NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » NIE WIEM JAK TO ZROBIC POMOCY

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

NIE WIEM JAK TO ZROBIC POMOCY

POMÓŻCIE MI
  
BLONDI1982
01.12.2012 18:04:16
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1061395
Od: 2012-12-1
WITAM WSZYSTKICH SERDECZNIE
KOCHANI POTRZEBUJE POMOCY. MAM 30 LAT JESTEM Z MŁODSZYM OD SIEBIE FACETEM O 9 LAT KOCHAMY SIĘ BARDZO MOCNO LECZ OD SAMEGO POCZĄTKU MIELIŚMY LUDZI KTÓRZY NIE CHCIELI ŻE BYŚMY ZE SOBĄ BYLI JEGO RODZINA POTEM MOJA MATKA I INNI POKONALIŚMY WSZYSTKICH, LECZ MOJA MATKA WRÓCIŁA Z WŁOCH NA 3 M-C ZACZĘŁA KOMBINOWAĆ POKONALIŚMY TO WSZYSTKO BO WYJECHAŁA SPOWROTĘ DO WŁOCH ZOSTAWIAJĄC NAM NIE KTÓRE PRZESZKODY TEŻ JE POKONALIŚMY WSPOMNĘ, ŻE MIESZKALIŚMY U NIEJ W DOMU. PEWNEGO DNIA ZADZWONIŁA POWIEDZIAŁA, ŻE WRACA. W GARDLE OD RAZU USTAŁA MI GULA W GARDLE NIE WIEDZIAŁAM CO ZROBIĆ.POWIEDZIAŁA, ŻE NIE BĘDZIE KŁÓTNI ANI NIC NIE MAMY SIĘ CO MARTWIĆ. NA POCZĄTKU BYŁO WSZYSTKO OKI ALE POTEM ZNOWU SIĘ ZACZĘŁY DOCINKI I KŁÓTNIE. MÓJ UKOCHANY PARĘ DNI TEMU ODSZEDŁ OD NAS TZ O DE MNIE I MOICH DZIECI KTÓRE GO KOCHAŁY JEST NAM STRASZNIE CIĘŻKO WRÓCIŁ DO MIASTA GDZIE SIĘ POZNALIŚMY GDZIE MIESZKA. MAMY ZE SOBĄ KONTAKT PO MIMO ŻE ODSZEDŁ TO JESTEŚMY ZE SOBĄ TYLKO, ŻE NA ODLEGŁOŚĆ NIKT O TYM NIE WIE TYLKO JEGO BABCIA. JAK TYLKO ZACZNĄ SIĘ FERIE ZIMOWE CHCĘ OD RAZU STĄD WYJECHAĆ DO NIE GO. TYLKO POWIEDZCIE JAK MAMY SIĘ POZBIERAĆ Z TEGO JAK MAMY W SOBIE OGROMNĄ NERWICE Z PSYCHIKĄ NIE TAK BO JEST CIĘŻKO NAM. I JESZCZE JEDNO JAK MAM TO ZAŁATWIĆ PRAWNIE ABY MOJA MATKA JUŻ W MOJE ŻYCIE NIE WCHODZIŁA W BUTY. PROSZĘ POMÓŻCIE NAPISZCIE CO MOŻNA ZROBIĆ W TYM PRZYPADKU. JESTEM OKROPNIE ZAŁAMANA I NIE CHCE MI SIĘ ŻYĆ ALE MOJE DZIECI TRZYMAJĄ MNIE PRZY ŻYCIU CHOĆ CHWILAMI NAWET I JUŻ PRZESTAJE MYŚLEĆ O TYM ŻE SĄ I CHCĘ ODEJŚĆ. A WSZYTKO TO WINA MOJEJ MATKI
  
Electra02.12.2024 00:01:20
poziom 5

oczka
  
chelsea27
01.12.2012 20:51:18
Grupa: Użytkownik

Posty: 19 #1061506
Od: 2012-3-18


Ilość edycji wpisu: 1
Straszme rzeczy tutaj piszesz poza tym tak chaotycznie, ze chwilami ciezko zrozumiec o co naprawde Ci chodzi... Pamietaj, ze jako matka musisz byc silna przede wszystkim dla swoich dzieci... jestes dorosla kobieta, masz 30 lat... piszesz, ze sytuacji jest winna Twoja matka... chociaz nie wiadomo dlaczego... Moim zdaniem blad jest po Twojej stronie chociazby dlatego, iz zwiazalas sie z tak mlodym czlowiekiem... do przewidzenia bylo, ze napotkasz sie z malo przychylnymi opiniami na temat swojej milosnej relacji... Nie mialabym nic przeciwko gdyby sytuacja dotyczyla tylko Ciebie, natomiast wmieszane sa w to rowniez Twoje dzieci... a to o nie powinnas teraz zadbac... Musisz wziac sie w garsc, usamodzielnic, ustabilizowac i przede wszzystkim nie dopuszczac do siebie mysli o smierci, odejsciu!!! Oszalalas dziewczyno??? Nie z takiego powodu! W zyciu napotykaja nas rozne przeszkody, aby je pokonac czasem trzeba sie troche pomeczyc, a nie korzystac z najlatwiejszej dostepnej opcji... (Krew mnie zalewa jak czytam schematy 'mam problem - zabije sie'. Mam nadzieje, ze sie szybko z tego otrzasniesz i za niedlugi czas sama bedziesz sie zastanawiala "co ja za glupoty wypisywalam"! Wszystkim co sa przeciwko Tobie pokaz, ze jestes o wiele wiecej warta niz tyle, na ile oni Cie wycenili, pokaz matce, ze dzieci sa dla Ciebie najwazniejsze i, ze nic Cie nie zlamie... A jesli Twoja matka rzeczywiscie jest w jakims stopniu winna - uswiadom jej, ze takim postepowaniem doprowadzi do tego, ze straci kontakt ze swoja corka i wnukami. Pamietaj, ze jesli stale otaczasz sie ludzmi niezyczliwymi, zlosliwymi, zazdrosnymi to wczesniej czy pozniej zaczniesz odczuwac zanizone poczucie wlasnej wartosci, nudnosci, brak checi do jakiejkolwiek aktywnosci... a co za tym idzie kazdy (pozniej nawet maly) problem bedzie dla Ciebie przeszkoda nie do pokonania... Pamietaj, ze kazde problemy kiedys sie koncza... nie pociesze Cie mowiac, ze i zawsze zaczynaja nowe, ale na tym polega zycie... trzeba byc silnym i wierzyc, ze w koncu bedzie lepiej...a swoje sprawy trzymaj w swoich rekach... jesli bedziesz miala kontrole nad wlasnym zyciem mniej rzeczy/sytuacji bedzie Cie zalamywalo a i pretensje w razie co bedziesz mogla miec tylko do siebie, ale nie po to zeby sie zadreczac i katowac ale po to aby wyciagnac madre wnioski na przyszlosc... pozdrawiam
  
Martana
01.12.2012 22:31:13
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1061579
Od: 2010-2-12
Pisałam tu już o mojej znajomej i jej ukochanym, z którym jest od 20 lat. Ona ma teraz 70, on - 40. Tak, dobrze czytasz, poznali sie, gdy ona miała 50, on 20. Co przeszli, by ich zaakceptowano, to historia na książkę. Rzecz w tym, że żadne z nich nie miało nad sobą "zwierzchnika" w postaci babci, mamy, cioci itd. Tak czy siak, jesli szczerze wierzysz, albo i wiesz, że ten małolat jest właśnie tym jedynym, to brnij w to. Nie ma nic gorszego, niż dać sie stłamsić przez konwenanse. Ja sama byłam przez długi czas związana z człowiekiem starszym od moich rodziców i byliśmy naprawde szczęśliwi. Związek sie rozpadł, bo uczucie wygasło, ale tak samo stałoby się, gdybyśmy byli rówieśnikami. Moja matka też zatruwała nam życie, choć właściwie zatruwała je sobie, martwiąc się o nie wiem co... No własnie, nie mogła tego nazwać, po prostu był stary a to stanowiło całe zło naszej znajomości. Konwenanse, debilne zasady, wymyślone przez zazdrosnych, niedopiszczonych samotników i pokutujące w naszym kraju od wieków. Postaw się temu. Powodzenia!
  
samanta
02.12.2012 15:09:00
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1061947
Od: 2012-10-6
Różnica wieku to dzisiaj już nie problem, tym się nie przejmuj, żyj swoim życiem, jedź z dziećmi do niego
i cieszcie się rodziną. To od Was zależy wasze zycie, od nikogo wiecej. Nie dajcie go sobie zepsuć przez
innych.
Nie bądź tak potulną gdy matka rzeknie słowo, bo tak wnioskuje, że Ty ulegasz jej i dlatego dzieje się
to co się dzieje. Czy matka ma coś "na ciebie" ? coś co może posuć Twoje życie? Przypuszczam, że tak,
skoro boisz się jej. Czy chodzi o "psychikę" ? masz jakieś trudności, prawda ? Pewnie ona szntażuje Cię,
że gdzieś opowie o Tobie i odbiorą dzieci i z chłopakiem sie skończy...
No cóż, rób jak Ty zadecydujesz - nie jak matka! i tego sie trzymaj, wtedy albo Ty wygrasz swoje życie
albo matka zrobi jakiś ruch i coś się w końcu wyklaruje. Lepsze to niż bycie w ciągłym strachu, bo ta
cała sytuacja odbija się tez na dzieciach, nie zapominaj o tym !
  
BLONDI1982
02.12.2012 17:23:03
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1062051
Od: 2012-12-1
POWIEM WAM TAK NIE BOJE SIĘ JEJ I TAK JUŻ W ŻYCIU MI NA MIESZAŁA WIĘC GORZEJ NIE BĘDZIE NA PEWNO. JEJ CAŁE ŻYCIE NIC SIĘ NIE PODOBAŁO, A MOJA PSYCHIKA JUŻ JEST NA MAXA WYKOŃCZONA. WYPOMINA MI WSZYSTKO CO SIĘ DA JA JUŻ Z NIĄ NIE MOGĘ WYTRZYMAĆ. BOLI MNIE TO TEŻ ŻE WYRÓŻNIA DZIECI I ZAWSZE ROBI NA PRZEKÓR. DOBRZE MI BYŁO JAK BYŁAM 6 LAT W INNYM MIEŚCIE I NIE MIAŁAM Z NIĄ NIE WIADOMO JAKIEGO KONTAKTU. POWIEDZIAŁAM JEJ ŻE ODEJDĘ I JUŻ NIE WRÓCĘ NIGDY BO MAM WSZYSTKIEGO DOŚĆ TO POWIEDZIAŁA, ŻE ONA MI NIE BRONI I ŻE MOGĘ ODEJŚĆ ALE JUŻ SIĘ DO MNIE NIE ODEZWIE I NAWET NIKT MNIE NIE POINFORMUJE O JEJ ŚMIERCI. JAK WIDZICIE SĄ SZANTAŻE I WOGÓLE. JA POSTANOWIŁAM ODEJŚĆ I ODEJDĘ I WYJADĘ DO UKOCHANEGO. MAMY JUŻ NAWET MIESZKANIE KTÓRE SPADŁO NAM JAK Z NIEBA. TO CHYBA JEST ZNAK OD BOGA. NA KONIEC POWIEM JESZCZE JEDNO NA PEWNO NIE BĘDZIE WIEDZIAŁA GDZIE JESTEM I NIE WIEM CZY BĘDĘ CHCIAŁA MIEĆ Z NIĄ JESZCZE JAKI KOL WIEK KONTAKT.
  
samanta
02.12.2012 17:34:14
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1062061
Od: 2012-10-6
No i tego się trzymaj Blondi wesoły To jest TWOJE życie i to Ty je musisz przeżyć sama, nie twoja matka !
Miałaś już spokój i wiesz jak było dobrze, jak odpoczęłas od niej, więc nie zastanawiaj się, idź za swoim
przeznaczeniem i żyj spokojnie tak jak TY chcesz !
Życzę wiele szczęscia i trzymaj się cieplutko
  
BLONDI1982
02.12.2012 20:40:05
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1062175
Od: 2012-12-1
DZIĘKUJE WAM ZA WSPARCIE ONO MI POMOGŁA. DZIŚ JĄ ZAOBSERWOWAŁAM CO BYM NIE ZROBIŁA JEST ŻLE AJA TAK ŻYĆ NIE UMIEM. OPRÓCZ TEGO WNUCZKI WYRÓŻNIA A JA NA TO NIE POZWOLĘ. PODUSZĘ SIĘ TU JESZCZE CHWILE I ODEJDĘ JAK NAJDALEJ. ONA TEŻ SIĘ KIEDYŚ POSTAWIŁA SWOJEJ MATCE I JA ICH POGODZIŁAM. WYSZŁA ZA MĄŻ O MŁODSZEGO OD SIEBIE FACETA O 20 LAT CAŁA RODZINA SIĘ Z NIĄ KŁÓCIŁA O MNIE I WOGÓLĘ. CHWILAMI ŻAŁUJE, ŻE JĄ URATOWAŁAM JAK BYŁAM DZIECKIEM I SIĘ OTRUŁA LEKAMI A TERAZ CHCIAŁABY ŻĄDZIĆ CZYIMŚ ŻYCIE. DLA MNIE TO CHORE ALE NIE WAŻNE DZIĘKI WAM TROCHĘ DOSTAŁAM OTUCHY I SIŁY. TYLKO NIE WIEM NA ILE. A TAK WOGÓLĘ TO CHYBA BÓG MA NAS W SWOJEJ OPIECE BO PEWIEN GOŚCIU WYSŁAŁ MI MEILA ŻE WYNAJMIE NAM DOMEK Z OGRODEM I GARAŻEM ZA 500 ZŁ I 16 MOŻEMY SIĘ WPROWADZAĆ. JESTEM Z TEGO POWODU SZCZĘŚLIWA. TYLKO MAM DO WAS PROŚBĘ JAK MAM SIĘ WYPROWADZIĆ ABY W RAZIE CZEGO UNIKNĄĆ KŁÓTNI Z TĄ KOBIETĄ I ABY NA TO NIE PATRZAŁY DZIECI. JESZCZE RAZ DZIĘKUJE WAM ZA WSPARCIE.
  
samanta
03.12.2012 12:13:00
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1062508
Od: 2012-10-6
Wiesz Blondi, czasami człowiek musi sam podjąć decyzję i trzymać się jej twardo, zwłaszcza gdy ta decyzja
dotyczy życia a decydujący jest pełnoletni i niezależny od rodziny. Ty właśnie taka jesteś, więc śmiało do
dzieła wesoły
Ja najpierw wywiozłabym dzieci do kogoś u kogo mogą parę godzin poczekać i wtedy spakowałabym wszystkie rzeczy
i do nowego domu. Nie wzruszyłoby mnie nic, nawet czyjś płacz... Bo i tak może być u Ciebie, wiesz ? Nie poddaj sie, bo to nie będzie szczery płacz, idź śmiało do przodu.
Kiedyś i tak się pogodzicie i porozmawiacie i wtedy matka przyzna Tobie całkowitą rację z ta przeprowadzką
i z Twoimi decyzjami.
Ona musi teraz trochę pograć, taka jej rola, ale nie krusz się, pakuj i wyprowadzaj. Powodzenia
Pozdrawiam cieplutko
Samanta
  
Martana
03.12.2012 12:52:25
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #1062527
Od: 2010-2-12
Samanta ma rację. Zdesperowana, na dodatek wszechwiedząca i apodyktyczna matka jest w stanie na zawołanie dostać zawału, lub rozchorować się w inny sposób - byle tylko jej dziecko nie zrealizowało swoich planów. Szczytem mojej mamusi była pokazówka z samobóstwem. Wstrzyknęła sobie dawkę insuliny, która mogłaby zabić stado koni, jednak była to insulina o bardzo przedłużonym działaniu. Matk wiedziała, że nawet, gdybyśmy ratowali ją dwie doby zażyciu tego specyfiku, to i tak by się udało. O to przeciez jej chodziło - list pożegnalny, cała szopka z bezsensem życia a potem tydzień naćpania w szpitalu. Sama widzisz, że nie Ty jedna masz taką mamusię, powiem Ci jednak coś ważnewgo. Te matki kochają nas bardziej niż siebie, własne matki i cokolwiek na świecie. Nie umieją tylko pogodzić się z naszą całkowitą odrębnością. Jestem od Ciebie starsza o dwa lata, ale już będąc w Twoim wieku osiągnęłam porozumienie z mamą. Coś w niej odpuściło i zrozumiała, że wszystko jest dobrze i trzeba zaakceptować rzeczywistość. Kochamy się teraz i pomagamy sobie z przyjemnością. U Ciebie też tak będzie, zobaczysz.
  
BLONDI1982
03.12.2012 16:24:56
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1062686
Od: 2012-12-1
DZIEWCZYNY MACIE RACJE.MOŻE Z CZASEM JEJ PRZEJDZIE I ODEZWIE SIĘ DO MNIE, BO JA TEGO KROKU PIERWSZA NIE ZROBIĘ NIESTETY. DZIŚ MIAŁYŚMY ROZMOWĘ Z PEWNĄ OSOBĄ I ONA POWIEDZIAŁA TAK " ŻE WIDZI ŻE MATKA CHCE MOJEGO DOBRA, ALE POWINNA MNIE ZROZUMIEĆ" DO TEGO POWIEDZIAŁA TA PANI MI JAK ZOSTAŁYŚMY SAME, ŻE WIDAĆ ŻE CHCE RZĄDZIĆ MOIM ŻYCIE ALE TO TAK NIE POWINNO BYĆ BO KAŻDY DOROSŁY ODPOWIADA ZA SWOJE ŻYCIA. POWIEDZIAŁA, ŻE JAK ODEJDĘ TO SAMA BEZ DZIECI BO ONE ZOSTANĄ Z NIĄ A TAK WCALE NIE BĘDZIE, BO TO SĄ MOJE DZIECI I TA PANI POWIEDZIAŁA, ŻE TAK NIE BĘDZIE. NAMIESZAŁA MI W ŻYCIU ALE DAM SOBIE RADĘ BO UŚWIADOMIŁAM SOBIE, ŻE MAM W SOBIE SIŁĘ TYLKO ONA NA CHWILĘ OPADŁA. A Z WYPROWADZKĄ TO NIE TAKIE ŁATWE BO TO 450 KM. Z MOIM UKOCHANY STWIERDZILIŚMY, ŻE WEZNĘ NAJPOTRZEBNIEJSZE RZECZY DLA NAS A POTEM PRZYJEDZIEMY PO RESZTĘ RZECZY. JAK SIĘ UDA TO JUŻ 14 BĘDZIEMY SIĘ WIDZIEĆ. NA CHWILE OBECNĄ MAMY KONTAKT PRZEZ INTERNET I TELEFON. TŁUMACZĘ SOBIE, ŻE ZNOWU JEST W DELEGACJI TAK JAK KIEDYŚ. SZCZĘŚLIWA JESTEM BO PO MIMO TYLE CIERPIEŃ I INNYCH RZECZY KTÓRE MUSIELIŚMY POKONAĆ I ODBIŁO SIĘ NA JEGO ZDROWIU ON NADAL MÓWI ŻE NADAL MNIE KOCHA I JA I MOJE DZIECI TO DLA NIEGO CAŁY JEGO ŚWIAT. NIE WIEM CO BĘDZIE DALEJ Z MOIM ŻYCIE ALE WIEM ŻE DAM RADĘ I UDOWODNIĘ WSZYSTKIM ŻE DAŁAM SE REDĘ. A MÓJ FACET MA JESZCZE NA TYLE SERCA CO DO MOJEJ MATKI ŻE MÓWI ŻE JAK BĘDZIE CHCIAŁA ODWIEDZIĆ TO NIE MA PROBLEMU ALE JAK COŚ SIĘ NIE TAK ODEZWIE TO JĄ WYGONI. JA TAM BYM NIE CHCIAŁA PO TYM CO ZROBIŁA A ON MA JESZCZE DO NIEJ SZACUNEK. FAJNIE, ŻE MNIE PODTRZYMUJECIE NA DUCHU I PISZECIE ZEMNĄ Z WASZYM ZDANIEM I OPINIAMI JEST MI LEPIEJ WIELKIE DZIĘKI JESZCZE RAZ.
  
BLONDI1982
03.12.2012 16:28:53
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1062695
Od: 2012-12-1
POWIEDZIAŁA, ŻE JAK CHCĘ TO MAM SIĘ WYPROWADZIĆ WOLNA DROGA NIE WIEM CZY COŚ DO NIEJ DOCHODZI CZY NIE, ALE WIEM, ŻE WYNIK TEGO W FAKCIE DOKONANYM AWANTURĄ. NIE UFAM JEJ I NIE ZAUFAM. NIE POTRAFIĘ Z NIĄ ROZMAWIAĆ I NAWET NIE MAM OCHOTY. JAK ONA JEST W DOMU TO ROBI MI SIĘ NIE DOBRZE ALE PRZE MĘCZĘ SIĘ, BO WIEM ŻE TAM NA MNIE CZEKA MÓJ UKOCHANY I BĘDZIEMY RAZEM.
  
Electra02.12.2024 00:01:20
poziom 5

oczka
  
samanta
03.12.2012 22:08:17
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1063064
Od: 2012-10-6
Trzymaj sie tego faceta Blondi, bo nie jest głupi i powinniscie dać sobie radę wesoły Wszystko się z czasem
ułoży i inaczej spojrzysz na tę obecną chwilę, będziesz miała już pewien dystans do przeszłości, pewnie
i zachowanie matki wyda się wtedy nie tak "podłe"
Jesteśmy tylko ludźmi wesoły, z naszymi słabościami i przywarami, z nawykami i utartymi pogladami, z którymi
cięzko nam się nieraz pogodzić a jednak musimy tak zrobić aby móc iść do przodu. Takie jest życie, wybieramy
to co dla nas najlepsze, tak jak to w danej chwili pojmujemy ..., bo nikt nam nie zagwarantuje, że wybieramy
dobrze a jednak wybrać musimy ... Potykamy się często, ale cóż warte byłoby zycie bez tych potknięć ? bez
prób zmiany na nowe, bez nowych doświadczeń ? To byłby letarg ...
Z tego co piszesz, 14 grudnia juz będziesz w nowym miejscu wesoły , a więc i święta w całkiem innym otoczeniu,
prawda ? Przygotuj je najpiekniej jak potrafisz i przezyjcie je wspaniale wesoły
Mam nadzieję, że napiszesz jak sobie poradziliście z tym wszystkim i jak Wam się żyje ?
Ja przeczytam z wielką przyjemnością o Was ...
Pozdrawiam cieplutko
Samanta
  
BLONDI1982
03.12.2012 22:28:19
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1063081
Od: 2012-12-1
Samanta powiem ci, że teraz się nad wszystkim zastanawiam po rozmowie z ukochanym. Powiedział mi parę słów i wydaje mi się, że go trochę rodzina nastawiła, bo nie jest taki jak był. Twierdzi, że mnie kocha itd ale ja nie twierdze, że tak nie jest ale całkiem inaczej ze mną rozmawia itd. Muszę to przemyśleć dać mu chwile na zastanowienie ochłonięcie i wtedy z nim porozmawiam na spokojnie. To prawda w życiu może być różnie ale to pokazuje nam czas, a jak było by usłane różami to było by nudne i ludzie nie mieli by co robić. Nie powiem bo ciągnie mnie do niego kocham go, ale tak jak powiedziałam muszę dać mu chwilę ochłonąć i wtedy z nim na spokojnie porozmawiać. Na pewno będziemy w stałym kontakcie, napiszę wam jak się między nami układa i wogólę. Nie jadę w sumie w nowe miejsce, bo mieszkałam tam 6 lat tylko wróciłam do rodzinnego miasta z którego spowrotę uciekam. Jedynie to będzie nowe mieszkanie z ogrodem. jednak czasem marzenia się spełniają.
Również pozdrawiam cieplutko i obiecuje, że będziemy w kontakcie. fajna z ciebie kobietka znająca życie i którą miło poznać. Marzena
  
samanta
03.12.2012 23:05:12
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1063120
Od: 2012-10-6
Witaj Marzenko
No to mnie teraz zaskoczyłaś i trochę zasmuciłaś tą wiadomością o chłopaku smutny zbyt szybka zmiana u niego ..., może to winna rodzina a może jednak wpłynęła na to decyzja o wspólnym mieszkaniu, przeprowadzce ...
Tak też może być, ale to pewnie sam Tobie powie, gdy już będzie na taką rozmowe gotowy.
A może nagle przestraszył się zmian i tak jak piszesz, musi dojść do siebie, pomyśleć, przemyśleć. To całkiem
normalne i wcale nie musi oznaczać najgorszego. Daj mu czas, nie ponaglaj.
Mnie również miło Ciebie poznać Marzenko wesoły
Przeprowadzka jednak "murowana" , tak ? Czy to do innego miasta czy w tym samym, nieważne, ważne abyś
na jakiś czas, dłuższy lub krótszy, była z dala od matki.
No cóż, mam nadzieję, że będziecie w końcu razem i życzę Wam tego wesoły Tak jak pisałam, nie jest głupi
Twój chłopak bardzo szczęśliwy
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocki
Samanta
  
BLONDI1982
04.12.2012 16:20:45
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1063672
Od: 2012-12-1
WITAJ SAMANTO
MOŻE ŻLE TO OPISAŁAM, PO TYM CO PRZESZLIŚMY TUTAJ MÓWIĘ O TYM PIEKLE CHCIAŁ ODPOCZĄĆ OD WSZYSTKIEGO I SE WSZYSTKO POUKŁADAĆ NA SPOKOJNIE. ON MIESZKAŁ ZEMNĄ PONAD ROK WIĘC NIE PRZERASTA GO TO, ŻE TO JEST OBOWIĄZEK WYCHOWYWAĆ DZIECI ITD BO SKORO ŁĄCZY SIĘ ZEMNĄ TO I Z DZIEĆMI. ŚWIETNIE POTRAFI DOGADAĆ SIĘ Z DZIEWCZYNAMI OPIEKOWAĆ SIĘ NIMI I WOGÓLĘ . PO PROSTU MUSIAŁ PRZEMYŚLEĆ ODPOCZĄĆ. DZISIAJ POROZMAWIALIŚMY SZCZERZE SOBIE I WCHODZĄ W NASZE ŻYCIE NOWE ZASADY I ZACZNIEMY WSZYSTKO OD POCZĄTKU KOCHAMY SIĘ TAK JAK WCZEŚNIEJ I CHCEMY BYĆ RAZEM. NA PEWNO PODJĘTA JEST DECYZJA JUŻ O ZAMIESZKANIU RAZEM I BYCIE. MAMY ZAMIAR SIĘ POBRAĆ I ZŁĄCZYĆ KOMUNIE CÓRKI Z NASZYM ŚLUBEM. POKARZEMY WSZYSTKIM ŻE STAĆ NA TO ABY RAZEM BYĆ I , ŻE NIKT NAS NIE ROZŁĄCZY. WIĘC ZMIAN TAKICH NIE BĘDZIE BO W JEGO ŻYCIE WESZŁY ROK TEMU. ZOBACZYMY CO BĘDZIE DALEJ. JA FUNKCJONUJE JUŻ PRAWIE NORMALNIE WIĘC WYTRZYMAM TĄ CHWILĘ JESZCZE I ODLICZAM JUŻ DNI DO POWROTNEGO SWOJEGO SZCZĘŚCIA I BYCIA PRZY BOKU UKOCHANEGO PARTNERA.
POZDRAWIAM SERDECZNIE I GORĄCĄ BO ZA OKNEM ZIMA
MARZENA
  
samanta
04.12.2012 21:30:22
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1064013
Od: 2012-10-6
Witaj bardzo szczęśliwy
No to cóż Marzenko, tylko pogratulować Wam oczko Z tego co napisałaś widac, że umiecie rozmawiać ze sobą, co wcale nie jest taką łatwą sprawą w związkach dwojga ludzi, szczerze i bez niedomówień. To naprawdę bardzo
wiele znaczy teraz i potem w małżeństwie, rodzinie.
Nie rób nic na pokaz, wiesz ? Ludziom, krewnym, niczego nie musisz udowadniać, to złe myślenie. Pobieracie się
przecież dla siebie nie dla innych, kochacie się też dla Was samych, a nie dla ludzi. Ludzie są czasami
zawistni, małostkowi, zazdrośni, ale to normalne i ani ja, ani Ty nie zmienimy tego, bo i po cóż zmieniać innych ?
Zmieńmy siebie, swoje myślenie, życie, to przynajmniej wyjdzie nam na dobre bardzo szczęśliwy
Tak więc wszystko co robisz/planujesz, rób dla siebie i swoich najbliższych, rób tak abyś to Ty i Twoja rodzina była zadowolona, reszta się nie liczy.
Pozdrawiam cieplutko
Samanta
  
BLONDI1982
04.12.2012 21:59:47
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1064051
Od: 2012-12-1
To prawda co napisałaś Samanto. W sumie my robimy to dla siebie, bo bez siebie nie umiemy żyć. Patrzymy na siebie i nasze dzieci, na to aby nam było dobrze a nie komuś. Wiesz nie wiem co będzie z czasem, bo to tylko los wie i czas może pokazać, ale jak nie spróbuje się to się człowiek nie dowie. Nasze rodziny muszę się z tym pogodzić, że się kochamy, jesteśmy szczęśliwi ze sobą i na pewno z czasem to zrozumieją i będzie wszystko oki.
mamy kontakt ze sobą non stop i wyobraż sobie, że moja młodsza córka przyniosła mi napisany przez siebie list i kazała go wysłać tacie, bo tak na niego mówią dziewczynki i jak się dowiedziała, że z nim piszę na gg to kazała mi napisać takie słowa cytuje " TATO WIEM ZE KOCHASZ MAME Z SERCA OD MAMY KIEDYS PRZYJEDZIEMY BEDZIEMY MIELI MIESZKANIE W CIECHANOWIE I DALEJ BEDZIEMY RAZEM MIESZKAC KUP MAMIE BUKIET KWIATOW TATO KOCHA CIE MAMA I PLACZE ZE TOBA CIAGLE PUSZCZA TWOJE PIOSENKI KOCHAM CIE MARTYNKA" więc skoro robi rysunki i piszę takie listy to nikt mi nie powie, że nie byliśmy szczęśliwą rodziną prawda. u nas jest jedno powiedzenie " WSZYSCY ZA JEDNEGO JEDEN ZA WSZYSTKICH". Tak umiemy ze sobą rozmawiać dogadywać się i wogólę i to nie sprawia nam żadnych kłopotów. My właśnie takich zawistnych maskowanych ludzi mieliśmy obok siebie bardzo dużo na początku i pokonaliśmy to więc teraz już pokonamy resztę. Nasz związek od początku miał przeszkody pokonaliśmy je był czas spokoju potem nadszedł znowu szum i był spokój i stało się jak stało. Jednym słowem mogę powiedzieć, że nasz związek był wystawiony na próbę jeżeli te kilka dni oddalenia kilometrów wytrwamy to znak, że przetrwamy wszystko i będziemy szczęśliwa kochającą się rodziną i warto walczyć o nasz związek zawszę, bo warto.
TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO wesoły
  
samanta
04.12.2012 22:47:38
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1064108
Od: 2012-10-6
Tak Marzenko, widać jak dziecko kocha Was o boje i tęskni ..., może i boi się, że tata odejdzie ... To jest
dziecko i takie lęki są u dzieci normalne gdy widzi, że coś jest nie tak w domu a nie rozumie przecież, co my,
dorośli robimy i po co. W umysłach dzieci wszystko jest proste i rozwiązania też są proste, to my dorośli
sami je sobie utrudniamy.
Tak więc myśl i rób co dla Was wszystkich będzie najlepsze, oboje róbcie a efekty Was zadziwią, naprawdę.
Macie to co najważniejsze, miłość, a skoro ona jest to i z innymi sprawami dacie sobie radę.
No to przestań juz ryczeć wykrzyknik i planuj wyprowadzkę bo 14 już wkrótce, a zaraz potem święta i cała masa
pracy, przyjemnej pracy lol
Rankiem myśli się jaśniej, wyraźniej, więc na dzisiaj daj sobie wolne od myślenia, tak jak Scarlet,
pomyślisz o tym jutro ...
Na mnie też pora do łóżka. Życzę Ci kolorowych snów i radosnego przebudzenia aniołek
Dobranoc Marzenko
Ściskam mocno
Samanta
  
BLONDI1982
05.12.2012 12:18:50
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #1064431
Od: 2012-12-1
DZIĘKUJE CI SAMANTA ZA WSZYSTKIE CIEPŁE SŁOWA WSPARCIE I DOBRE RADY ALE NIE WIE JAK TO BĘDZIE. CHYBA TAK NA PRAWDĘ MUSZĘ WSZYSTKO PRZEMYŚLEĆ. WSZYSTKO ZA I PRZECIW.BO JAK STĄD WYJADĘ TO JUŻ NIE BĘDĘ MIAŁA POWROTU BYNAJMNIEJ PRZEZ JAKIŚ CZAS I JESTEM TEGO ŚWIADOMIE PRZEKONANA. A JAK DZIECI PRZEPISZĘ DO INNEJ SZKOŁY I W OGÓLĘ TO JUŻ TAM BĘDĘ MUSIAŁA BYĆ. TO NIE JEST TAKIE ŁATWE ŻE WSIADAM I JADĘ I BĘDZIE OKI. CHWILAMI BUDZĄ SIĘ WE MNIE RÓŻNE MYŚLI.NIE WIEM MOŻE DLATEGO, ŻE TERAZ JESTEŚMY NA ODLEGŁOŚĆ I TO WYGLĄDA INACZEJ, BO ZAWSZE BYLIŚMY BLISKO SIEBIE W SUMIE OD SAMEGO POCZĄTKU. NIE WIEM NAPRAWDĘ NIE WIEM. DZIECIĄ TEŻ NIE MOGĘ TAK CO CHWILE W PSYCHICE MIESZAĆ ŻE TAM POCHODZĄ DO SZKOŁY I ZNOWU WRÓCĄ TU. ONE TAK NAPRAWDĘ SĄ NAJWAŻNIEJSZE. WIEM, ŻE TĘSKNIĄ PISZĄ DO NIEGO LISTY PYTAJĄ I CHCĄ BYĆ BLISKO KOGOŚ KOGO KOCHAJĄ MIEĆ OJCA. NAPRAWDĘ NIE WIEM JAK MAM GO CHWILAMI ZROZUMIEĆ MOŻE CHWILAMI JEST INNY, BO GO NIE MA PRZY NAS MOŻE Z TĘSKNOTY I INNYCH RZECZY ZMIENIAJĄ SIĘ MU NASTROJE NIE WIEM. A NIE CHCĘ GO OTO PYTAĆ, BO WIEM, ŻE ON JAK CHCE SAM POROZMAWIAĆ NA JAKIŚ TEMAT TO MI TO MÓWI. NIE NACISKAM NA NIEGO. MÓJ WYJAZD SIĘ PRZEDŁUŻYŁ O DWA DNI BO TRZEBA POCZEKAĆ AŻ LOKATORZY SIĘ WYPROWADZĄ. ALE TO TYLKO DWA NI MOŻE I DOBRZE BO MAM WIĘCEJ CZASU NA PRZEMYŚLENIE.
  
samanta
05.12.2012 17:35:52
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: The World

Posty: 94 #1064664
Od: 2012-10-6
Witaj Marzenko lol
Mam nadzieję, że miałaś dobry dzień i jesteś w pogodnym nastroju bardzo szczęśliwy Mój dzień nie był zbyt udany, w pewnych momentach wręcz tragiczny, ale pozostaję wciąż w dobrym nastroju, bo to nieprzyjemne już się wydarzyło i nie
ma sensu o tym rozmyslać ...
Widzę, że do Ciebie wkradły się wątpliwości ..., niestety, nie piszesz dlaczego się wkradły ? Jakiś powód
przecież jest, powód, przyczyny, które sprawiły że zaczynasz się wahać, mieć dwa zdania w jednym temacie ...
no i normalne, że będziesz na tej huśtawce z decyzjami, bo gdy "wątpimy" - wtedy nie myślimy jasno ..., zawsze będą jakieś "jeśli" !
Cóż, porozmawiaj z nim całkiem otwarcie i powiedz o swoich obawach, wątpliwościach ! Rozmowa to podstawa !
Nie domyślaj się sama ! Rozmawiaj !
Dlaczego już zakładasz, że dzieci wrócą tutaj do szkoły ! ? tego nie rozumiem !
Może i z Tobą ktoś porozmawiał "serdecznie" i stąd te wątpliwości ? Czasami tak jest. "Życzliwa" osoba
potrafi zdziałać dużo złego w naszym życiu ..., ale o tym powinnaś przecież już wiedzieć, prawda ?
Nie umiem doradzić Tobie, w Twoim poście są przemilczenia, a ja nie chcę zgadywać o co chodzi.
Przeczytaj swoje poprzednie posty, zobaczysz jaka stanowczość w nich była, i dla porównania przeczytaj swój
ostatni post ...
Pozdrawiam cieplutko
Samanta
  
Electra02.12.2024 00:01:20
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » NIE WIEM JAK TO ZROBIC POMOCY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny