| |
aduta | 08.11.2011 01:46:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #798465 Od: 2011-6-21
| Kropeczka wlasnie odnalazlam twoj post do ktorego sie odnioslam i zadam ci pytanie-jestes matka 2 synow,walczysz o jednego tego mlodszego a co z tym starszym?pisalas ze masz slaby kontakt z nim ,skoro ktos sie pomylil(sad)to dlaczego ranisz to drugie dziecko?pieknie sie wyslawiasz,nazywasz sie byla alkoholiczka,dzielisz sie z nami swoja radoscia ze masz syna,ze ktos ci sposcil lomot na glowe itd.wydaje ci sie ze co-ze kim jestes?moze mnie teraz tu kolezanki zlinczuja ale dla mnie jako dla matki jestes......odpowiedz sobie sama.Wiec nie mow wiecej tu na forum ze sad sie pomylil,i nie mow pilam w czasie przeszlym-tylko dzis nie pije bo nie znasz jutra.Wlasnie taki to ma mechanizm. |
| |
Electra | 01.11.2024 07:20:18 |
|
|
| |
ila0908 | 09.11.2011 10:54:01 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 37 #799131 Od: 2011-6-14
| hej Wam wszystkim! dawno mnie tu nie było na forum ale wracam z dobrymi nowinami wzięłam się w garśc i doprowadziłam do tego że mąż z własnej nieprzymuszonej woli idzie do ośrodka już 25 listopada na 8 tygodni. Będzie mi bardzo ciężko bo nawet jak o tym pomyślę to płakac mi się chce tym bardziej że to są też święta Bożego Narodzenia ale coś za coś,teraz jest u swojej terapeutki i widzę że jest mu ciężko bo chodzi poddenerwowany itp czepia się bez powodu ale najwazniejsze że podjął taką decyzje i ze nie muszę latac po sądach i łatwic przymusowego leczenia.Aduta Twój mąż był niedawno w ośrodku tez na 8 tygodni?jak sobie dawałas radę?co Ci pomagało przetrwac ten okres? |
| |
aduta | 09.11.2011 20:30:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #799423 Od: 2011-6-21
| Czesc ilagratuluje wam obutak mopj maz byl w osrodku 6 tyg.nie bede cie oklamywac ze bylo mi lekko,bylo mi zle-ale da sie przezycmy codziennie wieczorem gadalismy przez telefon,on puszczal mi z budki strzalke a ja dzwonilam,akurat mojemy mezowi bylo to potrzebne,nieystanny kontakt z rodzina,tylko nie wszyscy tak maja,niektorzy chca byc wtedy sami i trzeba to uszanowac.Ja bylam u niego na odwiedzinach 1 raz,tak w polowie terapi.Ale powiem ci jedno-WART BYLOnie przejmuj sie ze to swieta one mina i beda nastepne ,moze juz u ciebie inne ,spokojne.Nawet lepiej ze bedzie tam przez swieta da mu to duzo do myslenie.Dasz rade poplaczesz na poczatku i przestaniesz,tez tak mialam. |
| |
aduta | 09.11.2011 20:32:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #799424 Od: 2011-6-21
| Aaaa pytalas co mi pomagalo?moje dzieci,praca i wlasnie to forum |
| |
ila0908 | 09.11.2011 21:15:13 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 37 #799468 Od: 2011-6-14
| dzięki Aduta przetrwam to i muszę by twarda i w żadnym wypadku się nie załamnę! no wiadomo że będa gorsze dni ale dla mojego dziecka to przetrwam! a mogę zapytac jak teraz jest z Twoim mężem?tzn nie brakuje mu alkoholu? |
| |
aduta | 10.11.2011 00:43:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #799557 Od: 2011-6-21
| mowi ze nie brakuje mu,ale chodzi co tydzien na mitingi AA,dodatkowo przed mitingiem idzie do psychologa terapeuty i ma jeszcze raz w miesiacu terapie grupowa u swojego psychologa-terapeuty.Chumorow raczej nie ma-ba prawie wcale sie nie klocimytylko zaczyna glosno wypowiadac swoje zdanie-nie dusi juz niczego w sobie.Nie chce zapeszyc ale moge powiedziec ze jest OKjuz nawet wrocil na swoje stanowisko w pracy, a mial je dosyc wysokie,wiec mam nadzieje ze tego nie zaprzepasci,choc on sam sie bardzo boi.Jak chcesz to pytaj jeszcze obojetnie o co |
| |
zawiedziona | 19.11.2011 22:49:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 27 #804788 Od: 2011-1-12
| witam jestem z ojcem moich dzieci on pracuje w innym mieście ja mieszkam z dziecmi,przyjezdza dzwoni codziennie ,jak był raz wyczułam od niego piwo,zdenerwowałam siemprzeciez gdyby wczesniej nie pil tak duzo to nie mialabym pretensji ze wypil te piwo ale niestety pil na tyle duzo ze nie zamierzam tolerować nawet 1piwa,chce odzyskać spokoj,denerwuje mnie choćby zapach piwa,pracuje na budowie i po pracy niewiem co robi z kolegami,co z tego ze zadzwoni,raz dzwonił mial przymulony głos,ja mu mowie ze masz głos jakbyś miał faze a on ze nie bo jest chory wyziębiony,ale niewiem jak jest naprawde przeciez mnie tam z nim nie ma.dałam mu taka szanse kolejną,ale nie umiem mu ufać,ciężko mi z tym.on żyje w takim otoczeniu gdzie alkohol jest często,i mysle że on tez chwyta za butelkę.niewiem to nie jest takie proste |
| |
zawiedziona | 19.11.2011 22:55:04 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 27 #804792 Od: 2011-1-12
| tym bardziej jak mu powiedzialam ze masz głos jakbys miał faze to dziwnie zaczął mowic jakis tekst powiedzial ja do niego zeby tak głupio nie gadal a on że na głupie teksty tez bedzie glupio gadal,niewiem,jak mi ciezko z tą mysla nie wiedząc co tak naprawde robi.nie da sie upilnować bo on sam nie potrafi tego zrobić,nie jest małym dzieckiem tak.tu gdzie mieszkamy jest duze bezrobocie on wyjezdza zarabiac dalej i tak przyjezdza raz w miesiacu. |
| |
suzi84 | 26.11.2011 08:42:31 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 82 #808300 Od: 2009-10-5
| zawiedziona pisze:
nie da sie upilnować bo on sam nie potrafi tego zrobić,
Zawiedziona myślę sobie o kilku rzeczach czytając Twoje posty:
Po pierwsze nie walcz z jego nałogiem bo nie wygrasz. Wobec nałogu jest się bezsilnym. Z uzależnieniem się nie wygrywa - z nim się żyje.
Po drugie wiem z własnego doświadczenia, że próby kontroli i pilnowania prowadziły tylko do tego, że mój partner lepiej się z tym wszystkim krył i jeszcze bardziej kłamał. Oni w ten sposób bronią nałogu.
Po trzecie może warto się zastanowic, gdzie Ty jestes w tym związku.
A po czwarte chyba najważniejsze - przynajmniej z mojego doświadczenia. Jeśli tak dalej będzie się to ciągnąc to myślę, że Twoje dzieci będą w przyszłości DDA. Warto poczytac o tym syndromie.
pozdrawiam |
| |
ila0908 | 28.11.2011 13:02:22 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 37 #809338 Od: 2011-6-14
| hej! mój mąż od piątku jest w ośrodku.Bardzo się boje tego co będzie jak wyjdzie,czy to wogóle cos da...dzwonię do niego codziennie bo i mi jest łatwiej i jemu ale nie wiem czy dobrze robie że dzwonię ale mi sie wydaje że takie rozmowy pomagają przetrwac tęsknotę,mówi ze nie jest zle i ze nie żałuje ze tam poszedł,mam cały czas wrażenie ze zaraz wejdzie do domu i boję sie tego że zrezygnuje niestety mam takie myśli chociaz wiem ze muszę pozytywnie myślc.Mam nadzieję że te forum tez pomoże przetrwac ten trudny okres...pozdrawiam Was serdecznie! |
| |
aduta | 29.11.2011 11:39:44 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #809971 Od: 2011-6-21
| ILA-jezeli wam pomagaja te rozmowy telefoniczne to nic nie stoi na przeszkodzie,ja tez dzwonilam codziennie.oczywiscie tylko o okreslonych porach bo oni caly czas maja zajecia.Moj maz nie mogl miec tel przy sobie,wogole nie mozna miec komorek,wiec dzwonilam albo na osrodek albo do butki telefonicznej.Glowa do gory bedzie dobrze zobaczysz,tesknota jest ogromna ale pomysl jaka y byla gdyyscie sie rozstali przez alkochol?a niedawno myslalam o tobie,ze nadchodzi u ciebie czas przetrwania.Pozdrawiam |
| |
Electra | 01.11.2024 07:20:18 |
|
|
| |
aduta | 29.11.2011 11:44:59 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #809976 Od: 2011-6-21
| Guzi ma racje,czym wiecej pilnujesz i kontrolujesz tym oni bardziej manipuluja i pozwalaja sobie na wiecej,a ty sie wykanczasz.Zawiedziona praca budowlanca wiaze sie z piciem niestety taka jest prawda,uwazam iz powinien zaczac od zmany pracy i leczenia u specjalisty,inaczej z tego nie wyjdzie a w recz przeciwnie bedzie coraz gorzej. |
| |
ila0908 | 01.12.2011 23:20:50 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 37 #811564 Od: 2011-6-14
| Hej Wam! i mija kolejny dzień i jest mi ciężej niż wcześniej...dzisiaj mąż mówił ze chyba było mu to potrzebne,był zdołowany,jak zapytałam czemu jest taki smutny to mówi ze tam są takie okresy gdzie jest czasami gorzej,powiedział nawet że zacząl się głod alkoholowy...tak się boję bo nie wiem czy on wytrzyma a jak Bóg da że wytrzyma to co będzie dalej...w rozmowach jest taki bardziej wyciszony i bardziej taki otwarty,że chce o tym rozmawiac,nawet coś mówił ze sa jakieś fazy alkoholu i on ma faze heroiczną lub chroniczną nie pamiętam dokładnie,ale nie to się liczy ,ważne że o tym rozmawia.Jest mi bardzo ciężko ale tłumacze sobie że to dla naszego dobra bo że on juz przyznaje ze ma problem alkoholowy to już jest duży sukces!Pozdrawiam Was serdecznie. |
| |
suzi84 | 03.12.2011 08:27:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 82 #812194 Od: 2009-10-5
Ilość edycji wpisu: 2 |
Ja uważam inaczej ... uzależniony ma takie warunki do picia jakie sam sobie stworzył. Mam znajomych, którzy pracują na budowie w rodzinie też tacy są ... a żaden nie jest alkoholikiem |
| |
Sama | 05.12.2011 23:22:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #814089 Od: 2011-6-15
| Suzi pewno nie odkrywam Hameryki, ale bardzo dobre stwierdzenie " uzależniony ma takie warunki do picia, jakie sam sobie stworzył" albo my mu w tym pomogliśmy - strzał w dychę, sama prawda. |
| |
aduta | 07.12.2011 23:37:23 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #815377 Od: 2011-6-21
| Oczywiscie ze nie kazdy udowlaniec jest alkoholikiemale wiekszosc z nich na tych nieszczesnych delegacjach pociaga i to calkiem niezle,nie kazdy sie od tego uzaleznia ale w przypadku moim i naszej kolezanki nasi faceci musza sie odciac od gniazda w ktorym czestym trunkiem jest alkohol. |
| |
ila0908 | 07.12.2011 23:47:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 37 #815383 Od: 2011-6-14
| Hej ,martwię się bo mój mąż jak z nim dzisiaj rozmawiałam to mówił że tam w ośrodku każdy ma myśli tzn nachodzą takie myśli żeby wyjsc i on też tak juz pomyslał ale mówi że nie jest zle i jakos tam jest ale ja już się boje ze może mu przyjsc do głowy ucieczka a tego bym nie przeżyła. |
| |
aduta | 07.12.2011 23:51:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #815386 Od: 2011-6-21
| Faza chroniczna jest jedna z ostatnich faz picie,jest chyba przed krytyczna,Ila wszystko idzie powolutku ku lepszemu.On tam jest po to aby sie wyciszyc ,nie dreczyc sie klopotami tylko skupic sie na leczeniu,na zrozumieniu choroby.Mowisz ze juz zaczyna o tym mowic ze przyznaje sie do tego to dobrze,ale.....dluga droga jeszcze przed nim to tylko poczatek leczeni.Widzisz moj maz tez wiele mowil o sobie otworzyl sie ,zrozumial problem ale jak wyszedl z osrodka i nie zacza od razu chodzic do AA zapil,wydawalo mu sie ze juz wszystko wie,a tak nie jest.On caly czas dowiaduje sie czegos nowego odkrywa w sobie symptomy choroby.Podstawa jest aby po zakonczeniu leczenia uczeszczac regularnie na terapie inaczej sobie nie poradzi i wczesniej czy pozniej wroci do alkoholu.Sam glod alkoholowy trwa od 8 do 15 min,jezeli w tym czasie zadzwoni do przyjaciela badz skontaktuje sie z terapeuta poradzi soebie.Ten glod moze sie obudzic nawet podczas snu,moze miec rozne objawy np ssanie w zoladku-to siedz w jego psychice dlatego podstawa leczenia jest umiec sobie z tym radzic.Jezeli tam jest i na spotkaniach bedzie mowil ze ma glody alkoholowe to mu pomoga i da rade,ale jezeli nie bedzie gral z nimi w otwarte karty nic z tego nie bedzie.A ty moja droga poradzisz sobie,przezywciezysz te tesknote,teraz zajmij sie swietami i poswiec duzoooo czasy dzieciom one czuja sie gorzej jak ty,bo nic nie rozumieja.Pozdrawiam
|
| |
aduta | 07.12.2011 23:55:18 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #815390 Od: 2011-6-21
| On nie musi uciekac wystarczy ze im powie ze przerywa leczenie,nikt go nie moze tam na sile zatrzymac.Musisz mu caly czas dawac do zrozumienia ze mu kibicujesz ze wierzysz ze mu sie uda,rozmawiaj znim nie tylko o chorobie ale o zyciu codziennym. |
| |
aduta | 07.12.2011 23:56:27 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #815392 Od: 2011-6-21
| Musze sie wykapac i zaraz wroce |
| |
Electra | 01.11.2024 07:20:18 |
|
|