Współuzależnienie | |
| | simon | 04.08.2011 11:32:47 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 54 #744409 Od: 2011-7-20
| nie każdy nałóg pociąga za sobą długi,jest wiele nałogów przy których podupada się na zdrowiu, nie ma się długów,po prostu są nałogi szkodliwe i nieszkodliwe.Jak to się mówi ,diabeł tkwi w szczegółach.Jeśli przypuszczasz że twój mąż cały czas tkwi w hazardzie to powinnaś postawić mu czarno na białym.Stawia się warunki i robi się listę ,tak,tak,kartka i piszemy z Nim co powinien robić a czego nie.Czasami może to wystarczyć czasami nie,i potrzebne będą spotkania z terapeutą lub psychologiem.W terapii jest ładne i mądre powiedzenie,nałóg zamienić na pasję.Zastanawiam się,może miał kiedyś jakąś pasję,warto by było do niej wrócić.To bardzo pomaga. Jeśli miałabyś od niego odejść to najpierw trzeba by wiele kwestii rozpatrzyć. Kilka lat temu rozmawialiśmy o lekarzu który był bardzo pijany w pracy,pamiętam jak powiedziałem ,nie sztuka go wywalić z roboty ,sztuka do niego dotrzeć,naprowadzić go na dobrą drogę.
| | | Electra | 29.11.2024 10:36:44 |
|
| | | gosiaczek_s1 | 04.08.2011 12:38:30 | Grupa: Użytkownik
Posty: 10 #744435 Od: 2011-7-27
| ja nie potrafię dotrzeć do mojego męża. była kartka. zaczął znowu chodzić na ryby. trafił do sympatycznej pani psycholog i było lepiej :-) później musiał zmienić pracę co się wiązało ze zmianą miejsca zamieszkania i poszedł chyba tylko dwa razy do psychologa... twierdzi że te spotkania są dla niego upokarzające. że nie będzie więcej chodził. dwa miesiące mieszkaliśmy osobno i o ile wcześniej twierdził że jak już nie dla siebie to dla nas (dla mnie i dzieciaków) będzie chodził do specjalisty tak teraz zmienił zdanie i za nic nie chce iść. już ze sobą wcale nie rozmawiamy tylko ciągle na siebie wrzeszczymy | | | simon | 04.08.2011 14:16:26 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 54 #744510 Od: 2011-7-20
| Wiem dobrze jak wygląda rodzina gdzie nie ma męża,ojca,wszystko spoczywa na głowie kobiety. Jest bardzo wiele przypadków podobnych do Twojego gdzie kobieta powinna odejść,a nie chce tego zrobić bo mówi że ,,dzieci muszą mieć ojca,, i to jest wielki błąd,bo Jego ,,problem,, za Nią będzie się ciągnął kto wie jeszcze jak długo.Może aż spadnie na samo dno.A na Was się to odbije.Jest ktoś taki jak Negocjator sądowy,powinnaś z Tą osobą porozmawiać żeby spróbować do męża dotrzeć.Jeżeli to nie pomoże ja bym go ZOSTAWIŁ.Odejście jest jedynym wyjściem. Musisz wiedzieć że człowiek w nałogu nie pozostaje w jednym miejscu,z czasem mu czegoś więcej brakuje,szuka coraz więcej żeby się zaspokoić i w twoim przypadku zacznie robić długi finansowe. | | | Sama | 04.08.2011 23:32:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #744821 Od: 2011-6-15
| Simon=brutalna prawda, masz całkowitą rację, Gosiaczek pamiętaj o zaczarowanym kręgu, stanowicie wzorzec dla dzieci, które będą go powtarzać , tak jest przynajmniej z DDA, matki myślały dokładnie , jak powiedział Simon, a później dzieciaki w swym dorosłym życiu powielają schemat ( nie świadome , konsekwencji) bo niczego innego nie zostały nauczone, zazwyczaj kończy się to tragedią, między innymi jestem doskonałym tego przykładem,który w wieku 42 lat odkrył w czym tkwi sedno niepowodzeń ( lepiej później niż w cale), ale jeszcze muszę się z tego wyleczyć, a to nie jest takie łatwe | | | Sama | 04.08.2011 23:40:46 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #744824 Od: 2011-6-15
Ilość edycji wpisu: 1 | i wciąż( po mimo śmierci drugiej połowy mojego życia) tkwię w współuzależnieniu-mając tego świadomość, i mając syndrom DDA - to jest straszne, nie móc normalnie żyć, bo przeszłość i złe przykłady nie chcą mnie opuścić , za zwyczaj nie kończy się to dobrze | | | Sama | 04.08.2011 23:46:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #744827 Od: 2011-6-15
| no cóż, jak się spotyka na drodze życia dwóch DDA , to nie może nic z tego być dobrego- mówię o swoim życiu | | | simon | 05.08.2011 10:13:56 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 54 #744951 Od: 2011-7-20
| Sama-ja wiem że to nie jest łatwe ale dbaj o siebie jeśli chcesz żeby było lepiej, nie będziesz dbać będzie gorzej.Każdy ma jakieś problemy w życiu,jeden mniejsze,drugi większe,trzeba być ,,silnym,, zacisnąć zęby i nie dać się nałogowi.Słabych nałóg zniszczy.Najlepsi,najsilniejsi z tego wychodzą. | | | Sama | 05.08.2011 22:20:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #745325 Od: 2011-6-15
| Łatwo powiedzieć, trochę czuję się zmęczona walką ze swoimi demonami, ale podobno należę do tych silnych | | | kropeczka | 05.08.2011 23:12:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 41 #745368 Od: 2010-1-4
| Witam Was wszystkich. Mam do Was "współuzależnionych kilka pytań. Najpierw kilka słów o mnie (bez oszustwa i tylko szczerz)- alkoholicy mają skłonność do kłamania - a ja jestem "byłym" alkoholikiem. Otóż mam dwóch synów 14 (z małżeństwa) i 5 (z konkubinatu) lat. Starszy-Robert jest u moich Rodziców i z nim mam stały kontakt, z młodszym-Sebastianem utrudnia mi kontakt głównie moja niedoszła teściowa, która kieruje moim ex (wiem jak to brzmi-ma swoje lata facet...) TO WAŻNE MAM OGRANICZONE PRAWA. Nie JESTEM BEZ WINY ALE NIE PIJĘ, PRACUJĘ, ZAJMOWAĆ SIĘ SYNAMI (jak mi nie sypią gruzu pod nogi). TERAZ PRZEJDĘ do sedna: od początku wakacji jeździłam do Młodszego syna na Działkę gdzie jest z babcię(omc teściową).Gotowałam obiady dla (10 osób) prałam i zajmowałam się dziećmi (a było ich trochę).Od piątku do niedzieli robiłam z kuchtę. W poniedziałek na 7 do pracy, a po pracy jeździłam prasować (włącznie z bielizną teścia i teściowej)i gotować. Do domu wracałam po 23. i od początku 5 wstać do pracy i roboty żeby teściowa była happy. I TO MOJE PYTANIA: Czy warto dać mi szansę? czy już całkiem zatraciłam poczucie WŁASNEJ wartości?, CZY JESTEM FAKTYCZNIE NA TYLE ZŁA ŻEBY MNIE GNĘBIĆ? CZY NIEKTÓRE SPRAWY WYNIKAJĄ SAME Z SIEBIE?
| | | kropeczka | 05.08.2011 23:41:46 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 41 #745381 Od: 2010-1-4
| Nie powiedziałam Wam o tym że "on-i" manipulują moimi spotkaniami z Sebusiem. Muszę płacić albo gotówkowo albo materialnie za spotkanie. Dałam im rower, drukarkę ze skanerem i faxem, kilka innych mniej wartościowych fantów typu kasety i płyty. Chodzi im o kasę, a ja uważam że nie KASA JEST NAJWAŻNIEJSZA Pomóżcie Wy które znacie "drugą stronę" | | | Sama | 06.08.2011 16:06:18 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #745610 Od: 2011-6-15
| powinnaś mieć drugą szanse, nikt nie zastąpi matki(rodziców), jeśli faktycznie jesteś w takiej sytuacji to powinnaś zbierać dowody swojego i ich postępowania, co prawda ja swojemu mężowi dawałam wielokrotnie szansę, a skończyło się jak się skończyło i skutki dawania swoich szans będę długo jeszcze ponosić( ale za to mam parę lat do których będę wracać), ale każdy człowiek jest inny, jeżeli stojąc przed lustrem wierzysz,że nie wyrządziłaś swoim synom ogromnego zła i oni nadal cię kochają i wierzą w Ciebie- to walcz | | | Electra | 29.11.2024 10:36:44 |
|
| | | Sama | 06.08.2011 16:08:33 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #745612 Od: 2011-6-15
Ilość edycji wpisu: 1 | jeszcze jedno, jeżeli uważasz,że kasa nie jest najważniejsza to nie postępuj tak jak napisałaś ( to nie jest dobra droga)znajdź inny sposób na widzenia. moja córka bardzo tęskni za tatą , pomimo,że ostatnie 2 lata były bardzo złe, starałam się jak mogłam ,aby ukryć to ,co się działo, ale dzieciak i tak wie swoje,zwłaszcza,że w ostatnim czasie została uświadamiana przez Tatę, który nie panował nad sobą
| | | gosiaczek_s1 | 06.08.2011 22:23:03 | Grupa: Użytkownik
Posty: 10 #745754 Od: 2011-7-27
| ja również uważam że powinnaś mieć drugą szansę i zgadzam się z Samą że powinnaś znaleźć inny sposób na widzenia. dzieci zapamiętują że coś dostały i chcą więcej (przynajmniej moje). wydaje mi się że dzieci zawsze widzą co się dzieje, obojętnie jak bardzo się staramy żeby to przed nimi ukryć. moje starsze dziecko przybiega za każdym razem jak mój mąż przychodzi się do mnie przytulić i go odciąga. kilka razy widziała jak się kłóciliśmy i potem nie dawałam się dotknąć. chociaż teraz staram się przy niej panować nad sobą ona ciągle pamięta co było... czy jest jakiś sposób żeby zapomniała?? to przecież ja powinnam ją bronić a nie ona mnie, jeszcze przed swoim tatą. jak wytłumaczyć małemu dziecku że nie zawsze mamy ochotę się do kogoś przytulić??
| | | aduta | 08.08.2011 15:18:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #746588 Od: 2011-6-21
| Kropeczka ty nie jestes bylym alkoholikiem-tylko alkoholikiem trzezwiejacym i bedziesz nim do konca zycia.Czytam twoje wpisy i powiem Ci tak-nie wiem ile mialas szans i co zrobilas tak zlego ze ograniczyli ci prawa rodzicielskie ale ja gdybym byla na miejscu twojej tesciowej czy meza niestety z bolem to mowie robila bym tak samo.Zawiodlas ich i teraz bedziesz musiala dluuuuugo pracowac nad zaufaniem (jezeli wogole jest to mozliwe).pRACUJ NAD TYM MOCNO ALE NIE W TAKI SPOSOB KOBIETO OPAMIETAJ SIE-nie jestes niczyja sluzaca,idz do kuratora porozmawiaj z nim,w poradni uzaleznien sa radcy prawni tez ci pomoga.Kurde dalas ciala kobietko skoro sad zabral prawa rodzicielskie kobiecie-matce to zdaza sie bardzo zadko-mam nadzieje ze jestes po leczeniu i nadal kontynuujesz terapie,bo jak nie nie masz zadnych szans niestety.Chcialas szcerosci od osob wspoluzalenionych wiec ci napisalam.Pozdrawiam Edyta | | | aduta | 08.08.2011 15:22:12 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #746593 Od: 2011-6-21
| SAMA kochana co tam u ciebie?u mnie praca dom i rutyna.Maz sie stara nie pije nawet nie mysli o tym -to moje mysli sa przy alkoholu,wciaz sie przygladam(ale ni obwachuje nie nie)na zachowanie kiedy zobacze -jak wogole zobacze ochote na wypicie.Meczy mnie to troche-moze bede bardziej spokojna jak wroci z urlopu nasz terapeuta zobaczymy,ale ogolnie jest dobrze.Nie mam czasu teraz tak czesto tu siadac i pisac ale czytam niemal co dziennie.Pozdrawiam Was wszystkie | | | Sama | 08.08.2011 16:01:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #746626 Od: 2011-6-15
| Adutka nawet nie wierz , jak bardzo się cieszę, że u Ciebie idzie wszystko w dobrym kierunku, uważam ,że powinnaś się postarać pozbyć tego lęku, bo mąż z pewnością to czuje ,a to może się źle skończyć, u mnie powoli do przodu czasami mam ataki płaczu i zwątpienia w wiarę ,że nie jestem temu winna ( że zabrakło mi siły, że spanikowałam), Ty dajesz taki piękny przykład ( pełen szacun), dzieciak oczywiście odczuwa , co się dzieje ze mną, też tęskni ale na cmentarz nie chcę jeździć- szanuję to. Najgorsze jest to,że na urodziny, które mają być za 6mc mam podarować nowego Tatusiaa mnie jakoś to zupełnie nie w głowie. | | | aduta | 09.08.2011 00:09:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #746975 Od: 2011-6-21
| Sama znajdziesz na swojej drodze kogos napewno,i spadnie ci jak grom z jasnego nieba zobaczysz,pozwol sie pokochacnie zyj przeszloscia jej juz nie wrocisz ta brama jest juz zamknieta teraz idz do przodu.Co do mojego mez masz racje on sam mi powiedzial ze ja wiecej o tym alkoholu mysle niz on,wiec znow musze zagrac dobra aktorke i odegrac swoja role-a to wcale nie bedzie latwe i on to tez wie.Ale postaram sie.Wiesz gdybym ja miala taka sytuacje jek ty tez bym tak postapila i tez bym miala wyrzuty sumienia \,wiec doskonale cie rozumiem,ale zrobilas wszystko co bylo mozliwe.Powiem ci tak mialam kiedys szalenczo przystojnego chlopaka,siwta poza nim nie widzialam,wszyscy mi mowili ze on nie dla mnie(czesto mial klopoty z prawem,alkoholem itd)ale ja mloda madrzejsza bylam.On mial ciagle mnostwo kobiet ale ze mna jak byl chyba mu sie poprzestawialo,planowalismy przyszlosc,ograniczyl wszystko co bylo mozliwe chcial sie zmienic.Poszedl do wojska i na poczatku bylo dobrze,tylko ja zaczynalam widziec wszystkie zle strony,dojrzalam ze nie bede miec z nim dobrze i zerwalam.Facet nie dawl mi spokoju,nawet mnie pobil,nachodzil po kryjomu w domu,kiedy pojechalam ze szkoly na tzw.OHP uciekl z wojska i szukala go zandarmeria u mnie w domu.Rodzice chcac mnie chronic w obawie ze mnie znajdzie przyjechali do mnie.Dlugo nie dawal mi spokoju a ja zawsze sie go juz balam nawet jak bylam mezatka.Zszedl wogole na totalny margines,siedzial kilka lat w wiezieniu(i to nie raz)i powiedzial mojemu mezowi ze ja mu zycie zmarnowalam,ze to wszystko przezemnie i ze mnie i tak kiedys dorwie.Kiedy przechodzil obok mnie na ulicy serce mialam w gardle gego spojrzenie mnie przeszywalo na wylo.lazil kolo mojego domu ciagle,i wciaz pijany.Wygladal juz nie tak przystojnie tylko jak typowa recydywa,twarz w bliznach ,zniszczona alkoholem-a ja wciaz zadawalam sobie pytanie czy on naprawde mnie tak pokochal,czy byl w stanie az tak sie zmienic?moze tak ale ja mu nie dalam szansy.Jakies 3 lata temy spalil sie na melinie zywcem,koczowali gdzies w jakims starym zamknietym zakladzie i przez nieuwage sie spalili.Do dzis mnie ciarki przechodza i do dzis mnie sie po nocach sni.Tez mialam wyrzuty nie poszlam na pogrzeb bo balam sie ze jego mama mnie zaatakuje.On nie byl moim mezem ale naprawde to byla chyba taka pierwsza i duza milosc.Wiec moge sobie wyobrazic co czujesz,ale to minie uwierz mi,tylko pozwol sobie na to,schowaj go gdzies gleboko i zostaw tylko mile wspomnienia ,bo przeciez napewno jekis byly.Pozwol sobie na odrobine szczescia,doposc do siebie innych tylko juz nie takich z takimi problemami.Wierze ze znajda cie sami tylko sie odblokuj. | | | Sama | 09.08.2011 21:57:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #747468 Od: 2011-6-15
| Adutko, jak zwykle jesteś cudowna, największy problem, który sobie uświadamiam to,że jestem DDA( odkryłam to niespełna 2 lata temu) i zaczyna to mnie męczyć, muszę nad tym pracować, zaczynam powolutku dorastać do mojej sytuacji i uświadamiać sobie w co się dałam wpędzić ( odbijam się jak piłka z jednej skrajności w drugą,że to moja wina a później,jakie to wszystko było chore= miłość jest strasznie zaślepiona). Spróbuj zwalczyć swojego detektywa, oczywiście wiem że to graniczy z cudem, ale jest to Wam na tym, etapie bardzo potrzebne, mam nadzieję,że za parę miesięcy zaczniecie powoli wychodzić z tego i wszystko zacznie się układać pomyślnie - tego Wam życzę. | | | aduta | 13.08.2011 17:43:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 201 #749521 Od: 2011-6-21
| Sama jak bedziesz odezwij sie | | | Sama | 14.08.2011 20:32:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 151 #750174 Od: 2011-6-15
Ilość edycji wpisu: 1 | jestem , będę dziś zaglądać, o każdej pełnej godzinie. | | | Electra | 29.11.2024 10:36:44 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|