mieszkaniu, kawalerka. Jak dla mnie bylo super, wlasny kat, mielismy siebie, chcialam zobaczyc czy sie sprawdzimy we wspolnum mieszkaniu czy moze nie. Tak bardzo marzylam ze bedzie super, poniewaz mysle o nim bardzo powaznie, a tymczasem porazka;/ Oddalilismy sie od siebie, nie wiem czy to miasto na nas tak zadzialalo, poszlismy do tej samej grupy, wspolne mieszkanie, na dodatek trafilismy na taka grupe, z ktora zeby sie dogadac na jakies wyjscie trzebaby bylo cudu. W lodzi tak naparwde mam tylko jednego kolege i kolezanke a w sumie znajoma z dawnych lat. Nie wiem czy zabila nas rutyna, czy to, ze za duzo czasu ze soba spedzalismy, bo oddalilismy sie od siebie, nie ma juz tej magii co kiedys, nie caluje mnie juz, nie kochamy sie nawet, mam wrazenie ze mu sie znudzilam wielokrotnie rozmawialismy na ten temat, juz po sylwestrze mialo sie cos zmienic, i nadal nic meczylo mnie to bardzo dlugo, dusilam to w sobie, zamartwaialm sie, czy moze ja mu sie juz nie podobam, moze juz go nie pociagam, moze mu sie znudzilam On jest kochany ale chwilami czuam sie da niego jak wspołlokatorka a nie jak jego kobieta Ostatnio czesto rozmawialismy, o mozliwosci zamieszkania osobno, zeby powrocic znowu do randek, do spotykania ie jak kiedys, ale za kazdym razem jakos tak wychodzilo, ze on podchodzil i mowil mi ze jednak zostaniemy, bo on sobie wyprowadzki nie wyobraza, ja tez zreszta tego nie chcialam, ale wydaje mi sie ze datego nie chcial, ze bylo mu ze mna dobrze, sniadanka, obiady, robilam wszystko zeby byl ze mnie zadowolony Dzis nie wytrzymalam, moje nerwy chyba puscily, osttanio zaczelismy co tydzien zjezdzac do domu, zeby nie siedziec ze soba ciagle tam Podjeam decyzje i napisalam mu ze sie wyprowadzamy, ze nie chce takiej sytuacji, ze chce poczuc ze mnie ktos kocha, nie chce zyc jak malzenstwo ze stazem 20 lat Zaluje tego, ale w srodku mi cos podpowiada, ze moze mnie doceni, moze powroci ta milosc co kiedys Ale boje sie, boje sie zamieszkac z kims innym, w akademiku czy z kims innym, boje sie ze sobie nie poradze tam sama, ze zostane sama ze nasz zwiazek sie juz rozpadnie na dobre poniewaz pozostanie we mnie zal ze jednak to mieszkanie wspolne nie wyszlo nam na dobre Kiedys bylam zywa osoba, teraz chodze ostatnio smutna, przygnebiona, i zadaje sobie pytanie: skoro tak sie kochamy dlaczego to tak wyszlo?? dlaczego inne pary moga ze soba mieszkac a my nie?? Boje sie, ze jak sie wyprowadzimy, to on znajdzie sobie kogos innego, a ja niestety jestem niesmiala osoba, i nawiazywanie kontaktow trudniej mi przychodzi, ciezko odnajduje sie w wiekszej grupie, predzej nawiazuje znajmosci kedy kogos poznam rozmawiajac z jedna albo dwiema kolezankami, w grupie ginie boje sie tego wszystkiego, ze sobie nie dam rady, brakuje mi wiary w siebie nie wiem co sie ze mna dzieje Prosze, niech sie ktos wypowie na to co napisalam, jakies wasze opinie, zdanie. | | | Electra | 29.11.2024 09:31:17 |
|
| | | kashulek | 29.01.2010 20:55:27 | Grupa: Użytkownik
Posty: 16 #430924 Od: 2009-8-24
| Czesc olka ja jestem w podonej sytuacji teraz,w sobote wyprowadzilam sie od faceta,ktorego bardzo kocham,obydwoje bardzo razem plakalismy,ale nie mozemy byc razem bo on przestal mnie tak kochac tak bardzo zeby swtorzyc dobry zwiazek,przestal tesknic,przytulac sie i calowac mnie,juz tego nie wytrzymalam i odeszlam,choc kocham go nad zycie i wiem ze mozemy byc razem szczesliwi,tak samo jak u Was zabilo nas mieszkanie razem i zachowywanie sie jak stare dobre małżeństwo,nie wiem co mam Ci poradzić bo sama nie wiem co o tym myslec,sama jestem zalamana i swiat mi sie zawalil,ja go kocham i chce z nim byc,ale on jest uparty i wiem ze nie wroci do mnie bo boi sie przyznac do bledu pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki za Was | | | olka8724 | 29.01.2010 22:11:42 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #431010 Od: 2010-1-29
| Kashulek tak mi przykro( A dlugo mieszkaliscie ze soba?? Rozmawialiscie o tym co sie dzieje miedzy wami?? probowaliscie to naprawic jakos?? Ehhh..ja czasem nawet wychodze na miasto w ten mroz, nie mroz, zeby nie byc caly czas razem, szukam pracy, mam cicha nadzieje, ze moze jeszcze nie bedzie koniec tego mieszkania, ale niestety blad tkwi w tym ze ja jak wyczuje ze facet traci mna jakos zainteresowanie to tak mnie to strasznie zaczyna gryzc od srodka, ze nie moge zniesc takiej sytuacji. Moj chlopak tlumaczy mi, ze to co jest miedzy nami to chwilowy kryzys, ze to minie, ale ile to juz trwa/? 3 miesiace/? jak dla mnie za dlugo, albo sie kogos kocha albo nie( Tez go bardzo kocham, i boje sie zycia bez niego, ale nie umiem tez zyc tak jak teraz Ja czasem po prostu nie rozumiem, jezeli sie kogos kocha to powinno sie tej osobie okazywac uczucia, przytulic, pocalowac, a nie tlumaczyc sie, ze chwilowo cos wygaslo, ze wkradla sie rutyna Moj blad polega tez mozliwe na tym, ze jak on mi nie okazuje za duzo czulosci to i ja zanosze sie honorem i tego nie robie( Nie wiem jak to bedzie, czuje ze tez mi sie swiat zawali Kashulek, ale Ty sie tylko do Niego wyprowadzilam, rozstaliscie sie z mieszkania bo Wam nie wyszlo czy rozstaliscie sie w zwiazku??? | | | kashulek | 30.01.2010 07:24:11 | Grupa: Użytkownik
Posty: 16 #431141 Od: 2009-8-24
| mieszkalismy ze soba 4 miesiace,rozstalismy sie na dobre,bo on twierdzi ze to nie ma sensu,bo nie czuje chemi miedzy namitylko ja jako dorosla kobieta(bo mam juz troche lat)wiem ze chemia to juz dawno minela teraz sa inne zwiazki,a nawet jesli ma byc to nie czuje sie tego po 7 miesiacach spotykania sie tylko po piewszych spotkaniach,ale on tegonie rozumie,ja tez juz duzo analizowalam i wiem gdzie popelnilismy blad,ale on nie chce dac nam szansy,ja tez unasilam sie honorem,bo nie jesy to mile uczucie jak wiesz ze ktos niema ochoty Cie przytulic i wogole,wszystkie horoskopy,wróżka u której byłam wskazują na to ze to jest facet mojego zycia,ale on jest uparty i ja wiem ze nie wroci,wiem od naszych znajomych,ze nie teski,nie mysli i nie wspomina,bo tak mu lepiej,i zdaje sobie z tego sprawe,ze on za jakis czas(i to szybki)bedzie z kims bo niepotrafi byc sam,my poznalismy sie wirtualnie (na sympati) i wiem juz ze odnowil konto i szuka,a mowil ze nie jst gotowy na zwiazek i ze woli byc sam,serce mi krwawi i jest bardzo zle,ale oz musze sie z tym pogodzic choc to mega trudne pozdrawiam | | | kashulek | 30.01.2010 07:26:09 | Grupa: Użytkownik
Posty: 16 #431142 Od: 2009-8-24
| przepraszam za bledy ale ospisuje szybko przed praca | | | taken | 02.01.2013 16:49:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 29 #1125897 Od: 2012-12-30
| no to mamy ten sam problem , moj zwiazek rowniez zabilo mieszkanie ze soba .. choc mieszkalismy razem 2 miesiace to wszystko sie zmienilo, dodatkowo jej ciekawa praca i moja zadzdrosc sprawily , ze stracilem swoja ukochana .. tzn niby jestesmy razem ale to nie to samo, pozatym jej nie ufam nawet troszke bo zbyt duzo walkow mi wykrecila, stala sie wobec mnie obojetna, ja ją bardz kocham ale nie wobrazam sobie takiego traktowania z jej strony, czesto jestem tylko kolega .. | | | Electra | 29.11.2024 09:31:17 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|