NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 55 / 63>>>    strony: 4142434445464748495051525354[55]5657585960

Współuzależnienie

  
suzi84
04.10.2011 07:59:04
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #779161
Od: 2009-10-5
    zawiedziona pisze:

    wiem ze będzie mi ciężko bo wciąż go kocham i tęsknię ale nie wróce do niego,niechce już siedzieć w domu i myśleć czy wróci trzeżwy czy pijany,czy cokolwiek wypije,i znowu te same nerwy,zazwyczaj jak się godziliśmy to było dobrze tylko na początku ,a potem znowu wypił,znowu nerwy moje niepotrzebne i na dzieciach się wszystko odbija


Zawiedziona ... czas leczy rany. Poboli, poboli i przestanie. Duży krok w przód, że postawiłaś wszystko na jedną kartę. Mamy często myślą, że dla dobra dziecka zostaną przy ojcu pijaku. Nic bardziej mylnego. Nie ma nic gorszego niż wstyd dziecka przed innymi dlatego, że ojciec jest pijany. Wiem to sama z doświadczenia. Jestem nie tylko wspóluzalezniona ale i DDA. Nieciekawa kombinacja ale cóż ...

trzymam za Ciebie kciuki jak i za wszystkie inne dziewczyny
  
Electra16.05.2024 08:52:09
poziom 5

oczka
  
suzi84
04.10.2011 08:04:02
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #779164
Od: 2009-10-5
    Sama pisze:

    i znów dopadła mnie chandra,zaczynam się obwiniać, gdybym była, tak silna , jak Aduta , to by żyłsmutny, czy to aby na pewno nie moja wina, czy przez moje postępowanie się nie zachlał????????????????płacze


Myślę, że to nie Twoja wina. To była jego decyzja, że pił. Nie zmuszałaś go do tego i ani nie lałaś do gardła.
Tak myślę.
  
aduta
04.10.2011 10:34:54
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 201 #779264
Od: 2011-6-21
Beata-odpowiedz sobie na pytanie po co go przyjelas?skoro go juz wyrzucalas?bo byl trzezwy?a gdzie byl przez te 2 dni?nie masz szacunku sama do siebie,moze byl na jakiejs melinie,moze zabawial sie z kobietami tego nie wiesz,ale nadal bierzesz sobie na barki problem.Wez postaw sprawe jasno albo idzie na leczenie albo raz na zawsze wynosi sie z waszego zycia.Dziecmi manipulaowal aby pogotowie zawolaly do pijanego tatusia-zenujace i ty na to zezwalasz aby wzbudzal w dzieciach litosc,aby na to patrzalay?MAMUSIU ONE NA TO NIE ZASLUGUJA.Przykro mi tak do Ciebie pisac ale naprawde idziesz ze skrajnosci w skrajnosc,nie pomagasz sobie tylko caly czas pomagasz mu dalej bezkarnie pic.Wiem co to znaczy bo sama to przerabialam ale moje dzieci juz nigdy nie wezma udzialau w takich doswiadczeniach i nie beda musialy za pare latek mowic o sobie jestem DDA(teoretycznie takie beda)ale nie do konca beda wiedzialy jakie takie dzieci przechodzily traume.POZDRAWIAM SERDECZNIE
  
aduta
04.10.2011 10:55:22
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 201 #779274
Od: 2011-6-21
Wiecie jak tak czytam te posty to ja naprawde mialam szczescie-dzialy sie rozne rzeczy ale to na co wy kobiety sobie pozwalacie tego juz nie rozmumiem.Moj maz popijal nie zbyt czesto ale przeginal,nie odbieral telefonow od nikogo,wracal pozno w nocy albo nad ranem do domu,raz podniosl na mnie reke (oczywiscie ja wszczelam awanture)ale mnie nie uderzyl,wezwalam policje i musieli go wziasc na dechy do rana,jakis czas byl spokoj,potem powtorka wyladowal w szpitalu bo rzekomo ktos go pobil-i w tym momencie ja juz bylam nie ugieta poszlam tylko zaniesc mu niezbedne rzeczy oczywiscie na drugi dzien i zabralam mu klucze od mieszkania-wrocil zaczal leczenie i nie pil ponad 2 lata.Nie uczeszczal na mitingi ani do psychologa wiec problem wrocil-tak delikatnie pomalutku przez pare lat az wkoncu sie nasililo-ja nie odpuszczalam ciaglam go caly czas do terepeutow zarowno jego jak i siebie potem dzieci.Byl to grudzien ubieglego roku i pierwsze przecholowanie nie wrocil przez 3 dni,nie dawal znaku zycia nie odbieral telefonow,zglosilam zaginiecie na policji.Znajomy policjant go przyprowadzil.Myslalam ze skoro on zna juz problem alkoholowy przyznaje sie do tego ze ma problem wkoncu zacznie porzadna terapie.Dostal szanse ale ja zaprzepascil.W kwietniu zginal na 5 dni -powtorka bez oznak zycia,ja juz nie szukalam i zglaszalam zaginieci nie robilam w tym kierunku nic.Ale zalatwilam sobie adwokata do rowodu,poszlam do psychologa aby dowiedziec sie jak moge go zglosic do leczenia itd.Poszlam w kierunku rozkladu malzenstwa.Pan wrocil,nawet nie chcialam sluchac jego tlumaczen bo i tak byly klamstwem warunek jeden LECZENIE W ZAKLADZIE ZAMKNIETYM ALBO TORBA I WYJAZD.Dostal kopa w du...zarowno odemnie,od dzieci od rodziny i z pracy.Po niecalych 2 miesiacach juz byl w CHARCICACH-sam chcial poprosil mnie ja zalatwilam i to byla ostatnia rzecz jaka zrobilam na tym moja rola sie skonczyla.Teraz to on musi pracowac nad soba aby nie bylo powrotu-narazie jest bardzo dobrze-chodzi na mitingi,chodzi na terapie i indywidualna i grupowa i sam tego pilnuje-ja juz sie w tym gubie kiedy on idzieoczkoJest teraz inny,bardziej spokojny,wyrozumialy itd.Nie pwoeim ze nie szantazowal nas ze sie zabije i takie tam,ale nie powolilabym sobie na tyle ile wy to robicie.Podziwiam was-ale to ze usiadziecie do kompa i wywalicie swoje zale nic nie zmieni,problem sie sam nie rozwiaze,wy to musicie zrobic.ŁOOOOOO ale sie to rozpisalamoczkoale teraz juz mnie to tak nie boli.
  
Sama
04.10.2011 18:38:55
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 151 #779539
Od: 2011-6-15


Myślę, że to nie Twoja wina. To była jego decyzja, że pił. Nie zmuszałaś go do tego i ani nie lałaś do gardła.
Tak myślę. [/quote]

Też mi się tak wydaję, ale jego rodzice , a moi teściowie , tak właśnie myślą
  
suzi84
05.10.2011 21:11:02
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #780147
Od: 2009-10-5
    Sama pisze:



    Myślę, że to nie Twoja wina. To była jego decyzja, że pił. Nie zmuszałaś go do tego i ani nie lałaś do gardła.
    Tak myślę.


Też mi się tak wydaję, ale jego rodzice , a moi teściowie , tak właśnie myślą[/quote]

Sama a niech sobie myślą. nie przejmuj się nimi. To Ty sama dla siebie jesteś najważniejsze i myślę, że możesz miec czyste sumienie.
  
Sama
06.10.2011 08:15:38
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 151 #780335
Od: 2011-6-15
Przestałam się tym przejmować, tylko , jak można w dojrzałym wieku być takim ignorantem ( głupcem - delikatnie rzecz nazywając), zwłaszcza,że ładnych parę lat temu byli bliscy do umieszczenia Go na odwyku, obwiniając mnie, sąsiadkę do której chodził na wódkę mając kilkanaście lat, do siebie oczywiście nie mają żadnych uwag. A On zawsze mi mówił i nawet swojemu dziecku,że nie ma rodziców, a do mnie to nie docierało,jak można nienawidzić matki i ojca, ale każdego dnia od dnia śmierci Jego słowa się potwierdzają na całej linii - smutne, mam nadzieję,że to akurat mi wybaczy.Wszystko robią na pokaz, nie wiedziałam ,że w stosunku do własnego dziecka można być tak egoistycznie nastawionym. 2 mc temu prosiłam teścia o pożyczkę w celu zabezpieczenia jego wnuczki ( z zagwarantowaniem,że za 3 mc oddam)- powiedział,że ma wszystko na lokatach, a tydzień temu kupił nowy samochód za 60 tyś, ironicznie napisałam ,że to najlepszy wydatek w tym roku ( bo na pogrzeb i wydatki z tym związane, po moim napomknieniu rzucił 5 stówek) i ciągle zaglądają mi w kieszeń, pozostała jeszcze 2 dorosłych dzieci po mężu, oczywiście zacierają rączki na spadek ( nie zrobiłam rozdzielczości, a Tatuś z naszego wspólnego konta przelał nieznaczną kwotę na swoje- środki pochodziły ze sprzedaży domu po moich rodzicach, przez 6 mc zginęło z konta 100tyś), smutne bo ja uczestniczyłam w spłacaniu alimentów do 2009r, a moje dziecko nie ma renty i nie będzie mieć, a ja młoda już nie jestem i brakuje mi siły i pomysłów , co dalej mam robić ,żeby wystarczało na życie i jak dzieciaka zabezpieczyć.
Niech to , co napisałam będzie dla Was ostrzeżeniem.
  
aduta
06.10.2011 11:07:18
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 201 #780432
Od: 2011-6-21
Sama z kazdej sytuacji jest wyjscie,ratuje Cie naprawde dobry adwokat i duzo mozna odkrecic tego to jestem akurat pewna w 100 procenatch.Poszukaj dobrego adwokata przedstaw sytuacje idz po porade a napewno da sie cos wyciagnac.Prawo cywilne ma wiele sciezek kretych,naprawde ku twojemu zdziwieniu mozna wiele odzyskac tylko musisz mocno chciec a nie miec skrupuly ze to tescie ze dziadkowie twojego dziecka.Musisz byc bardzo zawzieta i uporczywie dazyc do swojego celu a uda sie uwierz mi.Pozdrawiam.
  
Sama
06.10.2011 21:41:55
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 151 #780749
Od: 2011-6-15


Ilość edycji wpisu: 1
Już raz byłam bardzo zawzięta i zobacz ,jak to się skończyło ( tragedią- nikt nie lubi przegrywać- nie takim kosztem, nie miało się to tak skończyć= "baba wykończyła chłopa").

Na adwokatach zęby zjadam od 25 roku życia ( najbardziej irytuje mnie,że biorą kasę , a jak przychodzi do rozprawy to strzelają takie gole merytoryczne, że włosy dęba stają), osobiście nie znam gorszego gatunku, może lekarze ( bo ci żerują na zdrowiu i życiu), ostatnio wydałam niepotrzebnie ok. 5 koła na adwokata za dwie sprawy w sądzie, wiem ,że da się z tego wyjść kwestia ile i jak długo?
  
aduta
07.10.2011 10:34:18
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 201 #780970
Od: 2011-6-21
No jak sie skonczylo?czy ty odpowiadasz za smierc osoby ktora sama sobie wybrala taki los?ty masz swiety spokoj,na taki spokoj kazdy czlowiek sobie zasluzyl.Wracajac do adwokatow moze sie to ciagnac nawet rok lub dwa ale zabezpieczysz swoje dziecko.AAAAAAAApropo a co ty przegralas?bo nie rozumiem,baba wykonmczyla chlopa?no nie rozbawiaj mnie-to lepiej zebys ty sie wykonczyla i twoje dziecko przy takim tatusiu moze by wyladowalo w jakiejs placowce opiekunczej.Sama wez juz przestan myslec tylko o przeszlosci.Buziaki
  
aduta
07.10.2011 10:44:20
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 201 #780978
Od: 2011-6-21
Wiesz ja bardzo kocham swojego meza,ciezko by mi bylo bez niego-ALE NIKOGO NIE KOCHAM BARDZIEJ NIZ MOJE DZIECI-to one sa motorem napedowym do mojego dalszego zycia,to one daja mi tyle sily,energi i wszystko co sie z tym wiaze.Dzieci ojcow maga miec setki ale matke maja tylko jednaoczkoMoj maz bardzi sie stara odzyskac moje zaufanie,robi naprawde bardzo duzo-ale kiedy znow sie zacznie(no nie mowie o malej wpadce)omijanie terapi,oszukiwanie itd,bez 2 zdan wylatuje z mojego zycia,i chocby mialo stac sie tak jak u ciebie nic mnie to nie obchodzi,to jego zycie jego wybor-on jest dorosly i musi byc odpowiedzialny za swoje zycie skoro chce decydowac o zyciu swoich dzieci.Jezeli nie trudno ja swobie w zyciu poradze i ze smutkiem,zalem,bolem ale najwazniejsze sa dzieci i moje zdrowie abym mogla przy nich dlugo byc.







































































  
Electra16.05.2024 08:52:09
poziom 5

oczka
  
moda
07.10.2011 20:18:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #781238
Od: 2011-10-7


Ilość edycji wpisu: 1
witam jestem tu nowa i potrzebuje opinni na temat mojej sytuacji. mam męże jestesmy 4 lata po ślubie, nie jestem pewna czy jest nałogowym alkoholikiem... pracóje jako kierowca co dziennie jest w domu, ale gdy ma wolne w sobote i niedziele to musi się upic, w tygodniu jak ma dzień wolny to też pije i to nie 1 czy3 piwa tylko tyle aż się upije. czasem sie ciesze ze ma taką prace bo bywa tak ze weekendy tez jezdzi wiec nie ma czasu na picie..... potrzebuje waszej porady
  
moda
07.10.2011 20:39:44
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #781251
Od: 2011-10-7
denerwóje mnie te jego picie i mam dosyc w tygodniu gdy jest trzeżwy to zazwyczaj jest ok. mamy 4 letnią córkie której tez mało czasu poświęca no ale to też ze względu na prace, no ale gy jest wolny weekend to zamias wziąc ją na spacer czy co kolwiek to on pije. ja teraz jestem znów w ciąz 3miesiac.i w sumie to jestem zła na siebie że jestem w ciązy że pozwoliłam na wpadke. bo jeszcze nie dawno chciałam odejść od męża chociaz w sumie nie raz chciałam a nigdy do tago nie doszło... Myśle że dla tego bo boje sie ze nie znajde sobie innego...i takze dla tego bo za bardzo nie miała bym do kąd odejść moja mama zyje w konkubinacie z moim ojcem ALKOHOLIKIEM ciagle się kłócą i brakuje mamie kasy a mam jeszcz 2 braci po za tym maja małe mieszkanie wogóle moja rodzina jest patologiczna, i dla tego też było mi ciężko odejść od męża...::
  
suzi84
09.10.2011 10:03:47
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #781933
Od: 2009-10-5
    moda pisze:

    denerwóje mnie te jego picie i mam dosyc w tygodniu gdy jest trzeżwy to zazwyczaj jest ok. mamy 4 letnią córkie której tez mało czasu poświęca no ale to też ze względu na prace, no ale gy jest wolny weekend to zamias wziąc ją na spacer czy co kolwiek to on pije. ja teraz jestem znów w ciąz 3miesiac.i w sumie to jestem zła na siebie że jestem w ciązy że pozwoliłam na wpadke. bo jeszcze nie dawno chciałam odejść od męża chociaz w sumie nie raz chciałam a nigdy do tago nie doszło... Myśle że dla tego bo boje sie ze nie znajde sobie innego...i takze dla tego bo za bardzo nie miała bym do kąd odejść moja mama zyje w konkubinacie z moim ojcem ALKOHOLIKIEM ciagle się kłócą i brakuje mamie kasy a mam jeszcz 2 braci po za tym maja małe mieszkanie wogóle moja rodzina jest patologiczna, i dla tego też było mi ciężko odejść od męża...::


Witaj Moda
Nie jestem specjalistą od uzależnienie ale myślę, że Twój mąż ma z tym problem. Jeśli ktoś jest uzależniony to nie musi pic codziennie. On pewnie tym upijaniem się do nieprzytomności chce "nadrobic" cały tydzień, kiedy nie mógl pic. Myślę, że warto wybrac się do specjalisty od uzależnienień na wizytę.

Pomyśl o sobie i o dzieciach. Często osoby, których rodzice piją również wybierają partnera życiowego z takim lub podobnym problemem. To działa podświadomośc. Wybierasz to co już znane i wiesz jak z tym życ. Ale pamiętaj nie jesteś na to skazana. Polecam Ci wizytę u terapeuty. Warto pracowac nad sobą i swoim współuzależnieniem

pozdrawiam Cię gorąco
  
moda
09.10.2011 14:18:54
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #782050
Od: 2011-10-7
suzi84 dziekuje Ci za rade. I przyznam ze na poczatku związku z moim męzem jak jeszcze bylismy przed slubem to nie przeszkadzało mi tak bardzo że pije ale jak zaszłam w ciaze i to była wpadka miałam 16lat....... i trzeba było wkroczyć w dorosłe odpowiedzialne życi. teraz od jakis2lat mieszkamy sami. było gorzej... teraz i tak sie poprawiło między nami... no ale on nadal popija ten weekend ma trzeżwy bo w nocy skończył prace no a dziś w nocy znów rusza wiec nie ma czsu na picie... ale nastepny weekend bedzie wolny i za pewne bedzie pił przez 2 dni. czasem mówi ze musi wypić zeby odreagować po pracy bo ogólnie to okropnie narzeka na ta prace... Zazdroszcze takim rodzinom które maja czas dla siebie wychodza na wspólne niedzielne spacery itd. Albo jak jedziemy gdzies w goście to oczywiscie tez zawsze alkohol no i sie upija....smutny
  
suzi84
10.10.2011 05:41:45
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #782395
Od: 2009-10-5


Ilość edycji wpisu: 1
    moda pisze:

    suzi84 dziekuje Ci za rade. I przyznam ze na poczatku związku z moim męzem jak jeszcze bylismy przed slubem to nie przeszkadzało mi tak bardzo że pije ale jak zaszłam w ciaze i to była wpadka miałam 16lat....... i trzeba było wkroczyć w dorosłe odpowiedzialne życi. teraz od jakis2lat mieszkamy sami. było gorzej... teraz i tak sie poprawiło między nami... no ale on nadal popija ten weekend ma trzeżwy bo w nocy skończył prace no a dziś w nocy znów rusza wiec nie ma czsu na picie... ale nastepny weekend bedzie wolny i za pewne bedzie pił przez 2 dni. czasem mówi ze musi wypić zeby odreagować po pracy bo ogólnie to okropnie narzeka na ta prace... Zazdroszcze takim rodzinom które maja czas dla siebie wychodza na wspólne niedzielne spacery itd. Albo jak jedziemy gdzies w goście to oczywiscie tez zawsze alkohol no i sie upija....smutny


Uzależniony żyje w pewnych mechanizmach. Jednym z nich jest mechanizm nałogowego regulowania uczuc. Warto poczytac o tym mechanizmie.

Pomyśl o sobie. Idź na terapię bo im później tym gorzej.
  
zawiedziona
10.10.2011 15:07:47
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 27 #782624
Od: 2011-1-12
witam przyjechał ojciec moich dzieci z pracy,pojechał najpierw odwiedzic swoja mame i braci pił z braćmi jak przyszedł i mi to powiedzial,to zdenerwowałam sie bardzo,powiedzialam mu pare słow co czuje ,co myśle ,bo dla mnie było nie do przyjęcia ze nie odwiedził najpierw dzieci,rozmawiałam z nim bardzo długo nic nie mowił tylko słuchał powiedział po jakimś czasie ze mnie zawsze bedzie kochał i że pojdzie najpierw do psychologa,i bedzie tam chodził ze mna,niewiem ile jest w tym prawdy,kocham go i chce walczyc bo jak nie wypił był dla nas dobry,chce mu w tym pomóc i z nim być,dać kolejną szanse,a dalej zobaczymy,być moze żle robię,bo to trudne,ale chce spróbować
  
zawiedziona
10.10.2011 15:09:29
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 27 #782626
Od: 2011-1-12
bo wiem ile jest wart jako człowiek trzeżwy ,na co go stać.
  
Sama
11.10.2011 09:27:35
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 151 #783096
Od: 2011-6-15
Moda moja córka ma 7 lat i nieomalże nigdy nie doczekała się wspólnych spacerów z Tatą, czy wyjścia do kina , innych atrakcji, zawsze był "zapracowany", pijany, lub nie mógł się doczekać kiedy się napije
Musiałam się często tłumaczyć przed dzieciakiem, dlaczego inne dzieci bawią się z Tatusiami a ona nie.
Wspominasz,że u ciebie w rodzinie nie było wesoło, pomyśl (jak wyżej ktoś napisał), czy nie jesteś DDA?
Musisz zacząć działać, aby życie nie przeleciało Ci, jak alkohol.Pozdrawiam
  
endzi
11.10.2011 20:16:58
Grupa: Użytkownik

Posty: 1 #783393
Od: 2011-10-11
witam po raz pierwszy.właśnie zdałam sobie sprawę że jestem osobą współuzależnioną !!!trudno mi się pogodzić z tym że dałam się poniżać ,bić że straciłam w życiu wiele cennych dla mnie rzeczy ,moje marzenia .że moje dzieci były światkami demolek ,pijaństwa, awantur w imię czego? chorej miłości?
Najgorsze jest to że dalej nie potrafię niczego zmienić w swoim życiu coś we mnie umarło..;dalej jestem z człowiekiem który krzywdzi mnie i dzieci .dalej próbuje go tłumaczyć i obwiniam siebie...
  
Electra16.05.2024 08:52:09
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 55 / 63>>>    strony: 4142434445464748495051525354[55]5657585960

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny