NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » RODZICE ALOKOCHOLICY

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Rodzice Alokocholicy

Problem z pijacymi rodzicami
  
Kamil95
01.01.2013 17:35:05
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #1124812
Od: 2013-1-1
Witam.Mam problem z pijącymi rodzicami nie wiem co juz mam robic. Oni pija praktycznie codziennie ,non-stop awantury, ja juz tego nie wytrzymuje psychicznie.Czy mozna oddac ich na przymusowa leczenie lub cos w tym stylu?Bardzo prosze o pomoc
  
Electra28.03.2024 19:39:50
poziom 5

oczka
  
Martana
01.01.2013 19:35:41
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1124916
Od: 2010-2-12
Możesz wiele zrobić, ale, skoro jesteś rocznikiem 95, czyli masz 17 lat, to powinieneś być... bardziej pomysłowy. Jak naślesz na rodziców policję, to będziesz miał z ich strony Sajgon nie do opisania, więc jednak sobie odpuść. Na Twoim miejscu zadekowałabym się u babci/cioci lu nawet przyjaciół i powiedziała rodzicom, że albo pójdą na leczenie (które i tak kompletnie nic nie da poza tym, że podleczą się trochę i może utrzymają abstynencję przez 6 tygodni), albo nie chcesz ich znać. Lada chwila będziesz pełnoletni, co tez daje Ci wiele możliwości. Kombinuj, szantażuj, działaj, ale nie kop pod sobą dołków - rodzice są tylko jedni!
  
Kamil95
01.01.2013 19:50:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #1124931
Od: 2013-1-1
Dlaczego twierdzisz ze leczenie nic nie da??Co masz na mysli "ale nie kop pod sobą dołków"?Tak rodzice sa tylko jedni,ale co to za rodzice jak pija odkad pamietam,zadko kiedy sie mna interesowali, poprostu ich nie obchodzilem.
  
iwonaaa29
01.01.2013 20:04:01
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1124942
Od: 2012-12-8
witaj kamil, jeżeli jesteś niepełnoletni, a podasz rodziców o leczenie bo możesz to zgłosic sa gminne ośrodki rozwiązywania problemów alkoholowych, to możesz liczyc sie z tym ze tobie tez do skóry sie dobiorą, tzn jakiś kurator , ustanowiona rodzina zastępcza lub coś w tym stylu.
Leczenie przymusowe trwa 7 tygodni na oddziale zamkniętym, i to też nie jest sprawa taka szybka bo jezeli nie zgodza sie sami to sprawa o przymus leczenia moze ciagnąc sie nawet do pół roku.

Najlepsze było by jakbyś mógł wyprowadzić sie od rodziców do krewnych i wtedy możesz działać, gorzej jeżeli masz młodsze rodzeństwo - wisi grozba ze wyląduja w placówce jezeli żaden krewny nie podejmie sie opieki.

Szantaże niczego nie dadzą wrecz ogorsza sprawe,
  
iwonaaa29
01.01.2013 20:16:44
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1124952
Od: 2012-12-8
zgłaszanie to nie jest kopanie pod sobą dołków, a alkoholizm to horoba która oddziaływuje psychicznie na całą rodzine, ty pewnie jestes już DDA , a życie z rodzicami pijącymi i awanturami nauczy ciebie tylko przetrwania i sam będziesz w przyszłaści borykał sie ze sobą i ze swoimi emocjami. Proponuje tu działać, twoi rodzice muszą zrozumieć że zle robią.

Jest jeszcze inny sposób dość trudny tzn. konfrontacja , chodzi o to żeby porozmawiac z rodzicami jak bedą trzezwi ale musi być kilka osób najlepiej ty i ktoś z rodziny , a rozmowa nie może być obwiniająca ani wytykająca błedy, ma polegac na próbie przekonania ich do leczenia. Ty zas musiałbyś próbować sam z nimi porozmawiać ale nie wytykając im "o znowu piliście i awantyr robiliscie nie mogłem spac" czy coś w tym stylu , tylko mówic np" mamo tato pijecie już 3 dni, czy mogę wam jakoś pomóc?" . NIe możesz ich obwiniać on są chorzy , to jest nałóg z którym sami nie dają sobie rady,a jak jeszcze nie ponoszą konsekwencji swojego picia to długo czekać aż sięgną dna. A tu o to chodzi ze alkoholik musi siegnąć dna czyli musi byc czynnik który nim wstrząśnie da im porządnego kopa w dupe, może pomyślą. Powodzenia i pisz co ustaliłeś co sie dąło załatwic
  
Kamil95
01.01.2013 21:34:32
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #1125019
Od: 2013-1-1
Nie mam młodszego rodzeństwa (jestem najmłodszy),Kuratora juz maja rodzice ,lecz byłem głupi i zawsze ukrywalem że oni codziennie piją, wierzyłem że się zmienią, ale teraz przy najblizszym spotkaniu opowiem wszystko. Próba rozmowy z rodzicami była już przerabiana ,przy rozmowie byłem ja i starsze rodzeństwo (brat i dwie siostry) ich reakcja byla nerwowa odrazu awantura teksty "Mi sie od zycia nic nie nalezy","Co was to interesuje?" Odnoszenie sie do tego ze mam co jesc i gdzie spac ,i wiele innych.
  
iwonaaa29
01.01.2013 22:34:40
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1125084
Od: 2012-12-8
o jak jest kurator to idz koniecznie najlepiej nie czekając , opowiedz wszystko spokojnie to ma wpływ na ciebie, a takie tłumaczenia twoich rodziców to bzdury, najzwyczajniej na swiecie znajdują sobie wymówki ze niby wszystko jest ok i nad tym panuja. Powodzenia aniołek
  
iwonaaa29
01.01.2013 22:35:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1125085
Od: 2012-12-8
o jak jest kurator to idz koniecznie najlepiej nie czekając , opowiedz wszystko spokojnie to ma wpływ na ciebie, a takie tłumaczenia twoich rodziców to bzdury, najzwyczajniej na swiecie znajdują sobie wymówki ze niby wszystko jest ok i nad tym panuja. Powodzenia aniołek
  
Martana
02.01.2013 17:34:35
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1125973
Od: 2010-2-12
Racja - skoro Wasza sytuacja jest już znana i objęta nadzorem, to zadziałaj u kuratora. Co do "kopania dołków" to wydaje mi się że sprawa jest jasna: alkoholik, który nie chce przestać pić będzie bardzo zły na wszystkich, którzy chcą, by pić jedna przestał, w tym wypadku złość pójdzie na Ciebie. Teraz kwestia tego, że terapia nic nie da - jak już wspomniałam, by cokolwiek udało się w naszym życiu, musimy tego chcieć. Póki Twoi rodzice nie zaczną chcieć rzucić alkoholu, to żadna terapia świata im nie pomoże, a co najwyżej rozwścieczy, jeśli będzie przymusowa. Wytrzymają ją, ale później wrócą do picia.
  
iwonaaa29
03.01.2013 11:52:21
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1126936
Od: 2012-12-8
Hej Martana, nie wiem na czym opierasz swoje uzasadnienia odnosnie tego ze po zamknietym leczeniu długo sie nie wytrzymuje i powraca sie do leczenia. Leczenie jest idnywidualną sprawą każdego alkoholika i to od niego zależy czy po leczeniu podejmie kroki do swojego zdrowienia, co najwyżej można powiedziec ze leczenie uswiadomi im skale problemu i ze to choroba jest.

Nie ma co straszyć odrazu ze rodzice kamila będą odrazu wylewać całą złość na niego za to ze stara sie uswiadomic ze wpływa to także na niego.
  
Martana
03.01.2013 13:04:10
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1127045
Od: 2010-2-12
Na czym opieram to, co piszę? Na swoich trzech kompletnie nieudanych "terapiach", które były żenującą stratą mojego czasu, na tym, że na żałosnych "terapiach" trzeba kłamać, by pasować do sztandarowego opisu alkoholika, bo inaczej cię wyleją z terapii itd. Na tym, że wszyscy, z którymi byłam na "terapiach" wrócili do picia, większość w kilka minut po wyjściu z ośrodków (droga ośrodek - sklep nie była długa) a inni po tygodniach, miesiącach. Na tym, że spośród wszystkich ludzi, których tam poznałam tylko ja nie pije alkoholu od 6 lat i jestem szczęśliwa i to nie dlatego, że pomogła mi terapia, ale seans hipnozy świadomej u dr Michała Połykowskiego. Zaznaczam, że jedna z terapii, najżałośniejszą, bo wymagającą najwięcej kłamstw, przeszłam w renomowanym ośrodku dr Woronowicza na Sobieskiego w Warszawie.
  
Electra28.03.2024 19:39:50
poziom 5

oczka
  
iwonaaa29
05.01.2013 11:33:54
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1129812
Od: 2012-12-8
Martana to gratulacje ZE TERAZ NIE PIJESZ
Ale jestem w szoku to co piszesz " kłamałaś zeby pasować do opisu alkoholika bo jak nie to wywalą ciebie z terapi" hmm troche to nie zrozumiałe dla mnie..to po co szłas na taką terapie?..
mnie sie wydaje ze ty wtedy to nie poszłaś dla siebie a może ..
, ja natomiast znam wiele osób, którym leczenie zamknięte uswiadomiło ich problem, do tej pory nie piją leczą sie nadal bo jak mówią alkohol nadal jest dla nich zagrożeniem

to jest moje zdanie
  
Martana
05.01.2013 17:34:56
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1130298
Od: 2010-2-12
Iwonaaa29, nie wyciągaj pochopnych wniosków, póki nie poznasz prawdy. proszę bardzo, oto ona: Podstawowym działaniem terapeutycznym było pisanie specjalnych prac i omawianie ich na forum publicznym. Miało to na celu uświadomienie pacjentów o tym, co strasznego narobili pod wpływem itd. Temat jednej z prac było "Dziesięć niebezpiecznych sytuacji, na jakie naraziłam się będąc pod wpływem". Jestem z natury bardzo ostrożna. Nigdy, nieważne w jakim będąc stanie, instynktownie nie narażałam się na nic, taki mam charakter( będąc dzieckiem nigdy nawet nie weszłam na drzewo). Piłam zawsze w domu swoim, albo czyimś, nie miałam żadnych szalonych ciągot. Dlatego NIE MIAŁAM O CZYM PISAĆ. Powiedziałam to terapeutom i co usłyszałam? Że nie poddaję się terapii, KŁAMIĘ, nie umiem się otworzyć, i jeśli nie zmuszę się do wyduszenia z siebie wstydliwej prawdy, zostanę wydalona. ŻE KAŻDY ALKOHOLIK MIAŁ DUŻO TAKICH SYTUACJI, TO OCZYWISTE. Co zrobiłam? Przywłaszczyłam sobie przygody moich szalonych znajomych, podrasowałam trochę i wyszło 10 historyjek mrożących krew w żyłach. Zostałam pochwalona, że jednak dałam radę, że teraz widać, że poddałam się temu wspaniałemu leczeniu bla bla bla. I co Ty na to???? To ma być terapia? Drugi temat pracy: 1"0 największych blizn, które są pozostałościami ran nabytych pod wpływem alkoholu". Tu mi wybaczono, bo wściekłam się, rozebrałam i pokazałam, że NIE MAM BLIZN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Niestety w to, że nie jestem narkomanką ("każdy alkoholik przed trzydziestką jest narkomanem, to oczywiste) mi nie uwierzyli, dlatego codziennie musiałam oddawać mocz do analizy. Nie jestem narkomanką, nie mam nawet ciągot w kierunku spróbowania jakichkolwiek narkotyków... Powtarzam - to jest do ku... nędzy terapia?????
  
iwonaaa29
05.01.2013 21:00:56
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1130526
Od: 2012-12-8
to może ty jednak nie byłaś alkoholiczką co Martana?, co ciebie skłoniło do terapii- leczenia?, jeżeli nie miałaś ciągów, bo raczej każdy alkoholik nie umie opanować swojego picia i z jednego piwa robi sie ich tyle żeby się tylko schlać , a nawet i to nie pomaga bo czasem piją az padną.


Przepraszam że sie tak pytam ale bardzo mnie ciekawisz, ja nie byłam i nie jestem alko, żyje za to z alko, nie mam problemów alkoholowych dla mnie alkohol i może i nie musi istnieć, ale próbuje zrozumieć
  
Martana
06.01.2013 13:04:50
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1131064
Od: 2010-2-12
Iwonooo, ja miałam ciąg - bez przerwy przez 10 lat. Tak, to możliwe zacząć pić jako dziecko i pić codziennie przez 10 lat. Moja historia jest kompletnie nie do uwierzenia dla kogoś, kto mnie nie zna. Przez 10 lat wtłaczałam w siebie alkohol dzień w dzień - najpierw jedno, dwa piwa, potem piętnaście mocnych, od rana do wieczora. Po 10 latach takiego życia nie mogłam pić - jeden głupi dzień, dostałam grypy żołądkowej, lało się ze mnie wszystkimi otworami. Po jakichś 12 godzinach bez picia mój organizm zwariował - dostałam takiego ataku padaczki, że trzęsło mnie kilkadziesiąt minut. Nikt nie wie do końca ile, bo zaczęło się, gdy byłam sama w domu. Od powrotu mojego chłopaka, który zastał mnie w takim stanie, do przyjazdu karetki minęło jakieś 20 minut, w czasie których mną telepało. Potem trzy odwyki na których musiałam kłamać, bo jak mówiłam prawdę, zarzucano mi, że: "nie ma dziesięcioletnich ciągów, nie mogłaś pić będąc dzieckiem, jesteś narkomanką, bo tak napisano w podręcznikach, a tak w ogóle to nie jesteś alkoholiczką, bo nie popełniałaś samobójstwa, nie puszczałaś się, jesteś czysta i nie wyglądasz na alkoholiczkę itd". Tak, to jest system terapeutyczny w Polsce i na świecie. Wiem, że są gorsze przypadki ode mnie - ci ze stałym uszkodzeniem mózgu, niesprawną wątrobą, bezzębni przegrani, którzy stracili wszystko, ale gwarantuję, że nikt z nich nie zaczął pić mając 12 lat, nie pił bez przerwy przez 10 lat ucząc się, potem studiując i pracując. I raczej niewielu odważyło się na niekonwencjonalną metodę leczenia, po której stał się cud, bo nie mam głodu alkoholowego i mogę żyć ciesząc się życiem tak, jak zdrowi ludzie pod warunkiem, że nie będę piła. Tylko po co mam pić, skoro nie chcę?
  
iwonaaa29
06.01.2013 17:15:58
Grupa: Użytkownik

Posty: 14 #1131475
Od: 2012-12-8
Kurcze martana jestem w szoku, i wiesz w sumie znam taką osobe która tak piła ale nie od dziecinstwa, tylko zawsze znała granice wypitej ilości i mówiła dosyc, ale piła codziennie bo musiała- bez tego jednego czy dwóch piwach w ciągu dnia było ciężko tylko że "w miare jedzenia apetyt sie powiekszał" pozniej to juz nie kontrolował ilości wypijanych piw byle by sie upoić.

mam pytanie masz może tutaj swój temat ?, twoja historia jest niewiarygodna ale do uwierzenia, musze dowiedziec sie wiecej o hipnozie świadomej, może na mojego to podziała, bo on też jest alko a ja mam wątpliwosci czy po leczeniu zamknietym napewno nie powróci do swoich dawnych nawyków, sam zdecydował sie na takie leczenie chodz na początku to pod przymusem moim, bo już jego picie wymykało sie spod kontroli, od jednego piwka do takiego stanu ze nawet chodzic nie mógł
  
Martana
06.01.2013 22:16:49
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1131854
Od: 2010-2-12
Nie mam tu swojego tematu, choć o hipnozie i doktorze, który mnie tak wspaniale "zaczarował" pisałam tu już kilka razy. Niestety ludzie są oporni na takie rzeczy. Żyjemy w zaścianku i większość ludzi nie jest w stanie pojąć, że coś, czego nie rozumieją, nie musi być od razu ściemą. Chętnie odpowiem na każde Twoje pytanie, jeśli chcesz, napisz do mnie na priv.
  
obsesja
08.02.2013 00:02:51
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 53 #1177165
Od: 2011-12-31


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
http://www.alkoholizm.com.pl/forumalko/index.php
  
Electra28.03.2024 19:39:50
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » RODZICE ALOKOCHOLICY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny